Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
30. Czekać na owoce
Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. A więc: poznacie ich po ich owocach. Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie (Mt 7, 16-17.20-21).
Nigdy nie brakowało na świecie gadułów. Wynalazek Gutenberga wyposażył ich w nowe możliwości. Pomnożyliśmy szybkość druku. Mamy radio i telewizję. Telefony i faksy. Wreszcie internet. Gadułą można być w domu. Gadułą można być na ministerialnym fotelu. Gadułą można być na proboszczowskim stanowisku i na biskupiej stolicy. Słowa są potrzebne. Czekamy na słowa mądre i dobre, na słowa ciepłe i kojące, na słowa wymagań i napomnień. „Na początku było Słowo” – tak zaczyna św. Jan księgę Ewangelii – i kontynuuje: „...wszystko przez Nie się stało”. Boże Słowo jest początkiem wszystkiego. A ludzkie słowo? Cóż, jest z nim bardzo różnie. Bywa słowem dobrym, rodzącym dobro. Bywa słowem złym, dając początek złu. Bywa też słowem pustym, bez wartości. Jezus ostrzega: „Powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu” (Mt 12,36). Nie słowa – a czyny. Nie słowa – a ich owoce. Nie gadulstwo – nawet najpobożniejsze – lecz spełnianie woli Ojca, mówi Jezus. Chrześcijanin jest człowiekiem słowa – najpierw uczy się słuchać, potem odpowiadać i mówić słowa dobre i pełne mocy. Ale nie może zatrzymać się w pół drogi, musi od słów przejść do czynów. Albo inaczej: jego słowa powinny rodzić się z jego życia, postępowania, wysiłku i wyrzeczeń. Oczywiście – życia dobrego, postępowania wedle Ewangelii, wysiłku budowania dobra, wyrzeczeń pomagających przezwyciężyć zło. To wszystko jest wolą Ojca.
W przypowieści o siewcy Jezus porównał słowa Ewangelii do ziarna (Mt 13,3nn). Mówił o pomnażającej sile roli, na którą słowa padają. Tu motyw aczkolwiek podobny, jest nieco inny. Ludzkie słowo-ziarno nie wiadomo jakie jest. Aż do absurdu nie wiadomo. I nie wystarczy odczekać, aż z tego ziarna wyrośnie roślina. Trzeba czekać dopóty, dopóki nie wyda owoców! To może trwać lata. Chrześcijanin starając się, by jego własne słowa zaowocowały dobrem, nie powinien pospiesznych sądów wydawać o innych. Musi umieć czekać na owoce. Nie jest to ani łatwe, ani popularne. Nazbyt często oceniamy innych ludzi po pierwszych usłyszanych z ich ust słowach. Ulegamy pokusie pychy i pośpiechu. Z pierwszego wrażenia czynimy materiał ostatecznego osądu, najczęściej krzywdząc drugiego. Jak znam życie, to właśnie ludzie zbyt skorzy osądzać innych, sami przedstawiają swoimi czynami wartość wątpliwą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |