Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »
Mówiąc o tym, że oba ewangeliczne rodowody Jezusa są „nieszczelne”, warto podać na wstępie kilka uwag. Po pierwsze, greckie słowo egennesen (pochodzi od gennao), które znajdujemy w genealogii Jezusa u Mateusza, nie musi oznaczać bezpośredniej relacji pomiędzy rodzicem a dzieckiem (ojcem a synem). Słowo to może oznaczać bardziej ogólnie pojętą relację między protoplastą jakiegoś rodu a jego dalszymi potomkami[51], jak było to wyraźnie widać także z przykładów przytaczanych wcześniej. Można wskazać na jeszcze kolejne przykłady. Np. w Hbr 11,12 czytamy, że z Abrahama zostało zrodzone (egennethesan, pochodzące tak jak egennesen od gennao) potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie. Oczywiście nie może tu chodzić o to, że Abraham zrodził sam całe to liczne potomstwo, on bowiem spłodził tylko kilku potomków, którzy dali początek tak licznemu rodowi. Słowo egennesen w ogóle nie musi mieć nic wspólnego z prokreacją, rabini zwracali uwagę na to, że słowo to może oznaczać relację pomiędzy uczniem a jego mistrzem, który daje mu nową wiedzę[52] (por. też 1 Kor 4,15; Flm 1,10). Może też oznaczać przekazanie jakiejś funkcji, błogosławieństwa lub godności[53] (por. Ps 2,7; 110,3; Dz 13,33; Hbr 1,5; 5,5; Jk 1,18; 1 P 1,3). W tym wypadku Mateusz wymieniałby przodków Jezusa, ale niekoniecznie zawsze w kolejności „ojciec – syn”, równie dobrze mógłby ich wymieniać w kolejności „ojciec – wnuk”, „ojciec – prawnuk”, „wuj – syn”, „wuj – prawnuk” itd. Istotnie, Mateusz w rozdziale pierwszym swej Ewangelii pomija w liście przodków Jezusa takich królów, jak Ochozjasz, Joasz, Amazjasz i Jojakim, pomija też fragment genealogii z 1 Krn 3,21-24[54]. Nie był to jakiś istotny błąd Mateusza, podobne pominięcia czynili też autorzy ST, a mimo to nikt z Żydów nie odrzucał ich genealogii. Niekompletna jest na przykład genealogia w 1 Krn 2,3-35 i 8,1-28[55], a także w Ezd 3,2 i Ag 1,1.13.15 oraz 2,2.23 (w tej ostatniej Szealtiel jest nazwany synem Zorobabela, choć wedle ściślejszej genealogii z 1 Krn 3,17 jest on synem Jechoniasza). Niekompletna jest także genealogia w Ezd 7,1-5, co wychodzi na jaw dzięki porównaniu jej z 1 Krn 5,32-37 i 6,1-15[56], a także genealogia synów Beniamina z 1 Krn 8,1, co widać z porównania jej z Rdz 46,21 i Lb 26,38-39.
Pewnym wyżej już częściowo zasygnalizowanym mankamentem tego ujęcia jest jednak to, że w takiej sytuacji trzeba przyjąć, iż ewangeliczne genealogie Jezusa są niekompletne, ale i to można próbować rozwiązać na korzyść mesjańskiego pochodzenia Jezusa, bowiem – jak wspomniałem wyżej – takie niekompletne genealogie są też i w ST, nikt jednak z tego powodu wśród Żydów nie robił problemu ani nie czynił zarzutu wobec tych genealogii. Można więc domniemywać, że wystarczyły takie „skrótowe” genealogie, aby wykazać, iż Jezus istotnie pochodził od Dawida. Ktoś, kto chciał, mógł zweryfikować sobie resztę w bardziej kompletnych kronikach, tutaj wystarczało wymienienie „głównych punktów” w linii przodków Jezusa. Żydzi bez wątpienia posiadali takie bardziej szczegółowe genealogie, na co wskazuje wyżej cytowany Flawiusz oraz na co wskazuje fakt, zgodnie z którym w ewangelicznych rodowodach Jezusa znajdujemy niezawartą w ST powygnaniową listę potomków z rodu Dawida. Interesujące jest to, że o ile wiem, to ze strony żydowskiej nigdy nie padał w starożytności zarzut co do Jezusa, że nie pochodził on od Dawida. Warto zauważyć, że nawet gdyby ewangeliczne genealogie Jezusa były kompletne, to i tak nic by to nikomu obecnie nie pomogło, bowiem tego nie da się dziś sprawdzić, skoro takie listy genealogiczne nie dotarły do nas (choć żyjący w I wieku Flawiusz i wspomniany wyżej Afrykańczyk donosili, że wiele rodowodów żydowskich krążyło jeszcze w ich czasach[57]). Żydowskie archiwa z Jerozolimy, które mogły zawierać takie dokumenty, zostały doszczętnie spalone w 70 roku I wieku naszej ery przez Rzymian, którzy zrównali z ziemią to miasto[58].
Wreszcie, przejdźmy do podpunktu, który wyżej oznaczyłem jako c). Jak być może jeszcze pamiętamy, w podpunkcie tym zaznaczyłem, że te same postacie w obu ewangelicznych rodowodach Jezusa mogłyby nosić różne imiona albo też ich imiona mogłyby w tych rodowodach posiadać różne warianty. W tym wypadku inne imiona tych samych postaci w tych genealogiach nie byłyby podstawą do twierdzenia, że genealogie te są sprzeczne. Czy zatem w starożytności Semici nadawali poszczególnej osobie więcej niż jedno imię lub czy jedno imię posiadało bardzo odmienne warianty, do tego stopnia odmienne, że na pierwszy rzut oka nie mające ze sobą nic wspólnego? Owszem, spójrzmy teraz na kilka przykładów takich sytuacji. W czasach Jezusa używano podwójnych imion, czasem dodatkowo jeszcze przydomków, np. Piotra nazywano raz Szymonem, kiedy indziej Piotrem (por. Mt 10,2; Dz 10,17-18.32; 11,13). Innego Szymona zwano Niger (Dz 13,1). Podobnie Tomasz Didymos, co do którego czwarta Ewangelia wzmiankuje, że był nazwany raz tak, a raz inaczej (J 11,16; 20,24; 21,2). Tak samo Mateusz był zwany Lewim (Mt 9,9; Mk 2,14; Łk 5,27), Judasz zwany był Iskariotą (Łk 22,3), Józef był zwany Barnabasem (Dz 4,36) lub Barsabą i na dodatek miał jeszcze przydomek Justus (Dz 1,23), Jan był zwany Markiem (Dz 12,12.25; 15,37), a Judę zwano Barsabasem (Dz 15,22). Kol 4,11 wspomina zaś niejakiego Jezusa, którego zwano Justusem. Wiadomo też, że Marię zwano Magdaleną (Łk 8,2). Jedna z encyklopedii biblijnych podaje, że „Podwójne imię nie należało w czasach Chrystusa Pana do rzadkości […]”[59]. Już od najdawniejszych czasów uważa się Judę Tadeusza za jednego i tego samego Apostoła. Jedne kodeksy NT mają w jakimś miejscu Juda, inne zaś Tadeusz[60]. Wiadomo też, że Jezus zmieniał apostołom imiona, np. wspomnianemu Szymonowi na Piotr, co też może tłumaczyć występowanie dwóch różnych imion dla jednej i tej samej osoby. Podwójne imiona występowały już od czasów ST. Król judzki Jojakim (2 Krl 24,6) był też nazywany Jechoniaszem (Jr 22,24), Sedecjasz miał na imię również Mattaniasz (2 Krl 24,17). Eliakimowi nadano imię Jojakim (2 Krl 23,34; 2 Krn 36,4). Danielowi nadano imię Belteszassar, Chananiaszowi – Szadrak, Miszaelowi – Meszak, Azariaszowi zaś Abed-Nego (Dn 1,7). Gedeona nazywano Jerubbaalem (Sdz 6,32; 7,1; 8,35), Tiglat Pilezar III otrzymał w Babilonii drugie imię Pulu, zaś Salmanassar V przybrał imię Ululai[61]. Zorobabel jest zaś uważany za Sassabasara z Ezd 1,8[62]. Antiocha zwano Epifanesem (2 Mch 10,9), a Ptolemeusza – Makronem (2 Mch 10,12). Ezawa zaś zwano Edomem (Rdz 25,29-30).
Przejdźmy teraz do drugiej z wyżej wspomnianych sytuacji: mocno zróżnicowane warianty tych samych imion. Czasem różnice imion w genealogiach Jezusa (i różnice względem imion z ST, na których te rodowody się wzorują ) – to różnica spowodowana jedynie różnicami w ortografii, jak choćby w przypadku Asafa i Asy (1 Krn 3,10; Mt 1,7-8)[63]. Może się to brać stąd, że pismo hebrajskie nie zawierało samogłosek i przy transkrypcji uwzględniającej wokalizację mogły powstawać różne wersje. Inne imiona w genealogiach biblijnych posiadają już dużo bardziej zróżnicowane warianty. Np. imię Azariasz posiada w LXX takie warianty, jak Azarias, Azaria, Ozias, Ochozias (kodeks B)[64]. Imię Heli jest zdrobnieniem imienia Eliakim, a to imię jest z kolei synonimem imienia Joakim[65]. Widać to również w Wulgacie, gdzie pewien z kapłanów jest nazwany w Jdt 4,7 Heliachim, choć Septuaginta ma w tym miejscu Ioakim (Jdt 4,7 – LXX; ten sam kapłan w Wulgacie jest już w Jdt 15,9 określony mianem Ioachim). Tak ogromne zróżnicowanie i nieregularność imion, które mimo tej różnorodności za każdym razem mogą odnosić się tylko do jednej i tej samej osoby, daje nam do myślenia, kiedy patrzymy na oba ewangeliczne rodowody Jezusa, w których występuje tak dużo różnych imion. W świetle tego, co przed chwilą widzieliśmy, można stwierdzić, że różne imiona w tych rodowodach wcale nie muszą zatem oznaczać innych osób, tym samym tylko na podstawie innych imion w obydwu tych rodowodach nie można twierdzić, że rodowody te są sprzeczne, ponieważ wymieniają inne osoby.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |