Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Chcąc mówić o miłosierdziu Bożym ukazanym w Starym Testamencie trzeba też zająć się znaczeniem słowa „miłosierdzie”. Jest to niezbędne chociażby ze względu na istniejące, zarówno w przeszłości jak i współcześnie, różnice w rozumieniu tego pojęcia.
2. Powiązania miłosierdzia z miłością, sprawiedliwością i prawem.
Podczas rozważań nad znaczeniem terminu miłosierdzie, wcześniej czy później rodzi się pytanie, w jakim stosunku do niego pozostaje miłość, sprawiedliwość czy prawo. Czy są to pojęcia równoznaczne? Czy różnią się czymś miedzy sobą, a jeżeli tak to, czym? Które z nich jest nadrzędne w stosunku do pozostałych? Wiele było koncepcji na ten temat i wiele prób odpowiedzi na powyższe pytania. Jednakże nikt chyba nie jest w stanie ująć w sposób całościowy i wyczerpujący relacji miedzy tymi, tak wieloznacznymi pojęciami. Stąd tez problem ten zostanie tutaj jedynie zasygnalizowany i omówiony tylko na tyle, na ile jest to niezbędne w niniejszym artykule.
Miłosierdzie pochodzi od miłości i posiada wszystkie jej cechy, jest jej konkretyzacją i przejawem[20]. Łączy się ściśle z miłością bliźniego, lecz nie utożsamia się z nią. Według o. Jacka Woronieckiego miłosierdzie od miłości bliźniego różni się celem. Miłość dąży do tego, aby przyczynić się do dobra bliźnich, a miłosierdzie usiłuje usunąć zło, jakie im dolega. Inaczej na relacje miłości i miłosierdzia patrzy Jan Paweł II. Często używa on zwrotu „miłosierna miłość”, w którym miłosierdzie jawi się jako jeden z przejawów miłości do człowieka, miłości łaskawej, cierpliwej, a także przebaczającej i potężniejszej niż grzech[21]. Miłosierdzie jest nieodzownym wymiarem miłości, jest jakby drugim jej imieniem (DM 7). W ostatecznym spełnieniu dokona się objawienie miłosierdzia jako miłości, teraz jednakże, w czasach grzechu i śmierci to miłość objawia się przede wszystkim jako miłosierdzie (DM 8). Podstawa do takiego ujęcia stosunku miłości do miłosierdzia jest treść Pisma Świętego. W języku biblijnym miłosierdziem nazywa się ten zakres miłości, w którym styka się ona z ludzkim cierpieniem, krzywdą i ubóstwem, zarówno fizycznym jak i moralnym (DM 3). Już w Starym Testamencie objawiona została szczególna miłość Boga ku człowiekowi. Miłość ta, po grzechu pierwszych rodziców przybrała formę miłosierdzia. Podobnie i miłość człowieka do człowieka potrzebującego przybiera formę miłości miłosiernej[22].
Jak już stwierdziliśmy wcześniej, człowiek żyjący współcześnie w kulturze europejskiej, uważa miłosierdzie za coś, co jedynie uzupełnia, a czasami wręcz przeszkadza we wprowadzaniu sprawiedliwości. Jednakże sprawiedliwość nie oparta na miłosierdziu może łatwo przerodzić się w zasadę odwetu „oko za oko, ząb za ząb”. Człowiek będzie wtedy „sprawiedliwy” ze strachu, z obawy przed zemstą. Tymczasem czytając Stary Testament widzimy, że dla Semity sprawiedliwość, obok sensu ścisłego, mówiącego, że jest to regulacja stosunków między ludźmi (np. Hi 8, 3; Koh 5, 7; Syr 38, 39), ma także inne znaczenie. Sprawiedliwym jest też ten, kto jest dobry i miłosierny (np. Tb 7, 6; 9, 6; 14, 9), a sama sprawiedliwość nie jest postawa bierną, lecz pełnym zaangażowaniem się w sprawę człowieka, którego prawo bierze w obronę[23].
Miłosierdzie autentycznie chrześcijańskie nie tylko nie usiłuje zastąpić sprawiedliwości, lecz wręcz domaga się i zobowiązuje do jej zaprowadzenia. Sprawiedliwość więc, jak gdyby wynika z miłosierdzia. Jednak, chociażby z obserwacji naszego codziennego życia wiemy, że miłosierdzie ludzkie nie zawsze da się pogodzić ze sprawiedliwością. Następuje wtedy zwrot albo ku surowej sprawiedliwości albo ku wybaczającej pobłażliwości. Inaczej natomiast jest w przypadku Bożej sprawiedliwości i miłosierdzia[24]. Sprawiedliwość Jahwe nie polega tylko na sądzeniu – karaniu za zło i wynagradzaniu za dobro, lecz jest głównie przymiotem Jego łaski (hesed). Jahwe jest sprawiedliwy najpierw dlatego, że wiernie wypełnia zobowiązania wynikające z Przymierza, które zostało zawarte dzięki Jego miłości i miłosierdziu. Z powyższego faktu wynika także, że sprawiedliwość łączy się ściśle z wiernością i praworządnością.[25] Jan Paweł II, przestrzegając przed odrywaniem sprawiedliwości od reszty cnót etycznych, osadza ja w kontekście miłosierdzia, które jest przede wszystkim fundamentem, na którym sprawiedliwość się opiera[26]. W encyklice „Dives in misericordia” znajdujemy określenie relacji między miłością, miłosierdziem i sprawiedliwością: „miłość niejako warunkuje sprawiedliwość, a sprawiedliwość ostatecznie służy miłości. Ów prymat, pierwszeństwo miłości w stosunku do sprawiedliwości ujawnia się właśnie przez miłosierdzie” (DM 4).
Próbując ukazać relację między prawem, a sprawiedliwością i w konsekwencji z miłosierdziem, trzeba najpierw określić, o jakie prawo chodzi. Prawo, możemy najogólniej podzielić na naturalne, pochodzące od Boga i wpisane niejako w naturę człowieka oraz spisane prawo pozytywne, czyli pewien zbiór norm, reguł postępowania obowiązujący w danej grupie społecznej. W niniejszej pracy, omawiając wyżej wymienione relacje będziemy mieli na uwadze drugi rodzaj prawa – prawo pozytywne.
Prawo jest po to, by zagwarantować przestrzeganie sprawiedliwości. Czy jednak możemy postawić znak równości miedzy tymi dwoma terminami? Oczywiście nie i to z kilku powodów. Przede wszystkim sprawiedliwość jest pojęciem o wiele szerszym, obejmującym wszystkie relacje zachodzące między ludźmi, a nie tylko te regulowane przez określone przepisy. Można postępować niesprawiedliwie wcale nie wykraczając poza prawo. Poza tym samo prawo może być niesprawiedliwe, nierespektujące godności osoby ludzkiej. Mimo to, prawo choć jest tylko pewnym fragmentem sprawiedliwości, jest także czynnikiem pozwalającym w sposób możliwie obiektywny poznać świadomość moralną danego narodu. Poprzez normy prawne i ich przestrzeganie możemy dowiedzieć się jak w danym narodzie rozumiano sprawiedliwość, przez to jaka była rola miłosierdzia w życiu tegoż narodu. Czy miało ono związek ze sprawiedliwością czy też nie? Jaki powinien być tez związek, widać najlepiej na przykładzie Izraela gdzie sprawiedliwość polegała nie tylko na respektowaniu norm czy na gwarantowaniu równych możliwości, lecz na odkrywaniu potrzeb każdej jednostki. Ustawodawstwo natomiast miało za przedmiot głównie tych, którzy sami nie mogli wybrnąć z trudnej sytuacji[27].
[20] W. Granat, dz., s. 45.
[21] K. M. Kasperkiewicz, dz. cyt., s. 66 – 67.
[22] J. Majka, dz. cyt., s. 179.
[23] Albert Descamps, sprawiedliwość, w: STB, s. 900.
[24] W. Granat, dz. cyt., s. 30. 41.
[25] Lech Stachowiak, Lamentacje. Księga Barucha, Poznań 1968, s. 119.
[26] K. M. Kasperkiewicz, dz. cyt., s. 71.
[27] Jacques Guillet, Ustawodawstwo, w: STB, s. 1018.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |