Wielki Piątek – Niech cała ziemia zamilknie w dniu, gdy skonał je Stwórca. Jego wygląd był tak zeszpecony męką, że przypominał bardziej zwierzę złożone na ofiarę niż istotę ludzką. Przelał swoją krew i oddał swoje życie, aby przyjąć na siebie ciążącą na nas karę. I chociaż Jego Królestwo nie jest z tego świata, powróci On we chwale na ziemię, aby sądzić żywych i umarłych. – Król królów przyszedł do nas w pokorze: urodził się w stajence, w rodzinie ubogiego cieśli z małej miejscowości. Dzielił smutki i niedole ubogich, chorych i prześladowanych. Zaspokajał ich potrzeby. Obdarzał miłością każdego napotkanego człowieka i nie stronił od przebywania w towarzystwie najróżniejszych ludzi. Jadał z grzesznikami i celnikami, bywał też w domach faryzeuszów. Pragnął bowiem, aby wszyscy ludzie poznali bezgraniczną Miłość Ojca. Mimo to był znienawidzony i potępiony przez większość świeckich i religijnych przywódców tamtych dni. Na końcu został całkowicie odrzucony. Zdawało się, że nawet Bóg Go opuścił. – „Panie, Jezu, wierzę, że przelałeś swoją Krew, aby moje grzechy zostały mi odpuszczone i abym mógł przyjąć dar nowego życia. Dzięki Tobie mogę, uwolniony od winy, zbliżać się z ufnością do Tronu Ojca. Proszę Cię, spraw, abym przyjąwszy Dar Twojej drogocennej Krwi, został uzdolniony do pokonywania pokus i przebaczania tym, którzy wobec mnie zawinili.”
Wielki Piątek – Dzięki Krzyżowi Jezusa naszym udziałem stało się wszelkie błogosławieństwo i łaska! Tego dnia przed prawie dwoma tysiącami lat zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, otworzyły się groby, wielu zmarłych powróciło do życia (Mt 27, 51-52). Ziemia się zatrzęsła, a bramy otchłani otworzyły się z trzaskiem: Syn Boży wkroczył do podziemia, aby uwolnić mieszkających tam jeńców, a nam zapewnić Zbawienie. – We Wielki Piątek opłakujemy śmierć Jezusa. Pamiętajmy jednak i o tym, że w tym dniu Jezus, przez swe poddanie i posłuszeństwo, raz na zawsze zwyciężył szatana, grzech i śmierć. Przelał swoją Krew i wszedł do chwały Bożej, gdzie zasiadł po Prawicy Ojca. Przez swoją Ofiarę otworzył nam drogę do Nieba, abyśmy mogli przybliżyć się „z ufnością do Tronu Łaski”, otrzymać Miłosierdzie i znaleźć Łaskę (Hbr 4, 16). – Wielki Piątek to czas milczenia. Niech dzisiejszy dzień będzie wypełniony ciszą pełną zdumienia i podziwu dla Tajemnicy Uniżenia się naszego Pana, który nie zawahał się, aby przyjąć dla nas postać sługi. Klęknijmy w milczeniu, by podziękować Mu za to, że ocalił nas od śmierci wiecznej. Tak wielkie Prawdy i tak potężne Tajemnice można adorować jedynie w głębokiej ciszy. Jakie ludzkie słowa mogą nie zabrzmieć pusto po Słowach konającego Zbawiciela, który ogłosił: „Wykonało się!” (J 19, 30)? – Zgodnie z wielowiekową tradycją Wielki Piątek jest też czasem modlitwy wstawienniczej, we którą Kościół włącza uroczyste błagania w intencjach całego świata. Dziś, wspominając Dzieło naszego Odkupienia, wyznajmy z ufnością, że Jezus, który Pokonał grzech i śmierć, Ofiarowuje swoje Dary każdemu człowiekowi. Niech wielkie Obietnice zawarte w Piśmie świętym ożywią naszą wiarę i umocnią nas w modlitwie: „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu” (Hbr 4, 15). – „Dziękuję Ci, Ojcze, że Dałeś swego Syna, aby uwolnić nas od grzechu, szatana i śmierci. W milczeniu spoglądam na krzyż i proszę z pokorą: pozwól mi na tak wielką Miłość odpowiedzieć miłością.”
Wielki Piątek – Wielki Piątek jest jakby okiem cyklonu, ku któremu zmierza cała historia i z którego bierze ona swój początek, na wieki Przemieniona. Stworzenie osiągnęło swój najniższy punkt we śmierci Jezusa – aby stać się dzięki niej nieskończenie doskonalsze. Bóg nigdy nie zbliżył się do człowieka bardziej, niż to Uczynił w Jezusie. Dlatego też odrzucenie, które Mu zgotowaliśmy, było dla Niego niewyobrażalnie bolesne. On jednak Uczynił je najbardziej czytelnym znakiem swojej Wiernej Miłości do nas! – Jezus był zupełnie Niewinny, całkowicie wolny od grzechu. Poniósł jednak wszystkie nasze grzechy i niesprawiedliwości aż na drzewo Krzyża. Jego Zwycięstwo Objawiło nasze Przeznaczenie, które Dopełni się nie tu na ziemi, ale w Niebie. Ten, który mógł najwięcej dobrego Zdziałać dla świata, nigdy nie został dopuszczony do władzy ziemskiej. Ale trzy dni po tym, jak został stracony, Zwyciężył śmierć i grzech, i Dał wszystkim wierzącym w Niego moc, by czynili to samo. – „Panie, Jezu, dziękujemy Ci za wszystko, czego Dokonałeś dla nas, a szczególnie za To, co się Wydarzyło w ostatnim dniu Twego życia pod zwykłą postacią ludzką. Na Krzyżu czułeś się odcięty od oczu Ojca (Ps 31, 23), ale w ostatnim tchnieniu Powierzyłeś swego ducha w Jego Ręce (Ps 31, 5). Nigdy nie zwątpiłeś w Sens i Wartość swojej Ofiary. Daj nam, prosimy, swojego Ducha, abyśmy lepiej pojęli, co nam Przyniosła Twoja śmierć.”
Wielkanoc – Dzisiejszy dzień jest dniem świętowania i radości: Duch Święty sprawia bowiem, że dzięki śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa możemy doświadczyć wyzwolenia z grzechu. Nie musimy oglądać Jezusa na własne oczy, by się o tym przekonać. Jeśli przyjmiemy Go do swojego serca, nawet śmierć nie będzie miała nad nami władzy. – Dzisiejszy dzień jest dla nas zaproszeniem, by od wiary czysto rozumowej przejść do wiary żywej, przemieniającej serce. Chrystus Zmartwychwstał! On oczyścił nas z wszelkiego grzechu i sprawił, że nie umrzemy, ale będziemy żyć z Nim na wieki! Jeśli jeszcze nie doświadczyliśmy tej cudownej prawdy, dziś może się to dokonać! Duch Święty jest w każdej chwili gotów ukazywać nam Miłość i Moc Boga. Właśnie dziś może On napełnić nas tak wielką radością, że będziemy chcieli wołać na głos: „Pan Zmartwychwstał!”. Jeśli poprosimy Ducha Świętego, by objawił nam pełne znaczenie tych słów, nasze życie nigdy już nie będzie wyglądało tak jak dawniej! – „Panie, Jezu, jakimi słowami mam Cię wychwalać? Śmierć została pochłonięta przez Twoje chwalebne Zwycięstwo, a Twoje życie stało się moim udziałem. Pragnę Cię kochać i wysławiać na wieki!”
Wielkanoc – Chrystus Zmartwychwstał! Nasz Zbawiciel Pokonał śmierć i grzech! Radujcie się Niebiosa! – Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa stanowią fundament naszej wiary i źródło naszej nadziei. „Umierając, zniszczyłeś naszą śmierć, Zmartwychwstając, przywróciłeś nam życie.” Czy nie takie jest znaczenie dzisiejszej uroczystości? Mieszkające w nas skłonności do grzechu straciły nad nami swą władzę! Otrzymaliśmy nowe życie „ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol 3, 3). Każdy i każda z nas może zawołać ze świętym Pawłem: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz Żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który Umiłował mnie i samego siebie Wydał za mnie” (Ga 2, 20). – Zmartwychwstanie Jezusa zapoczątkowało nowe stworzenie. Wszystko stało się nowe, a Bóg Podniósł nas do godności swoich Umiłowanych dzieci, abyśmy radowali się Udziałem w życiu Trójcy Świętej – już tu na ziemi, a potem przez całą Wieczność. Chrystus w nas mieszka i kieruje nasze oczy ku Wiecznemu Dziedzictwu, którym Bóg nas Obdarzył. „Dążcie do tego, co w Górze, nie do tego, co na ziemi” (Kol 3, 2). Niebo jest naszym Przeznaczeniem. Mieszka w nas ta sama Moc Boża, która Wskrzesiła Jezusa z martwych. Jesteśmy Umiłowanymi dziećmi Bożymi. Cóż może nas odłączyć od Miłości Chrystusa i od radowania się tym Dziedzictwem, jakim Obdarzył nas On we swoim Zmartwychwstaniu? – „Ojcze, dziękuję Ci za ten wspaniały dzień. Tobie oddaję się cały. Chcę odtąd prowadzić nowe życie i cieszyć się Darami, które Wyjednał dla mnie Jezus, Przelewając na Krzyżu swoją Krew. Chcę mieć udział we Chwale Jego Zmartwychwstania.”
Wielkanoc – «On zstąpił z Nieba na ziemię dla cierpiącego człowieka i przyoblókłszy się w jego ciało w łonie Dziewicy, wyszedł stamtąd jako człowiek. Biorąc ciało podległe cierpieniu, wziął na siebie mękę cierpiącego człowieka i zniszczył ją. Duchem zaś, który nie mógł umrzeć, zabił śmierć – morderczynię człowieka. – przywiedziony jak jagnię i zabity jak owca, Wybawił nas niby z Egiptu od służby temu światu i Wyzwolił nas z niewoli diabła, jakby ręki faraona. Dusze nasze Naznaczył własnym Duchem, a członki naszego ciała Pomazał swoją Krwią. On jest Tym, który okrył hańbą śmierć, a diabła pozostawił w nieutulonym żalu, jak Mojżesz faraona. To On Zranił nieprawość, a niesprawiedliwość Pozbawił potomstwa, jak Mojżesz Egipt. – On jest Tym, który nas Wywiódł z niewoli na Wolność, z ciemności do Światła, ze śmierci do Życia, spod władzy tyrana do Wiecznego Królestwa i Uczynił nas Nowym Kapłaństwem oraz Ludem Wybranym na Wieki. On jest Paschą naszego Zbawienia. – To On we wielu musiał Znosić Wiele. W Ablu został zabity, w Izaaku związano mu nogi, a Jakubie przebywał na obczyźnie, w Józefie został sprzedany, w Mojżeszu podrzucony, w baranku paschalnym zabity, w Dawidzie prześladowany, w prorokach zelżony. – Poczęty w łonie Dziewicy, zawieszony na drzewie Krzyża, pogrzebany w ziemi Zmartwychwstał i Wstąpił na Wysokości Niebios. On jest milczącym Barankiem, Barankiem zabitym, zrodzonym z Maryi, pięknej owieczki. Wzięty ze stada i poprowadzony na zabicie, wieczorem został Złożony w Ofierze, a nocą Go pogrzebano. Nie łamano Mu kości na drzewie Krzyża, a będąc w ziemi nie uległ rozkładowi, lecz Powstał z martwych i Wskrzesił człowieka Wyprowadzając go z grobu otchłani. » (Z homilii paschalnej Melitona ze Sardes)
* * *
Najpierw myślałam, że napiszę o ziarnie, które musi obumrzeć, aby wydać plon. To przecież dzieje się w czasie Triduum, ale ...raczej napiszę o sobie i o Słowie, o liturgii.
Jak co roku, od kilkunastu lat (gdy dowiedziałam się, co to są te święte dni), oddaliśmy ten nasz czas Bogu - cała rodzina. Mąż wziął wolne, ja nie pracuję, dzieci nie chodziły do szkoły.
W Wielki Czwartek wieczorem poszliśmy do naszego parafialnego kościoła. Było długo, uroczyście, liturgicznie. Tak, było pięknie, jak co roku... Ale to nie tylko piękno liturgii, to piękno dzieła, które zaczęło się dziać. Na koniec obnażenie ołtarza przy słowach z Izajasza: "jak nieludzko został oszpecony Jego wygląd..." Weszliśmy w Wielki Piątek.
Wielki Piątek był trudnym dniem, ale dzięki temu, że w naszym kościele były trzy spotkania na liturgii godzin, było znacznie łatwiej go przeżyć. Słowo sączyło się w nas przez cały dzień. Śpiewaliśmy psalmy. Byliśmy razem z dziećmi. Gdzieś tam inni biegali i szykowali święta, a my dostaliśmy w darze od Boga post i modlitwę. Już wracając z kościoła w Wielki Czwartek, mówiłam do syna (ma prawie 11 lat), że musi mieć świadomość, że to jest dar. A on do mnie, że więcej ludzi taki dar otrzymuje, ale nie chcą z niego skorzystać...
Nie wiem, dlaczego, ale my skorzystaliśmy. Doszliśmy do Liturgii Wielkiego Piątku. Wieczór, pójście do kościoła i ...cisza, uderzająca cisza, gdy ojcowie (w naszym kościele są franciszkanie) leżeli przed Krzyżem. Potem Izajasz i ewangelia - Męką, Śmierć Chrystusa. Nie umiem, nie chcę rozważać tych Słów. Wiem, że one się działy. Wiem, że Krzyż, który adorowałam był Krzyżem, na którym umarł Jezus. Wiem, że to działo się tego dnia dla mnie i dla każdego. Każdy pojedynczo podchodził pod ten Krzyż i przyklękał. Tak bardzo się dłużyło... Ale to był potrzebny czas, czas choćby malutkiej świadomości, że Jezus naprawdę umarł i że (choć brzmi to banalnie) zrobił to dla mnie, ale i dla każdego człowieka, także tego, który nie chce o tym słyszeć, który to zlekceważył (a swoją drogą, kto nie lekceważy, czasami...)
Wielka Sobota i znowu cisza, ale już inna; cisza oczekiwania, taka trochę niespokojna :-) Też czas śpiewania psalmów i moja ulubiona katecheza starochrześcijańska z liturgii godzin, gdy Jezus poszedł po Adama. Też czas adoracji.
O 22-giej ciemność, wielki ogień, paschał, orędzie i Słowo. I znowu, nie wiem dlaczego, ale całą rodziną mogliśmy przeżyć tę Wielką Noc razem w kościele. Nie wiem, ...dlaczego tyle łaski. Miałam w tym roku komentarze w czasie Wielkiej Nocy, więc można powiedzieć, że Słowo miałam rozpoznane, ale ono inaczej działa, gdy jest odczytane, odśpiewane we wspólnocie, w czasie liturgii. Nic mądrego nie wymyślę - historia zbawienia, od stworzenia świata, wyzwolenia z Egiptu, niewolę (znowu niewolę, niestety!), obietnica przymierza, aż do Jezusa, do zmartwychwstania. Nie chcę oderwać tego Słowa od tej Nocy. To wszystko, co zostało odczytano, miało dalej w tę Noc swoje miejsce, bo dalej był chrzest dzieci przez zanurzenie i po prostu było widać, i grzech, i przejście przez Morze Czerwone, i wyzwolenie. A znak pokoju, komunia, uwielbienie Jezusa, radość, miłość, poranek i procesja? Cała masa znaków!
Gdy było uwielbienie Ciała Jezusa po komunii, gdy w prezbiterium radość się roznosiła (śpiew i oklaski), stałam przed ołtarzem i łzy mi leciały :-)
Tyle, Boże, od Ciebie otrzymałam! ...
Ot, tak poprostu, z Miłości :-)
Dziękuję :-)
Kasia
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |