Mającemu świadomość winy, popełnionego grzechu, wyrządzonej krzywdy, łatwiej przyjąć naganę niż przebaczenie. Nagana, kara, wynika ze sprawiedliwości. Przebaczenie wypływa z serca. Pierwsze należy się winnemu. Drugie jest aktem łaski. Bywa, winny bardziej czuje się upokorzony przebaczeniem, niż karą.
Ale Bóg nie przebacza, by upokorzyć. Przebacza, bo jest wierny przymierzu, zawartemu przez krew swojego Syna. Przebacza z miłości. Przebacza, by przywrócić godność, ocalić piękno, rozpalić miłość na nowo. Przebacza… Cokolwiek napiszemy, powiemy, pomyślimy, nijak będzie się miało do tego, co wypływa z Jego serca. Pozostaje zawstydzenie, milczenie, wdzięczność, radość powrotu do domu.