Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
26. Kim jesteś, byś sądził bliźniego?
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz źdźbło w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę źdźbło z twego oka, gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata (Mt 7, 1-5).
Dlaczego człowiek jest urodzonym sędzią? Sądzimy, oskarżamy, wyrokujemy, potępiamy. Uniewinnienie zdarza się rzadko. A zmiana osądu bliźniego – jeszcze rzadziej. Pokusa sądzenia... Bo tak to trzeba nazwać. Pokusa, nad którą chrześcijanin powinien panować. Jak nad każdą inną, a może nawet bardziej. Nakaz Jezusa jest wyraźny i dobitny: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Motywacja nie pozostawia wątpliwości. Po pierwsze: trzeba pamiętać, że staniemy przed Sędzią najwyższym, przed Bogiem. Apostoł Jakub napomina w tym samym duchu: „Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?” (Jk 3,12). A po drugie – i to szczególny motyw ewangeliczny – zacznij od siebie! Prawda o grzechu pierworodnym należy do głębokiej warstwy chrześcijańskiej wiary: „Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” – pisze św. Paweł (Rz 3,23). Św. Jan dodaje: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” (1 J 1,8). Im więcej w kimś grzesznej słabości, a bywa że i przewrotności, tym trudniej zobaczyć prawdę o samym sobie. „Belka w oku” – obraz tak przejaskrawiony, że aż nierzeczywisty. Wszelako rzeczywistość naszej codzienności bywa jeszcze bardziej jaskrawa. Ślepi na własne błędy, chcielibyśmy doskonałymi widzieć innych. Bierzemy się za naprawianie świata, nie siebie. Przed tym ostrzega Jezus. Dlatego w chrześcijańskiej tradycji tak mocno ugruntowała się spowiedź. Uczy ona widzieć własne grzechy i błędy, uczy pokory, a przez to – wyrozumiałości dla innych. Uczy zaczynać od siebie. I od siebie wymagać. O tym wszystkim chrześcijanin wie. Trzeba przyznać, że trudno przychodzi pielęgnowanie takiej postawy. Dlaczego? Może dlatego, że chcielibyśmy zachować dobre samopoczucie w łatwiejszy sposób? A może dlatego, że źródłem wszelkiego grzechu jest kłamstwo? W końcu scena kuszenia Ewy właśnie o tym przekonuje – o kłamstwie szatana, w które człowiek uwierzył (Rdz 3,1-7). Jezus mówi dobitnie, że diabeł „jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44), a wyzwolenie przychodzi przez prawdę – także (a może najpierw) przez prawdę o samym sobie: „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |