Słuchajcie Go!

Garść uwag do czytań na II niedzielę Wielkiego Postu roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

Można chyba powiedzieć, że umieszczając to wydarzenie w kontekście trudnego nauczania Jezusa o Kościele, o wymaganiach jakie przynależność doń stawia, o stosunku świata do uczniów Jezusa, Mateusz przypomina chrześcijanom: „wy też doświadczyliście swoich Taborów, was też opromienia ich blask; idźcie w życie opromienieni tymi wydarzeniami, pewni, że Ten komu uwierzyliście, wart jest zaufania”. To pierwsza i chyba najważniejsza nauka płynąca z tej Ewangelii.

Co jeszcze? Warto zauważyć parę szczegółów

  • Jak przypominają bibliści występujący w scenie, a reprezentujący prawo i proroków Mojżesz i Eliasz mieli powrócić na świat w czasach ostatecznych. Ich obecność przy Jezusie to znak, że te czasy właśnie nadchodzą i spełnia się to, co Stary Testament zapowiadał.
     
  • Blask twarzy Jezusa i jego szaty jak światło wskazują na Jego nadzwyczajność. Przypominają blask, który bił od Mojżesza po spotkaniach z Bogiem. Jest pokazaniem uczniom, że Jezus naprawdę jest kimś niezwykłym. Ale....
     
  • Kim jest Jezus precyzyjniej wyjaśnia głos z obłoku. Obłok – od czasów wędrówki Izraela przez pustynię – jest symbolem obecności Boga. Z obłoku więc przemawia sam Bóg. A to, co mówi (można się tu doszukiwać połączenia kilku wypowiedzi Starego Testamentu) jednoznacznie wskazuje na godność Jezusa oraz przypomina o konieczności traktowania na serio tego, co mówi. „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie”.
     
  • ...  tego nie sposób nie podkreślić. Blask bijący od Mojżesza podczas wędrówki przez pustynię związany był z przebywaniem blisko Boga. W obłoku – na górze, w namiocie spotkania. Tymczasem od Jezusa ów blask bije zanim jeszcze pojawia się obłok.
     
  • Wstańcie, nie lękajcie się; nie mówcie na razie o tym, coście tu widzieli. Te słowa Jezusa potwierdzają intuicję wynikającą z umiejscowienia wydarzenia w kontekście, że ma ono być dla nich umocnieniem w chwilach trudnych....

5. W praktyce

Słuchajcie Boga, słuchajcie Jezusa. Z wyraźnym wskazaniem, że nie chodzi o słuchanie jednym uchem, a pozbywanie się drugim. Abram ruszył w drogę, jak mu Bóg kazał. Tymoteusz ma wziąć udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii. Wydaje się, że każdy z nas powinien mocno zapytać sam siebie, jakim jest słuchaczem. Skoro, drogi czytelniku, czytasz te długaśne wywody, to pewnie chcesz zgłębiać swoją religijną wiedzę. Pytanie jeszcze, czy na serio chcesz nauczanie Jezusa wprowadzać w życie.

Mniej chodzi o to, czy Ci się udaje, czy nie. Pytanie czy chcesz. Bo rozdźwięk miedzy ideałami a praktyką to rzecz naturalna. Nie doświadczają jej chyba tylko ci, którzy ideałów już nie mają. Pytanie, czy teoretyczną wiedzę płynącą z nauczania Jezusa potrafisz zaimplementować do swojego widzenia świata i jego spraw.

Ot, można na przykład teoretycznie głosić potrzebę postawy miłosiernych Samarytan myśląc o potrzebie „pochylania się” nad losem różnych życiowych przegrańców, a jednocześnie protestować przeciwko przyjmowaniu w polskich szpitalach poranionych na kijowskim Majdanie, bo przecież u nas też jest biednie, bo są kolejki. Można głosić potrzebę miłości bliźniego, a jednocześnie traktować z buta wszystkich tych, którzy się ze mną nie zgadzają i nie widzieć w tym nic niewłaściwego. Można bić się w piersi i przepraszać za swoje niewłaściwe zachowanie, a jednocześnie nie tylko nie zrobić nic, by wyrządzone krzywdy naprawić, ale jeszcze dalej z tych krzywd czerpać profity.

Słuchajcie Go. Tak naprawdę, bez puszczania przy tym oka.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg