Apokalipsa dziś. Cierpliwości!

Bożych planów nie da się przekreślić. Bo On wszystkie podłości w nie wkalkulował.

Człowiek dzisiejszy chyba zbyt łatwo utożsamia karę z dyszącą żądzą odwetu. A to nie tak. Kara ma przede wszystkim przywrócić sprawiedliwość. Taki jest sens jej stosowania. Właśnie brak kary – ze strony niesprawiedliwych instytucji społecznych czy ostatecznie nawet, jak może się wydawać, samego Boga – powoduje, że człowiek chce „wyrównać rachunki” na własną rękę. I zło się potęguje. Kara przywraca skrzywdzonym poczucie sprawiedliwości. I zapobiegając – nomen omen – bezkarności zapobiega niepohamowanemu plenieniu się zła. Chrześcijanin pamięta jednak, że, jak pisał święty Paweł, nie powinien wymierzać sobie sprawiedliwości sam, ale zostawić sprawy „pomście Bożej” (Rz 12, 19). Właśnie On, „Władca święty i prawdziwy” kiedyś każde zło rozliczy i sprawiedliwość przywróci. Póki co jednak...

Poczekajcie jeszcze trochę

Ciekawa jest odpowiedź Boga na to wołanie męczenników o sprawiedliwość. Każdy otrzymuje biała szatę. Użyte w oryginale greckie słowo sugeruje ubiór noszony w ówczesnym świecie przez różne ważne osobistości. Jej kolor zaś oznacza zwycięstwo albo świętość. Wymowa? Bóg owych męczenników nie lekceważy. Przyjmuje ich ofiarę i nagradza uznaniem dla tego, co zrobili. Ale nie daje się ponaglić w wymierzaniu kary ich mordercom; każe męczennikom jeszcze poczekać;  „powiedziano im”, by odpoczęli. „Krótki czas” nie trzeba tu rozumieć dosłownie, jako konkretnie ileś tam dni czy lat, ale jako wskazanie, że trwanie tej niesprawiedliwości skończy się stosunkowo szybko. Kiedy? Gdy „pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici”. Czyli gdy wypełnią się w tym względzie Boże plany. Prześladowanie chrześcijan – podkreślmy to – nie jest więc przekreślaniem Bożych planów. Jest ludzką podłością, którą Bóg, znający przyszłość, w swoje plany wkalkulował.

Cała scena jest więc wezwaniem, by cierpliwie czekać. Dzieją się krzywdy, dzieje się niesprawiedliwość, a zło triumfuje? Spokojnie. Bóg, „Władca święty i prawdziwy” pozwalając na to wie co robi. Trzeba Mu zaufać. Dzieje świata, mimo sprzeciwu różnych wrogich Mu sił, toczą się zgodnie z Jego nieprzeniknionym planem. Tych zaś, którzy zdają się być ofiarami tego planu, milczenia Boga wobec wielkich krzywd, już teraz wyróżnia jako swoje wierne sługi.

Nie z tego świata

Oburzamy się dziś na przeróżne oznaki „opiłowywania” naszego Kościoła. Słusznie widzimy w tym dyskryminację. To faktycznie w sporej mierze głęboko niesprawiedliwe. Tylko w ten sposób ujawniamy, że myślimy jak obywatele tego kraju, tej wspólnoty narodów, jaką teoretycznie jest Unia Europejska. Tymczasem nie do końca nimi jesteśmy. Jesteśmy inni, jakby nie z tego świata. Jak to napisano w Liście do Diogeneta, chrześcijańskim piśmie z końca II wieku?

„Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym (...) Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa, jakimi się rządzą. Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą”.

Jesteśmy inni., Nie rozpaczajmy, że nas dyskryminują. Cierpliwie czekajmy. Bóg, który to dopuszcza, wie co robi.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama