Portret chrześcijanina

Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol

 

22. Bogu, nie ludziom


Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6, 16-18).


Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Widocznie sprawa jest ważna, skoro Jezus stara się wbić nam to zdanie do głowy. Ważna i trudna. Bo zwyczajnym odruchem człowieka jest chęć zyskania uznania, zaskarbienie sobie ludzkiej życzliwości i sympatii. Jednak wszystko wokół mija – przemijają ludzie, a z nimi pamięć, podziw i sympatia. Trwa tylko Bóg – Ojciec, który widzi w ukryciu. To bezkresne trwanie Boga i Jego wszechogarniającej pamięci nadaje postawie chrześcijanina rys szczególny. Z jednej strony jest to nadzieja – czyli przekonanie, że żaden okruch dobra nie ginie, ale jest cząstką budowania wielkiego zamysłu Boga. I choć nieraz ludzie nie zauważą, nie docenią, bywa że i zniweczą owoce naszych wysiłków – nic to. Wszystko odnajdziemy w ostatecznym rozrachunku Królestwa Bożego. Z drugiej strony chrześcijanin czuje się bardzo maleńki, pokorny wobec ogromu dobroci i potęgi Boga. I zaskoczony, że choć jego wysiłki zestawione z potęgą Boga są niczym, Bóg na nie czeka. Także na taki wysiłek, jakim jest post. Wysiłek, który na pozór niczego nie tworzy, niczego nie buduje – może z wyjątkiem hartowania własnego ducha. I jakże się tu przed Bogiem popisywać! A jednak Jezus mówi, że Bóg zauważa i wynagradza także nasz post. Zatem warto pościć. Ale nie tylko to. Ciągle trzeba szukać nowych sposobności, nowych możliwości, nowych obszarów dobra, gdzie wciąż jest tak wiele do zrobienia. A znalazłszy, z prostotą, zwyczajnością podejmować się z jednakowym zapałem spraw tak wielkich jak i małych. Nie wynosząc się, gdy nas otacza podziw, ale też nie zniechęcając się, gdy nawet najbliżsi nie zauważają dobra codziennej krzątaniny. Nie jest łatwa taka postawa. Dlatego też trudno być chrześcijaninem tak do końca i bez reszty.

I wreszcie sprawa nagrody. Bo nic nie jest bez nagrody. Rzecz w tym, jakiej nagrody kto czeka. Są nagrody przemijające, wręcz ulotne. Mają swoje znaczenie. Ze słów Jezusa można jednak wnosić, że nie powinniśmy sięgać po dwie nagrody. Niektórzy, mówi On, już odebrali swoją nagrodę. Skoro tak, chrześcijanin nie powinien się śpieszyć. Lepiej poczekać na główną wygraną, niż zadowolić się nagrodą pocieszenia. I znowu: jak bardzo potrzebna jest nadzieja. Ale czyż to właśnie nie chrześcijanin powinien być człowiekiem nadziei?

 

Spis treści :.

«« | « | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama