Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
27. Skarby chrześcijanina
Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały (Mt 7, 6).
A jednak to są słowa Ewangelii. Twarde, wręcz obraźliwe. Skoro wypowiedział je Jezus, powinny stać się jednym z rysów portretu chrześcijanina. O cóż tu chodzi? O to, że świętość (filozofowie mawiają sacrum) istnieje. I chrześcijanin musi umieć dostrzegać to Coś, co jest święte. Dostrzegać, respektować, szanować i czcić to „Coś”. Użyłem dużej litery, bo chodzi o osoby, sprawy i rzeczy przekraczające naszą codzienność i nasze zwyczajne doświadczenia. Święty jest Bóg. Święta jest osoba Jezusa Chrystusa. Święte są słowa Biblii i cała jej nauka. Święty jest Dekalog i jego zakazy. Święta jest Ewangelia, jej rady i obietnice. Święte są sakramenty. Święta jest modlitwa. Święty jest dar życia. Święty jest człowiek – jego dusza i ciało. Można by wyliczać dalej. Nie zapominając, że wszystko to odnosimy do Boga i tylko dlatego jest ono święte. A to, co święte jest nietykalne. Dlatego chrześcijanin z szacunkiem odnosi się nawet do siebie – a tym bardziej do innych – bo wie, że w każdym człowieku mieszka Bóg (Rz 8,9nn). Świadom swej grzeszności, małości i słabości chrześcijanin lęka się, by przypadkiem nie znieważył, nie zbrukał tego, co święte. Innymi słowy – by sam nie stał się owym psem, któremu nie należy świętości dawać. I to jest pierwszy krok, konieczny, by stanąć na straży świętości. Dopiero potem można przygotowywać umysły, serca i dusze innych na przyjęcie świętego. Pełne głębi słowa Ewangelii mogą budzić w nieprzygotowanych i niedojrzałych słuchaczach śmiech i kpinę. Sakramenty – mogą zostać wzięte za magię czy bałwochwalstwo. Modlitwa – za śmiesznostkę odpowiednią dla niewykształconych prostaków.
Jezus mówi jeszcze o perłach. Czym są i co znaczą? To wartości i zasady życia, reguły postępowania oparte nie tylko na czysto ludzkiej przyzwoitości, ale na przyjęciu zasad Bożego objawienia – Dekalogu i Ewangelii. Czym może się stać reguła miłości, jeśli oderwać ją od fundamentu, od przekonania, że „Bóg jest miłością”? Dla chrześcijanina sformułowanie ukute przez św. Augustyna: „Kochaj i rób, co chcesz” jest sięgnięciem wyżyn wolności dzieci Bożych. Podobne w brzmieniu, ale jakże odmienne w treści (a śmiem twierdzić, że i przewrotne) jest stwierdzenie „róbta co chceta”. Trzeba więc bronić autentyzmu Ewangelii. Jak? Otóż perły ewangelicznych zasad muszą stać się własnym skarbem każdego chrześcijanina dumnego, że są one jego skarbami. Dlatego stara się nimi żyć. A jeśli tego nie uczyni, świnie niechybnie zwrócą się przeciw niemu...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |