Jeśli chcesz

Garść uwag do czytań na V niedzielę Wielkiego Postu roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

Sprawa konieczności dokonania wyboru pojawia się w tej scenie za chwilę jeszcze dwa razy. Choć już nie tak wyraźnie. „Zagrzmiało” – mówią jedni, gdy Jezus słyszy z nieba głos Ojca. „Anioł przemówił do Niego” – uważają inni. Jak było naprawdę? Którą wersję wybierasz? A za chwilę Jezus mówi (tego się już nie czyta podczas Mszy tej niedzieli) : «Jeszcze przez krótki czas przebywa wśród was światłość. Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie. Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości». Jezus mówi: jeszcze macie czas do namysłu. Jeszcze możecie wybrać światło i będziecie synami światłości. Ale jeśli Mnie odrzucicie, ogarnie was ciemność.

W kontekście konieczności dokonania takiego wyboru, przyjęcia Jezusa lub odrzucenia Go, wybrania światłości lub pogrążenia się w ciemności trzeba też chyba spojrzeć na tą tajemniczo brzmiącą deklaracje Jezusa: „teraz odbywa się sąd nad tym światem”. Chyba nie chodzi tu tylko o pokonanie szatana, władcy świata, który „zostanie precz wyrzucony.” To też sąd nad nami, ludźmi. Sąd, w którym zbawieni zostaną ci, którzy zaufają Adwokatowi (Parakletowi) Jezusowi (parę rozdziałów dalej Jan pisze o (Innym Paraklecie – Duchu Świętym), a skazani zostaną ci, którzy jego łaskawością wzgardzą...

Oczywiście scena Ewangelii tej niedzieli jest znacznie bogatsza w treść niż tylko wskazanie na konieczność dokonania wyboru. Przedstawiłem na początku z trzech powodów: po pierwsze wyjaśnia ono owo początkowe nieporozumienie tej sceny, tą dziwną odpowiedź Jezusa na prośbę FIlipa i  Andrzeja. Po drugie dlatego, że jest kontynuacją tego, co widać w poprzednich i następnych scenach tej Ewangelii: tego przygotowania do konieczności dokonania wyboru za Jezusem lub przeciw Niemu. A po trzecie dlatego, że nawiązuje bezpośrednio do pozostałych czytań. Ale żal byłoby pominąć i inne wątki tej sceny.

Warto więc też zwrócić uwagę, jak Jezus widzi siebie i swoją nieodległa już mękę, śmierć i zmartwychwstanie.

  • „Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy”. To nie jest godzina Jego poniżenia, ale uwielbienia, wywyższenia. I nie chodzi chyba tylko o fakt, że po śmierci zmartwychwstanie. Wszak wielu Mu nie uwierzy. Tymczasem to sama sama Jego śmierć jest wywyższeniem, bo jest oddaniem Ojcu najlepszej czci. Posłuszeństwem. Myśl ta kontynuowana jest kawałek dalej: „Ojcze wybaw Mnie?” Przecież po to przyszedłem. „Ojcze, wsław twoje imię”. Posłuszeństwo aż do śmierci jest uwielbieniem Ojca. Odwraca to, co ludzkość zrobiła w Edenie... Jak tu nie dodać, że chrześcijanin też najlepiej czci Boga nie nabożeństwem, a posłuszeństwem?
     
  • „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo...” Jezus widzi swoja śmierć jako zasiew. Zasiew który przyniesie obfity plon zbawienia... I znów: jak to nie dodać, że chrześcijanin też najwięcej owoców przynosi, gdy potrafi być wierny Bogu choć po ludzku przegrywa?
     
  • „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony”... Jezus widzi swoją mękę jako sąd nad złem, jako pokonanie szatana....
     
  • „Myśmy się dowiedzieli z Prawa, że Mesjasz ma trwać na wieki. Jakżeż Ty możesz mówić, że potrzeba wywyższyć Syna Człowieczego?”  – mówią ludzie Jezusowi. On nie odpowiada wprost. Mówi, że mają trwać w światłości. Ale my już wiemy o co chodzi. Mesjasz będzie trwał na wieki. Ale nie na ziemi, a w niebie, gdy po zmartwychwstaniu zasiądzie po prawicy Ojca. Tyle że przekonani będą o tym tylko ci, którzy Mu uwierzyli. Dla pozostałych ta prawda pozostanie najwyżej czczą gadaniną.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama