Słyszę dziś we wziętym z Apokalipsy pierwszym czytaniu o zapieczętowanej księdze i o Baranku, który jedyny godzien jest otworzyć jej pieczęcie.... Ta zapieczętowana księga to księga losów świata. Dokładniej: sensu losów świata. Tylko w Chrystusie te pogmatwane dzieje nabierają sensu. Tylko z perspektywy nieba i kiedyś przygotowanego tam dla nas życia wiecznego sens mają wszelakie utrapienia, jakie przychodzi nam na ziemi znosić. Choroby, wojny, krzywdy, śmierć... Jeśli nie spojrzeć na to wszystko z perspektywy Bożego planu zbawienia nas wszystkich, są okrutną z nas kpiną. Tak, tylko w Chrystusie wszystko nabiera sensu...
Dlatego dołączam się do dwudziestu czterech starców i razem z nimi śpiewam nową pieśń:
„Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i krwią Twoją nabyłeś dla Boga ludzi z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu, i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi”.
Na ziemi? W tym, co Jan nazwie później nowymi niebiosami i nową ziemią.