Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
4. Warto zauważyć
Po co ta dziwna scena z zapowiedzą Jezusa, że uczniowie paschę mają przygotować tam, gdzie wejdzie człowiek z dzbanem wody? Czy Jezus nie mógł zwyczajnie powiedzieć, że mają iść tam a tam? Może ma to też jakieś głębsze znaczenie symboliczne, ale najistotniejsze wydaje się co innego: Jezus pokazuje uczniom, że to, co się wydarzy, nie będzie dla Niego zaskoczeniem; że nie będzie to wynikiem niekorzystnego zbiegu okoliczności, którego nie mógł On uniknąć. Jezus pokazuje, że wie co się wydarzy. I świadomie w ten niekorzystny dla siebie bieg wydarzeń wchodzi.
A w samym Wieczerniku... Warto pamiętać, że to nie była zwykła kolacja, ale wieczerza obrzędowa; wieczerza paschalna. Nie wchodząc w szczegóły trzeba przypomnieć, że Żydzi wspominali podczas niej wyjście z Egiptu i zawarcie przymierza z Bogiem na Synaju. Z toku opowieści - nie tylko u tego Ewangelisty - wynika, że Jezusowi bardzo zależało, by przed śmiercią ja spożyć. Dlaczego? Nasuwająca się odpowiedź, że po to, by ustanowić Eucharystię jest oczywiście prawdziwa, ale rodzi natychmiast kolejne pytanie: dlaczego właśnie wtedy?
Wyjaśniają to słowa Jezusa. Najpierw, rozdając pobłogosławiony wcześniej chleb mówi „Bierzcie, to jest Ciało moje”. Żydzi podczas Paschy jedli oczywiście chleb, ale jedli także mięso baranka. Na pamiątkę baranków, które zabili w Egipcie, a któryych krwią kropiąc drzwi (tak tak, dokładniej odrzwia) domów uratowali od śmierci swoich pierworodnych. Jezus nie mówi uczniom „jedzcie”, ale to rozumie się samo przez się. Po to im ten chleb podawał, żeby jedli. Nie mówi też, że to Ciało będzie niebawem za nich wydane, jak jest u innych Ewangelistów, ale my już wiemy, ze tak się właśnie stanie. Jezus jednak tymi słowami mówi uczniom - choć pewni oni sami w tym momencie jeszcze tego nie rozumieli - że jest Barankiem. Zostanie zabity, by uratować. Ale już nie pierworodnych od śmierci cielesnej, ale „wielu” od śmierci wiecznej. Dość szeroko ten wątek jest rozwinięty w Ewangelii Jana gdzie najpierw Jan Chrzciciel nazywa Jezusa Barankiem Bożym, a potem Jezus umiera na krzyżu w porze, gdy w świątyni zabijane są paschalne baranki. Jan Apostoł zauważa, że Jezusowi, podobnie jak paschalnym barankom, przy zabijaniu nie łamano kości....
Istotne jest też to, co Jezus mówi podając swoim uczniom kielich z winem: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana”. W pierwszym czytaniu też była mowa o krwi przymierza: krwi wołów i cielców, którymi skropiono ołtarz i lud na znak zawartego przymierza. Teraz Jezus mówi, że Jego krew będzie niebawem „za wielu” wylana. To powtórzenie tego, co powiedział nad chlebem. Ale jest tu oczywiście coś więcej. Jezus zawiera też nowe przymierze. Już nie w krwi wołów i cielców, ale we własnej. I nie z Narodem Wybranym, ale właśnie z „wieloma”. My wiemy już, że chodzi o wszystkich, którzy w Jezusa uwierzą....
Wnioski? Chrześcijanin uczestnicząc w Eucharystii bierze udział w uczcie upamiętniającej (i uobecniającej) ofiarę Jezusa na krzyżu. Ofiarę, która była uratowaniem „wielu” od śmierci wiecznej i zawarciem z „wieloma” przymierza. I dopowiadając, choć nie ma już tego w tekście: Bóg też w tym przymierzu coś obiecał: życie wieczne tym, którzy w nim uczestniczą. I też, podobnie jak Izraela pod Synajem, do czegoś zobowiązuje: do życia Ewangelią...
5. W praktyce
Czytania tej uroczystości nie zawierają jakichś wyraźnych zobowiązań. Pokazują jednak wielkość chrześcijańskiego powołania: ludzi uratowanych od śmierci wiecznej, ludzi, którzy maja układ z Bogiem. To zobowiązuje. Pewni wysłużonego przez Jezusa zbawienia powinniśmy wiernie trwać w przymierzu. I nie iść, jak Izrael, drogą nieposłuszeństwa.
Warto chyba zwrócić też uwagę na jeszcze jedno: trzeba zawsze pamiętać, czym każda msza jest. Jest ucztą Nowego Przymierza. To też zobowiązuje. Celebransów, by nie robili z niej tła dla innych uroczystości. No i by nie zapominali, że nie są jej właścicielami; że to nie ich show, ale coś, co robi się dla upamiętnienia i uobecnienia naszego zbawienia. A nas wszystkich do tego, by nie była dla nas tylko nudnym obowiązkiem, ale prawdziwym świętem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |