Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Apostołowie mieli wyraźny nakaz powszechności misji, misji aż po krańce ziemi. Jaki był styl i orędzie pierwotnego Kościoła, jako wspólnoty misyjnej?
2. Kościół, jako wspólnota misyjna i jego orędzie
Orędzie Kościoła można by zreasumować w ten sposób, powołując się na słowa Piotra: Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem. i Mesjaszem (Dz 2,36). Jezus w dalszym ciągu prowadzi swoją działalność. To nie uczniowie są autorami misji, lecz Jezus. Paweł w swojej mowie stwierdza, że Mesjasz ma cierpieć, że pierwszy zmartwychwstanie, że głosić będzie światło zarówno ludowi, jak i poganom (Dz 26,23). Zatem jest tu mowa o Jezusie i ziemskim i niebieskim, który kontynuuje swoje dzieło.
W centrum orędzia chrześcijańskiego w Dziejach Apostolskich znajdują się dwa wydarzenia. Zauważamy je już w mowie Piotra w dniu zesłania Ducha Świętego. Są to teksty udowadniające mesjańskość i Bóstwo Jezusa. Jeden zapowiadający zmartwychwstanie, a drugi wywyższenie. A zatem w centrum całego przepowiadania jest zmartwychwstanie i wywyższenie Mesjasza - Jezusa Chrystusa. Tutaj przy okazji mówi się, że tylko w Jego imieniu otrzymuje się odpuszczenie grzechów, że On jest Tym, który zsyła Ducha Świętego. Wszystko dokonuje się w imię Jezusa Chrystusa.
Misyjność Kościoła wynika ze słów Chrystusa: ...ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi (Dz 1,8). Zatem, jeszcze przed wniebowstąpieniem Jezusa, apostołowie mieli wyraźny nakaz powszechności misji, misji aż po krańce ziemi.
Pierwotnie, można powiedzieć, bardzo mozolnie rozwijała się ta misja. Potrzeba było pewnego czasu, trudno określić jak długiego, aby nabrała ona większego rozmachu. Dopiero bowiem od Dz 8 możemy mówić o pełnej realizacji tego zadania. Kiedy to Filip dociera do Samarii (por. Dz 8,5), a później nawraca Etiopczyka (por. Dz 8,27-38); a Szymon-Piotr nawraca Korneliusza (por. Dz 10,1-48). W tym kontekście nie przez przypadek mówi się o nawróconych w Samarii i nawróconym Etiopczyku. Pierwsi, najbliżsi Izraelitom.
Łukasz wprawdzie nazywa ich cudzoziemcami, jednak nie byli oni uważani za pogan w sensie ścisłym. Drugi, poganin etiopski, który był rzezańcem, eunuchem; nie mógł być nawet prozelitą. Bowiem tacy byli wyłączeni z ludu Bożego. Izajasz dopiero zapowiada, że w przyszłości będą mieli udział w królestwie Bożym. Jest on jakby przeciwieństwem Samarytan. Reprezentuje kraje najbardziej odległe. Etiopia była uważana, co widać również w dziełach Homera, za krańce ówczesnego świata. Jest to, w Dziejach Apostolskich zapowiedź tego, co ma nastąpić (por. Dz 1,8).
Rozwój misji Kościoła, w Dziejach Apostolskich ma charakter tryumfalny. Misja Kościoła bezustannie spotyka się z opozycją, tak ze strony świata żydowskiego, jak i pogańskiego. Od początku widzimy władze Świątyni, Sanhedryn, uczonych w Prawie, którzy sprzeciwiają się, pojmanie pierwsze, drugie, grożą śmiercią. Przeradza się to wreszcie w prześladowanie, umęczenie Szczepana, ścięcie Jakuba. Tutaj opozycja staje się tak mocna, że uczniowie stają się męczennikami. Nic jednak nie dzieje się przez przypadek.
Ta opozycja w Dziejach wydaje się wręcz elementem koniecznym dla rozwoju misji Kościoła. Kościół, o tyle cierpi prześladowanie, o ile pozostaje wierny swojej misji. To zostało zapowiedziane przez Jezusa:
Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników (Łk 21,12). I bezustannie realizuje się to w Dziejach Apostolskich i w misji Kościoła: ...przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego (Dz 14,22).
Jest to pewna konieczność. Można jedynie zastanawiać się dlaczego właśnie prześladowanie nią jest. Z jednej strony, można a priori założyć, że doprowadza do oczyszczenia Kościoła i umocnienia się wiary. Z drugiej strony, przyczynia się do rozwoju Ewangelii w sensie przestrzennym.
Wielkie prześladowanie, jakie jest opisane w Dz 8 sprawiło, że wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii (Dz 8,1). Konsekwencją tego było przepowiadanie Ewangelii na terenach Judei i Samarii: Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo. Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa (Dz 8,4-5). Prześladowanie zatem ma swoją pozytywną stronę. Co więcej w Dz 11,19 jeszcze raz powróci się do tego: Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom.
W Dz 12 prześladowanie jest tak wielkie, że wydaje się zagrożone istnienie Kościoła. Jest to punkt kulminacyjny. Jakub, jako pierwszy z Apostołów został ścięty, Piotr dostał się do więzienia. Wspólnota była zagrożona w najwyższym tego słowa znaczeniu. Bowiem w Dz 8 wszyscy się rozproszyli, ale Apostołowie pozostali w Jerozolimie. Natomiast teraz to sięga samych Apostołów.
Kiedy sądząc po ludzku wydaje się niemożliwe inne rozwiązanie nagle w cudowny sposób dokonuje się interwencja Nieba. Chrześcijanie zgromadzeni na modlitwie za Piotra, kiedy służąca mówi im, że Piotr jest u drzwi, mówią do niej: Bredzisz (Dz 12,15). W sytuacjach najbardziej tragicznych widać najwyraźniej Boską protekcję. To każe uczniom uświadomić sobie, że dzieło ewangelizacji nie jest dziełem ich lecz samego Jezusa - Mesjasza, który je prowadzi.