Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Pięćdziesiąt dni po odprawieniu symbolicznej Paschy, po ofiarowaniu i spożyciu baranka, którego krew na odrzwiach domów była rękojmią zbawienia, lud Izraela otrzymał Prawo wyryte palcem Bożym wyobrażającym Ducha Świętego. Podobnie też pięćdziesiątego dnia po męce Chrystusa, która była Paschą prawdziwą, sam Duch Święty został zesłany na uczniów.
Stare i Nowe Przymierze, obietnica proroctwa, wszystko, co Jezus mówił i wszystkie rzeczy, które uczynił, a które, gdyby je opisać, cały świat nie pomieściłby tych ksiąg - to wszystko dane było już przez Ducha Świętego w Torze, która zawiera wszystkie tajemnice Chrystusa.
Jezus przybył, aby wykonać wszystko, co odnosiło się do Niego w Pismach (Łk 24,27). Tora Ducha, która od tysięcy lat jest rozkoszą Izraela, żyje prawdziwym życiem w Jezusie Chrystusie. Tora to Jezus żyjący, a Jezus to żyjąca Tora. Tak jak najdroższe Ciało Chrystusa, tak i Tora daje życie, tak samo Torę się „spożywa". Winniśmy żywić się jej słowami i wchłaniać ją sercem, aby, jak mówi święty Paweł, być listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego, nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc (2 Kor 3,3).
Dla mędrców Izraela Tora nie jest tylko fundamentem, na którym buduje się każde życie; uważa się ją za jedyną pewną podstawę całego porządku kosmicznego; bez Tory wszystko byłoby pogrążone w chaosie moralnym, dlatego Tora istnieje odwiecznie, istniała nawet przed stworzeniem świata. „Gdyby nie Tora, niebo i ziemia nie mogłyby istnieć; jak powiedziano: Jeżeli nie istnieje moje przymierze z dniem i nocą, jeśli nie ustaliłem praw nieba i ziemi (Jr 33,25)" (Pes 68 b).
To, że Tora jest Księgą natchnioną, jest dogmatem. „Ten, kto mówi, że Tora nie pochodzi z nieba, nie ma udziału w przyszłym świecie" (Sanh 10,1). Uważano, że każde słowo we wszystkich pięciu księgach Mojżesza zostało podyktowane natchnieniem. Zwrot Wzgardził bowiem słowem Pana (Lb 15,31) mówi o człowieku, który twierdzi, że Tora nie pochodzi z nieba.
W dzień Pięćdziesiątnicy apostołowie są zgromadzeni w sali na górze i tak jak na Mojżesza na Synaju, zstępuje na nich z nieba ogień, ogień Ducha Świętego, który napełni ich serca. W literaturze rabinicznej o teofanii na Synaju odnajdujemy także ten znak ognia, który wydaje się ukazywać obecność Ducha Świętego. „Rabbi Pinchas mówił w imieniu rabbiego Szimona ben Lakisz: Prawo, które Pan dał Mojżeszowi, było ogniem białym (pisane białymi literami na czarnym tle); samo Prawo utworzone jest z ognia, wykute w ogniu, otoczone ogniem: Pan przyszedł z Synaju, (...) w prawicy ogień płonący (Pwt 33,2)" (Szek 6,49 d). Rabbi Eliezer jest zdania, że z wersetu tego można wnioskować, iż słowa Tory są jak rozżarzone węgle.
Midrasz Rabba do Pwt 3,12 dodaje, że „gdy Mojżesz spisywał Torę, którą dyktował mu Bóg, pióro wycierał we włosy, i wygląd jego stał się świetlisty. Lecz rabbi Samuel ben Nachman mówił: wygląd Mojżesza stał się świetlisty od tablic Prawa, w chwili, gdy wziął w swoje ręce tablice z rąk Boga".
Objawienie w krzaku gorejącym jest ściśle związane z objawieniem na górze Synaj: według komentarza z Pirke rabbiego Eliezera epizod krzaku gorejącego mówi nam o ogniu, który jest zapowiedzią ognia Tory: Mojżesz zaprowadził owce w okolice góry Horeb, jak powiedziano: Zaprowadził owce w głąb pustyni i przyszedł do góry Bożej Horeb (Wj 3,1). Tam objawił mu się w krzaku gorejącym Święty Błogosławiony, jak powiedziano: Wtedy ukazał mu się Anioł Pański w płomieniu ognia, ze środka krzewu (Wj 3,2). Mojżesz widział, że krzew płonął ogniem, lecz nie spłonął od niego, krzew też nie ugasił płomieni ognia. A przecież krzewy rosną tylko w ziemi mającej dosyć wody. Mojżesz rozmyślał nad tym, a zdziwienie jego było bardzo wielkie. Wykrzyknął: Czymże jest ten blask wewnętrzny? Mojżesz powiedział do siebie: Podejdę, żeby się przyjrzeć temu niezwykłemu zjawisku. Dlaczego krzew się nie spala? (Wj 3,3). Wtedy rzekł mu Święty Błogosławiony: Mojżeszu, Mojżeszu, nie zbliżaj się, bowiem na tym miejscu dam w przyszłości Torę Izraelowi; jak napisano: Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą (Wj 3,5)". Góra Horeb jest tutaj utożsamiana z Synajem, a ów blask wewnętrzny, ogień, który nie spala i nie niszczy, jest utożsamiany z Torą.
Tora jest drogą, którą Bóg wybrał, aby prowadzić lud Izraela do świętości. Taki jest cel wszystkich przepisów moralnych i kultowych: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz (Kpł 19,2). Świętość ta oparta jest na miłości: Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił (Pwt 6,5). Będziesz miłował bliźniego swojego jak siebie samego. Ja jestem Pan! (Kpł 19,18).
Duch Święty, którego otrzymujemy w Zielone Święta, jest Tym, który sprawia, że stajemy się świętymi, który uświęca serca gotowe na Jego przyjęcie. To On, Duch miłości, uczy nas kochać tak, jak Bóg nas ukochał.
Tora to akt ślubu, Ketuba, zawartego przez Boga z Jego ludem. Ziemia i jej owoce są rękojmią wierności małżeńskiej, darem Oblubieńca dla wiernej Oblubienicy, która ofiarowała pierwociny z wdzięczności za dobrodziejstwo przymierza. Święto Szawuot jest rocznicą zawarcia tego związku małżeńskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |