Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na IV niedzielę Adwentu roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Dlaczego w takim dniu to akurat czytanie? Pewnie z powodu owego podkreślenia kim jest Jezus. Według ciała – potomek Dawida. Paweł tym jednym lapidarnym stwierdzeniem włącza Jezusa w całą bogatą tradycję mesjańskich oczekiwań Starego Testamentu. Obietnicy danej kiedyś samemu Dawidowi, ale i tej o którym słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, danej jego potomkowi, apostacie Achazowi. Izrael ciągle czekał na Mesjasza z rodu Dawida. Jezus był z rodu Dawida – pisze święty Paweł. Ale jednocześnie nie jest On tylko potomkiem Dawida. Sam Jezus zwrócił zresztą na to uwagę, gdy zagadnął uczniów o Dawidowy psalm rozpoczynający się od słów „Rzekł Pan do Pana mego” (Mt 41, 46) i tłumacząc, że skoro Dawid nazywa Mesjasza swoim Panem, to nie może on być tylko jego potomkiem. Musi być kimś nieskończenie większym. A że Jezus faktycznie był kimś nieskończenie więcej niż tylko potomkiem króla – pisze św. Paweł – pokazało Jego zmartwychwstanie. Będąc potomkiem Dawida Jezus jest prawdziwym Synem Bożym.
Jeśli Paweł jest apostołem, a adresaci listu „umiłowani przez Boga”, „powołani” i „święci” to właśnie przez Niego...
3. Kontekst Ewangelii Mt 1,18-24
Tekst pierwszego czytania tej niedzieli pochodzi z początku Ewangelii Mateusza. Jej dwa pierwsze rozdziały to tzw. Ewangelia dzieciństwa. Ma ona pokazać małego Jezusa jako tego, w którym wypełniają się proroctwa Starego Testamentu. Rozpoczyna ją rodowód Jezusa, w którym jest On ukazany jako prawdziwy Izraelita, potomek Abrahama, potomek króla Dawida... A potem Ewangelista rysuje 5 scen z Jego dzieciństwa i do każdej dopasowuje jedno z proroctw. Taki też jest sens historii przedstawionej w Ewangelii tej niedzieli.
4. Warto zauważyć
Dla wygody czytelników przytoczmy najpierw tekst Ewangelii.
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy ”Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |