ENCYKLIKA "PROVIDENTISSIMUS DEUS"

O STUDIUM PISMA ŚW. - 18.11.1893 r.

D. Podstawą wykładu na być Wulgata

106. Następnie, trzymając się reguł starych pisarzy, nauczyciel weźmie za podstawę wykładu tekst Wulgaty, która według Soboru Trydenckiego ma być uważana „za autentyczną w publicznych czytaniach, dyskusjach, kazaniach i objaśnieniach”[Sess. IV, Decr. de edit. et usu Libr. Sacr.], co też zresztą poleca codzienna praktyka Kościoła. Nie znaczy to jednak, aby nie trzeba było uwzględniać innych przekładów, które chwaliła i których używała starożytność chrześcijańska, a zwłaszcza tekstów pierwotnych. Chociaż bowiem - zasadniczo mówiąc - tekst Wulgaty dobrze oddaje myśl podaną w tekście hebrajskim i greckim, to jednak, gdyby się w tekście łacińskim znalazło coś dwuznacznego lub mniej jasnego, będzie pożyteczne, za radą św. Augustyna, „uciec się do pierwotnego języka”[Św. August., De doctr. Christ. III, 4.]. Jest rzeczą zrozumiałą, że wielka w tym musi być zachowana ostrożność, ponieważ „zadaniem komentatora jest wyłożyć nie to, co sam pragnie, lecz to, co myśli autor, którego on objaśnia”[Św. Hier, Epist. 49 (al. 48) ad Pammachium 17.].
3. Zasady interpretacji świętych tekstów - zasady hermeneutyki

A. Zasady wynikające z ludzkiego charakteru Biblii

107. Po ustaleniu z wszelką starannością tekstu, gdzie to jest konieczne, można będzie szukać i wyjaśniać myśl, która się tam zawiera. Pierwszą radą jest ta, by trzymać się z tym większą ścisłością powszechnie przyjętych zasad wyjaśnienia, z im większą zaciekłością nacierają przeciwnicy. Dlatego przy rozważaniu znaczenia wyrazów, kontekstu, ustępów paralelnych i innych podobnych zagadnień, dobrze jest dorzucić zewnętrzne światło, jakie może dać nauka; należy jednak zachować ostrożność, by tego rodzaju sprawom nie poświęcano więcej czasu i starania, aniżeli dokładnemu poznaniu samych Boskich Ksiąg, i aby mnogość wiadomości, zebranych o różnych przedmiotach, umysłom młodzieży nie przyniosła raczej szkody niż pomocy.

B. Zasady wynikające z Boskiego charakteru Biblii

108. Po dokonaniu tego będzie można bezpiecznie korzystać z Pisma św. w nauce teologicznej. W tej sprawie trzeba zauważyć, że do różnych trudności, które zazwyczaj napotyka się w zrozumieniu wszelkich ksiąg pisarzy starożytnych, przyłączają się pewne trudności, właściwe tylko świętym Księgom. W ich bowiem słowach, za sprawą Ducha Świętego, zawierają się liczne prawdy, które siłę i bystrość rozumu ludzkiego znacznie przewyższają, mianowicie Boże tajemnice i wiele innych rzeczy, które się z nimi łączą; często mają one myśl znacznie wyższą i głębiej ukrytą, aniżeli to zdają się wyrażać słowa tekstu i wskazywać zasady hermeneutyki. Dlatego nawet sens literalny dopuszcza inne jeszcze rozumienie, zwłaszcza gdy chodzi o objaśnienie dogmatów lub zalecenie przepisów moralności.
(Wykład Magisterium Kościoła) Stąd też nie da się zaprzeczyć, że Księgi święte osłania pewna religijna tajemniczość, i że bez pomocy przewodnika przeniknąć ich nie można[Św. Hier, Epist. 53 ad Paulinum 6.]. Bóg to w tym celu uczynił (takie jest powszechne zdanie Ojców), ażeby ludzie z większym pragnieniem i pilnością je zgłębiali, i aby stąd prawdy mozolnie zdobyte głębiej w umysłach i duszach utkwiły; szczególnie zaś, aby zrozumieli, że Bóg dał Pismo św. Kościołowi, który dla nich ma być najpewniejszym kierownikiem i nieomylnym nauczycielem przy czytaniu i wyjaśnianiu słów Bożych. Tam bowiem, gdzie są charyzmaty Pańskie, tam należy uczyć się prawdy i tylko od tych, którzy są następcami Apostołów; ci bowiem tylko wyjaśniają Pismo św. bez obawy pobłądzenia, jak już uczył Ireneusz[Św. Iren., Adv. haer. IV, 26, 5.]. Naukę zaś jego, a także innych Ojców, przyjął Sobór Watykański (tzn. Watykański I - przypis redakcji), gdy, powtarzając dekret Soboru Trydenckiego o tłumaczeniu słowa Bożego pisanego, oświadczył, że taka jest jego wola, aby w rzeczach wiary i obyczajów, należących do zbudowania nauki chrześcijańskiej, ten sens Pisma św. uważać za prawdziwy, który przyjmowała i przyjmuje Święta Matka Kościół, do którego należy sąd o prawdziwym sensie i tłumaczeniu Pisma św., i dlatego nikomu nie wolno tłumaczyć Pisma św. sprzecznie z tym znaczeniem albo z jednomyślnym zdaniem Ojców[Conc. Vat. I, Sess. III, cap. 2, De revel. ex Conc. Trid., Sess. IV, Decr. de edit. et usu Lib. Sacr.].
109. (Swoboda badań, zadania, obowiązki i odpowiedzialność biblistów) Przez to prawo, pełne mądrości, Kościół bynajmniej nie opóźnia, ani nie powstrzymuje poszukiwań nauki biblijnej, lecz raczej zabezpiecza ją przed błędem i wielce jej dopomaga do prawdziwego postępu. Przed każdym bowiem prywatnym uczonym otwiera się szerokie pole, po którym, postępując pewnymi krokami, może przez dobre wyjaśnienia wybitnie się odznaczyć i służyć Kościołowi z pożytkiem. Odnośnie do tych fragmentów Boskiego Pisma, które jeszcze wymagają wykładu pewnego i zdefiniowanego, może on sprawić, o ile to jest w planach Opatrzności Bożej, że studiami przygotowawczymi przyspieszy wyrok Kościoła; przy miejscach zaś już zdefiniowanych może prywatny uczony stać się pożyteczny, gdy je będzie tłumaczył bardziej przystępnie dla ludu wiernego lub w sposób bardziej naukowy dla uczonych, albo też będzie je dzielnie bronił przed przeciwnikami.
Za szczególny i święty obowiązek powinien sobie poczytać katolicki komentator, aby te teksty Pisma św., których znaczenie w sposób autentyczny zostało wyjaśnione, albo przez świętych autorów pod natchnieniem Ducha Świętego, jak to jest w wielu miejscach Nowego Testamentu, albo też przez Kościół przy asystencji tegoż Ducha Świętego, bądź „przez orzeczenie uroczyste, bądź też w zwyczajnym i powszechnym nauczaniu”[Conc. Vat. I, Sess. 3, cap. 3, De fide.], w tym samym sensie tłumaczył, a środkami tej nauki wykazał, że tylko to tłumaczenie jest istotnie uzasadnione, które wskazują zdrowe reguły hermeneutyczne.
(Analogia wiary) W innych miejscach należy iść za analogią wiary i uważać za najwyższą normę naukę katolicką, jaką się otrzymuje od autorytetu Kościoła; albowiem skoro i święte Księgi i nauka, złożona w Kościele, mają tego samego Autora - Boga, dlatego nie może się zdarzyć, by prawowierne wyjaśnienie wydobyło z Ksiąg świętych sens, który by się jakimś sposobem różnił od tej nauki. Stąd wynika, że należy odrzucić, jako niedorzeczne i błędne, takie tłumaczenie, które by przedstawiało natchnionych autorów jako sprzecznych między sobą, albo sprzeciwiało się nauce Kościoła.
110. Dlatego nauczyciel tej umiejętności powinien jeszcze posiadać następujące przymioty: doskonałą znajomość całej teologii i oczytanie w komentarzach św. Ojców, Doktorów i najlepszych komentatorów. Na ten obowiązek kładzie nacisk św. Hieronim[Św. Hier., Epist. 53 ad Paulinum 6 ss.], a jeszcze większy św. Augustyn, który słusznie się uskarża: „Jeżeli każda nauka, nawet błaha i łatwa, aby była zrozumiana, wymaga doktora albo nauczyciela, byłoby wielką lekkomyślnością i zuchwałością nie chcieć poznać Ksiąg Bożych od ich komentatorów”[Św. August., De util. cred. 17, 35.]. Tak samo byli przekonani i przykładem swym potwierdzili inni Ojcowie, którzy znajomość Pisma św. zdobyli nie przez własne dociekania, lecz z pism i od autorytetu poprzedników, o których było rzeczą pewną, że normę rozumienia otrzymali z następstwa Apostolskiego[Rufin, Hist. eccl. II, 9.].

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama