Fragment książki "1-2 List do Tesaloniczan. NT XIII" który publikujemy za zgodą Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła
Niesieni przez obłoki wierzący udadzą się w powietrze. Określenie w powietrze jest typowe dla koncepcji kosmologicznej ówczesnej epoki. Klasycznie rozróżniano niższe i wyższe sfery. Wielu starożytnych pisarzy odróżniało wyższą warstwę atmosfery (eter), w której zamieszkują czyste dusze, od warstwy niższej - sfery powietrza. Sądzono, że jest to przestrzeń ponadziemska. Ludzie starożytności umieszczali ją między ziemią a eterem (substancja wypełniająca przestrzeń świata), przestrzenią gwiazd. Termin powietrze (przestworza), podobnie jak obłoki czy niebo, jest biblijnym określeniem sfery przebywania Boga. Chodzić w powietrzu jest równoznaczne z oddaleniem się od ziemi i tym samym oznacza: skierować się ku wyżynom niebieskim, miejscu zamieszkania Pana. Paweł pisze o Panu, który zstąpi z nieba. Ma przez to na myśli najwyższe niebiosa (1 Tes 4,16). Spotyka jednak swój lud w powietrzu, czyli w niższej warstwie atmosfery. Apostoł nie będzie już używał tego słownictwa, gdy później będzie pisał o paruzji. W 1 Kor 15, 51 znajduje się termin odmienieni, który niewątpliwie lepiej oddaje ideę procesu spirytualizacji, która doprowadzi człowieka ziemskiego do wiernego odtworzenia w sobie obrazu Chrystusa zmartwychwstałego. Bycie w powietrzu jest pierwszym etapem takiej transformacji. Wierzono także, że powietrze nawiedzają demony. Paweł, lokalizując w tym miejscu spotkanie z Chrystusem, tym samym uwolnił je od obecności demonów. Powietrze jest zatem miejscem błogosławionym, gdzie Pan przyjmuje wierzących. Wzmianka o spotkaniu na obłokach i w powietrzu zawiera w sobie również ideę hołdu, jaki należy się Chrystusowi.
Boże porwanie, podobnie jak obłoki jako nowe środowisko życiowe dworu niebieskiego, są złączone ze spotkaniem (eis apantēsin) z Panem. Od dawna toczy się dyskusja na temat podłoża kulturowego tematu spotkania.
1) Wielu uważa się, że rzeczownik spotkanie (apantēsis) jest terminem technicznym języka hellenistycznego i określa ceremonię publiczną przyjęcia z okazji wizyt oficjalnych władców i wielkich osobistości w miastach, które np. zostały zdobyte. Paweł znał te przyjęcie i zastosował w odniesieniu do paruzji Chrystusa. Porwanie żywych, łącznie ze wskrzeszeniem zmarłych, ma na celu spotkanie z Panem, który jako król przyjmuje swój lud. Jednak nie jest to pewne. Nowy Testament świadczy o nietechnicznym użyciu terminu spotkanie w różnych kontekstach (Mt 8,34; 25,1.6; 27,32; 28,15; 1 J 12, 13). Jeżeli chcemy wyjaśnić znaczenie tego słowa, musimy się odwołać także do Starego Testamentu.
2) Paweł niekoniecznie myślał w tym wypadku o ceremoniach hellenistycznych. Przemawia za tym cały kontekst omawianej perykopy, w której występują pojęcia i idee biblijno-apokaliptyczne. W LXX termin spotkanie oddaje hebrajskie liqrat. Stary Testament pisze o spotkaniach Abrahama i Dawida (Rdz 14,17; 2 Krl 19,16.21), ale nade wszystko ludu Bożego. Mojżesz wyprowadził lud poza obóz na spotkanie z Bogiem (Wj 19, 10-18). W opisie tego spotkania występuje wiele zjawisk, które według 1 Tes 4,17 towarzyszą paruzji i wskrzeszeniu umarłych: głos, trąby, obłok. Obraz uroczystego pochodu ludu wędrującego, prowadzonego przez Boga na obłoki, oraz kontekst wyraźnie liturgiczny, gdzie występują: rozkaz, głos, a nade wszystko trąba rytualna (szofar), wskazuje na Stary Testament, który wspomina o zwołaniu ludu w czasie jego triumfalnego marszu w kierunku Synaju na spotkanie z Bogiem (Wj 19, 10-18).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |