Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
70. Nieufna ufność
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł. Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać (1 Kor 10, 12 - 13).
Każdy człowiek jest uwikłany w toczącą się od zarania dziejów walkę zła przeciwko dobru. I każdy odkrywa w sobie z jednej strony pociągającą siłę dobra, z drugiej strony słabość, która nie pozwala sprostać wymaganiom dobra. Św. Paweł musiał doświadczyć wiele słabości wciągnięty w tę bezwzględną walkę. Zobacz, co pisze o tym w liście do Rzymian (7, 14-25). Można się domyślać, że niejedną rundę tej walki przegrał. I to nauczyło go nieufności wobec siebie, wobec ludzkich sił i możliwości (czy raczej niemożliwości), wobec natury skażonej grzechem. Dlatego pisze: Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł. Chrześcijanin to człowiek, który zna prawdę o grzechu pierworodnym – bo tak prastara tradycja nazywa tę ludzką słabość. Naiwni są wszyscy, którzy chcieliby budować życie – czy to osobiste, czy społeczne – ignorując skutki grzechu pierworodnego w człowieku i w świecie. W wymiarze osobistym prędzej czy później kończy się to przetrąceniem moralnego kręgosłupa człowieka. Innymi słowy: zbyt pewni siebie kończą źle. W wymiarze społecznym... Mój Boże, przecież i to przerabialiśmy. System komunizmu – piękny w swojej ideologii, ale nie liczący się z grzesznością człowieka, doprowadził do totalnej ruiny połowę świata. Pomny zarówno nauki apostolskiej, jak i życiowych doświadczeń chrześcijanin jest nieufny...
A zarazem jest pełen ufności! Sprzeczność? Bynajmniej. Chrześcijanin wie, że Bóg nie tylko jest, ale jest niewyczerpanym źródłem duchowej energii. Katechizm nazywa ją łaską. A łaska to nie rzecz, nie przedmiot, nie „coś”, ale to Jego obecność wśród nas i Jego miłość. Jezus w rozmowie z Nikodemem mówi: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16). Wiara to oparcie się na Bogu. Wiara to stanięcie po stronie dobra dlatego, że jest ono z Boga. Wiara chrześcijanina to silne przeświadczenie, że zwycięstwo dobra dokona się mocą łaski Bożej. Nieufny człowiek nabiera wtedy niesłychanej pewności. Ale nie jest to pewność siebie. O, nie! To pewność Bożej mocy. To pewność wiary. To spokój i ufność dziecka, które wie, że Ojciec nie pozwoli zrobić mu krzywdy. Tacy byli święci: nieufni wobec siebie, bezgranicznie ufający Bogu. Więcej: im bardziej byli nieufni wobec siebie – tym większa była w nich siła zaufania wobec Boga. Tajemnica ich „sukcesu” zasadza się właśnie na tej nieufnej ufności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |