Bliźniego jak siebie samego

Garść uwag do czytań na XV niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.

  • Jaki był powód, dla którego kapłan i lewita minęli pobitego nieszczęśnika? Pierwsza nasuwa się myśl, że chodzi o obojętność na ludzką biedę. Egzegeci wskazują jednak, że być może chodziło o to, iż kapłan i lewita mieli do spełnienia ważne zadanie w Jerozolimie i nie mogli zajmować się pobitym. Nie tylko ze względu na brak czasu, ale i na możliwość zaciągnięcia rytualnej nieczystości. W obu tłumaczeniach pomija się jednak sprawę fundamentalną: Jezus nie opowiada prawdziwej historii, a przypowieść. Skoro nie wyjaśniał motywów działania tych wymyślonych postaci, to widocznie nie było to dla niego ważne. Sednem problemu jest to, że z jakiegoś względu – nieważne jakiego – kapłan i lewita minęli pobitego. Nie chciało im się, nie mieli czasu, mieli ważne obowiązki – nieważne. Nie pomogli człowiekowi. Samarytanin – też oczywiście postać wymyślona – pomógł. Zapomniał o wrogości Żydów i Samarytan, poświecił swój czas i pieniądze. Bo na pierwszym miejscu postawił człowieka.
     
  • Samarytanin pomógł, ale zrobił to roztropnie. Zainterweniował, bo bez tego pobity by umarł. Dał pieniądze na dalszą opiekę. Ale jednocześnie przekazał nieszczęśnika gospodarzowi. Bo wiedział, że nie pomoże mu taszcząc go ze sobą.
     
  • I ta ostania sprawa, postawienie na pierwszym miejscu człowieka, jest sednem Ewangelii tej niedzieli. Kochaj bliźniego, nie przepisy prawa moralnego. One tylko pokazują ci, jak w konkretnych sytuacjach masz mu tę miłość okazać. Kochaj bliźniego, a nie swoją zaszczytną służbę, dzieło które masz do spełnienia czy swój święty spokój.

5. W praktyce

  • Chrześcijanin ma wypełniać przykazanie miłości. Ale nie abstrakcyjnie. Konkretnie. Stawiając na pierwszym miejscu człowieka. Ponad względami społecznymi i towarzyskimi, ponad wypełnianiem ważnych zadań społecznych, ponad troską o realizację szczytnych wizji i idei. Miłość bliźniego nie powinna być jedynie dodatkiem do wypełniania tych zadań, na którą jest miejsce, gdy znajdzie się czas i ochota. Nie jest żadną fanaberią, na której realizację przyjdzie czas, gdy zrobimy już wszystko inne. Bliźni, jego dobro, powinny stać w centrum działań uczniów Chrystusa.
     
  • Bliźni w potrzebie potrzebuje człowieka - Samarytanina. Ale często też instytucji - gospody, w której się już o niego zatroszczą. Warto widzieć potrzebę i jednego i drugiego.
     
  • Prawo Boże wypisane jest w ludzkich sercach. Oczywiście w formie prostych zasad, nie skomplikowanych konstrukcji prawnych. Narzekanie że ludzie nie trzymają się Bożego prawa nikogo nie zmieni na lepsze. Zmieni pomaganie w odkryciu ukrytego pragnienia dobra, prawdy, sprawiedliwości....
  • Bohater przypowieści miał szczęście. Wprawdzie zbójcy go pobili, kapłan zobaczywszy go wpół umarłego ominął i podobnie zrobił lewita. Ale spotkał też człowieka, który mu pomógł. Dziś wśród chrześcijan bywa znacznie gorzej. Jakiś chrześcijanin – zbój nie mający sumienia – człowieka pobije. A przechodzący drogą kapłan czy lewita nie miną obojętnie, ale zaczną prawić morały. Po coś chodził tak niebezpieczną drogą, czemu szedłeś w pojedynkę, dlaczego nie uważałeś… Albo zaczną usprawiedliwiać zbójców. Że takie mają rzemiosło, że są biedni. Ale najgorzej będzie, gdy pobity spróbuje się poskarżyć. Usłyszy od moralizatorów, że nikt nie dał mu prawa do osadzania innych albo że nie powinien źle o nich mówić, bo to grzech.Człowiekowi trzeba pomóc, a nie analizować i oceniać jego zachowanie..

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama