Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Przypowieść o synu marnotrawnym zamieszczona została razem z przypowieścią o zgubionej owcy i zgubionej drachmie. Przypowieści „o zagubieniu” łączy ten sam krąg adresatów, to samo słownictwo oraz podobna struktura.
Idea granic albo odrzucenia dominuje w tym fragmencie. Młodszy syn czuje, że dom jest dla niego zamknięty. Starszy syn tworzy granice, odmawiając wejścia, ale ojciec stara się usunąć granice, zapraszając do wejścia. Starszy syn wyklucza młodszego, ale ojciec wprowadza młodszego na nowo. Starszy syn odczuwa zazdrość i czuje się ograbiony, ale ojciec mówi, że jest uprzywilejowanym, że wszystko, co jest ojca, należy do niego.
Przypowieść dźwięczy nutą radości. Jeśli Królestwo jest obecne i przebaczenie zostało udzielone, nawet jeśli zło jest na świecie, radość powinna charakteryzować tych, którzy rozpoznali, co się stało. Chrześcijanie nie zawsze są ludźmi radości. Zapominają o tym, co posiadają albo gorzej – podobnie jak starszy brat słyszą muzykę i nie chcą wejść, są zamknięci i podejrzliwi wobec radości. Radość nie może być osiągnięta poprzez szerszy uśmiech i głośniejsze śpiewanie. Powinna wynikać ze świadomości miłosierdzia i przebaczenia otrzymanego od Boga.
Przypowieść odznacza się także misyjnymi tonami. Jeśli Bóg przyjmuje grzeszników tak chętnie, orędzie to powinno być rozprzestrzeniane i ludzie powinni być zapraszani do domu Ojca.
Obraz Boga w przypowieści. Bóg nikomu nie odmawia zbawienia. Nie tylko nie odmawia zbawienia grzesznikom, ale nieszczęśliwym z powodu oddalenia się od Niego okazuje wiele troski i miłosierdzia. To miłosierdzie okazane grzesznikom zdaje się niekiedy sprzeciwiać wyobrażeniu Bożej sprawiedliwości. „To niesprawiedliwe!” – mógłby ktoś powiedzieć, słysząc, że większa jest radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z 99, którzy takiego nawrócenia nie potrzebują. „To niesprawiedliwe!” – stwierdza starszy syn z omawianej przypowieści. „To niesprawiedliwe!” – uważają robotnicy, którzy pracowali w winnicy dłużej niż jedną godzinę.
Bóg ofiaruje wszystkim jedno i to samo zbawienie. Wszystkim bez wyjątku Jezus obiecuje udział w Królestwie. Wszyscy mogą przyjąć zbawienie ofiarowane im przez Boga. Tak też i ojciec z przypowieści obydwóm swoim synom ofiaruje jedno i to samo: uczestnictwo w dobrach. Nazajutrz, gdy ustaną śpiewy, młodszy syn nie będzie się cieszył inną radością niż starszy syn. Tego uczestnictwa nigdy nie utracił starszy syn. Jest jednak wyrazem dobroci i miłosierdzia ojca, że raduje się przyjęciem przez młodszego syna tego, czego odrzucenie przyniosło w przeszłości tyle udręczeń. Przygotowana uczta ma wyrażać radość wszystkich i nie jest nagrodą za odejście.
Bóg nie jest „neutralny”, z daleka obserwujący postępowanie swych dzieci i zezwalający, aby radzili sobie jak mogą. Bóg nie jest „neutralny”, ale bardzo gorąco pragnie zbawienia wszystkich, także tych, którzy od niego się oddalają i którzy już odeszli. Bóg pragnie zbawienia grzeszników. Faktem jest, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. I stąd ta Boża troska. Z tego powodu Bóg gotów jest przyjąć postawę „niesprawiedliwą”, która zazwyczaj podsuwa dobroć i miłosierdzie (Gourgues, Le parabole di Luca, 138).
Otwarcie się na obraz Boży. Dwie możliwości. Albo przyjmuje się wobec swego brata postawę ojca i w dalszym ciągu ma się udział w tym, co należy do ojca, albo też odrzuca się taką postawę i w konsekwencji odchodzi się od ojca.
Uznając i otwierając się na Boga, który jest dobry i miłosierny, trzeba okazać się dobrym i miłosiernym. Jeśli do naszego życia zapraszamy Boga, który przyjmuje grzeszników, powinniśmy być jak On. Przed takim wezwaniem staje starszy syn zapraszany do przyjęcia postawy ojca. Inaczej nie jest godzien nazywać się synem.
Jak zachowa się starszy syn? Przypowieść nie odpowiada na to pytanie. Staje ono przed nami. Każdy wierzący staje wobec tego wyboru. Albo będziemy się starali naśladować Ojca albo też oddalimy się od Niego i nie będziemy Jego dziećmi.
Naśladować Ojca oznacza okazywać się miłosiernym wobec grzeszników. Przebaczać jak Bóg, oznacza otwierać się na ofiarowane przebaczenie, ale także przebaczać tak, jak On to czyni. Kiedy młodszy syn powraca, przyjęcie, z jakim spotyka się ze strony ojca, nie jest obwarowane zastrzeżeniami, przeciwnie – jest bezwarunkowe. Nie ma wyrzutów ani dochodzenia. Nie pada z wysokości: „Przebaczam ci”. Rozlegają się natomiast pełne prostoty słowa: „Syn wrócił, świętujmy!”. Starszy syn okazuje się niezdolny, przynajmniej początkowo, do takiego świętowania, ponieważ jego zachowanie cechuje sąd i potepienie: „Twój syn, który roztrwonił majątek z nierządnicami”. Tymczasem Jezus w innym miejscu mówi: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” (Łk 6,37).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |