Dżabal Quruntul, czyli Góra Kuszenia, sławę zyskała dzięki zwycięstwu Jezusa nad błoniastoskrzydłym szatanem, który szczyci się być aniołem, tyle że upadłym.
Wędrówka na górę, towarzystwo wybrańców, światło, szaty białe jak śnieg; jak łatwo to wszystko może zmienić się w sentymentalny obrazek, bez związku z naszą codziennością.
To niezwykle ważne dla chrześcijan miejsce przechodziło w ciągu wieków z rąk do rąk, tak jakby różne wspólnoty chciały zawładnąć chwilą, w której Jezus opuścił ziemię, aby połączyć się z Ojcem i czuwać z góry nad losem swych dzieci.
W okolicach Kafarnaum, na północnym brzegu jeziora Genezaret wypiętrza się niewysokie wzgórze. To właśnie tu Jezus nauczał o szczęściu.
Wypiętrza się pomiędzy Madabą a brzegami Jordanu na wysokość 835 m. Tradycja żydowska łączy ją z postacią Mojżesza. Tu bowiem miał on dać ostatnie nakazy Izraelitom i umrzeć, nie wszedłszy do Ziemi Obiecanej.
Pokonać stare, ugruntowane we mnie złe skłonności i przyzwyczajenia. Sama temu nie sprostam, dlatego muszę uchwycić się Jezusa i pozwolić się Mu prowadzić na moją górę przemienienia.
Mroki góry kuszenia są niczym wobec świetlistej krainy żyjących.
Nie jest prawdą, że idą dla prezentów. Idą, bo kochają Jezusa. Pragną z Nim przyjaźni. To dorośli później coś psują...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.