Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
25. Trudna granica
Powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom niebieskim: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi... Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6, 25-26.33).
„Ptaki niebieskie”, czy „niebieskie ptaszki”. Przed nami jeden z charakterystycznych, a zarazem trudniejszych w interpretacji rysów portretu chrześcijanina. Jest nim ufność wobec Boga i Jego Opatrzności. Bóg zna nasze potrzeby. Zna je lepiej, niż my sami, co wszakże nie zwalnia człowieka – chrześcijanina od troski o swój doczesny byt, o to co ma jeść, pić i czym ma się przyodziać. Chrześcijanin nie może być przysłowiowym „niebieskim ptaszkiem”. To zresztą wynika z wielu innych nakazów – od tego pierwszego, z dnia stworzenia: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1,28), po zdecydowaną przestrogę apostoła Pawła: „Kto nie chce pracować, niech też nie je” (2 Tes 3,10). Gdzie jednak przebiega granica pomiędzy tą nakazywaną przez Boga troską samego człowieka, a zaufaniem wobec Boga? Innymi słowy: co w praktyce znaczy słowo „zbytnio”? Kluczem jest zdanie: „Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego Sprawiedliwość”. Na tym zasadza się różnica pomiędzy postawą chrześcijanina, a postawą „niebieskich ptaszków”. Oni nie dbając o nic, żyją na koszt innych z lekkomyślności, z pustoty, z niefrasobliwości, z lenistwa wreszcie. Tak jest łatwiej. Chrześcijanin granicę owej zbytniej troski dostrzega tam, gdzie sprawy ciała i świata stają na drodze sprawom ducha i królestwa Bożego. Wtedy trzeba wybierać, a bywa, że i postawić na jedną kartę cały swój byt materialny, wiedząc, że nie zabraknie tego, co dla życia konieczne. Taką postawę podziwiamy w życiu świętych. Ich ufność wobec Bożej Opatrzności była tak bezgraniczna, że nie tylko znajdowali środki na przeżycie kolejnego dnia, ale stawali się dysponentami dóbr – nieraz ogromnych, które obracali na zaspokojenie potrzeb bliźnich a nawet całych społeczności.
Nie sięgając tak wysoko, problem dotyczy naszej codzienności. Można go ująć pytaniem: więcej mieć, czy bardziej być? Więcej zarobić, by urządzić dom, dzieciom i sobie zapewnić godne utrzymanie i przyszłość – czy mniej zarobić, a dać bliskim więcej siebie, więcej swego czasu i obecności? Być dyspozycyjnym wobec pracodawcy – ale do jakich granic, by nie zatracić i swej godności, i resztek osobistego życia? Jest to problem każdego człowieka, jednak chrześcijanin w swój życiowy rachunek wpisuje wskazówki samego Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |