Znów słyszę dziś Apokalipsę... Zjeść księgę? Po co? To obraz mający pokazać, że jak pokarm staje się częścią tego, który go spożywa, daje mu energię, daje mu wzrost, tak słowo Boże powinno stać się nieodłączną częścią życia każdego chrześcijanina.
To słowo jest słodkie. Bo rodzi nadzieję, rodzi radość i pokój. Jednocześnie jednak nieraz napełnia człowieka goryczą. Gdy trzeba dla wierności Ewangelii ścierać się z tym światem. Albo gorzej, gdy trzeba ścierać się i z samym sobą. Z obranej drogi zejść jednak nie można. Trzeba trwać. Trzeba być prorokiem dla ludów, narodów, języków. I władców dzisiejszego świata też.