Męka Pańska

Dlaczego przez Boga?

Bo w Starym Testamencie czytamy: Jeśli ktoś popełni zbrodnię podlegającą karze śmierci, zostanie stracony i powiesisz go na drzewie — trup nie będzie wisiał na drzewie przez noc, lecz tegoż dnia musisz go pogrzebać. Bo wiszący jest przeklęty przez Boga (Pwt 21,22-23). Rozumiesz moc tych słów? Ten, kto wisi na drzewie krzyża, jest przeklęty przez samego Stwórcę! Tak stanowi Prawo. Tu dochodzimy do sedna tajemnicy krzyża — do takiego zrozumienia wydarzenia Golgoty, jakie było dane pierwszym chrześcijanom w kontekście ich kultury i mentalności. Z listów św. Pawła dowiadujemy się, że jeszcze dwadzieścia lat po śmierci Jezusa wiele osób wciąż nie mogło uwierzyć w Ewangelię z powodu tej niepojętej sprzeczności. Jak chrześcijanie mogli głosić Chrystusa-Boga, skoro ów Bóg miał być przeklęty i opuszczony przez samego Boga? Jak to możliwe rozpoznać Pana w kimś, kim — jak zapewniało święte Prawo — wzgardził sam Stwórca? Czy to nie jest obraza Boga Jahwe? Czy to nie zakrawa na bluźnierstwo? To, do czego my zbyt łatwo się przyzwyczailiśmy, dla pierwszych chrześcijan było paradoksem wiary, powodem zgorszenia, skandalem i bluźnierstwem przeciw samemu Bogu. I św. Paweł mówi o tym wprost: My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan (1 Kor 1,23).

Kolejny paradoks...

Ten jest największy z możliwych. Ten paradoks jest niejako wpisany w samo sedno chrześcijaństwa. Mesjasz w ostatniej godzinie — w chwili śmierci — ukazał się światu jako przeklęty, czyli w poczuciu zupełnego opuszczenia przez Boga! Blask krzyża jaśnieje tam, gdzie panują nieprzeniknione ciemności. Bóg schodzi tam, gdzie Boga nie ma — do samego piekła...

Bóg przeklina siebie, byśmy mogli być błogosławieni?

Tak. Święty Paweł pisze: Z przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił— stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie — aby błogosławieństwo Abrahama stało się w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha (Gal 3,13-14). W Drugim Liście do Koryntian Paweł używa jeszcze bardziej dosadnego języka: Bóg uczynił Go grzechem (2Kor 5,21). Jeśli piekło jest absolutnym oddzieleniem od Boga, pogrążeniem w nieprzeniknionych ciemnościach grzechu, to ukrzyżowany Chrystus schodzi właśnie tam — na dno otchłani; staje się grzechem (2 Kor 5,21), cierpi piekło swej własnej nieobecności (O. Clément), czego wyrazem jest pokorna modlitwa: Boże, czemuś Mnie opuścił... Idzie do otchłani, by ludzi najbardziej oddalonych i zagubionych pociągnąć do siebie. I wtedy — powie O. Clément — piekło na moment napełnia się tchnieniem Zmartwychwstania. H.U von Balthasar doda: samo piekło staje się Kościołem. Werset Psalmu 22 w ustach Jezusa to tajemniczy krzyk Boga, który czuje się opuszczony przez Boga — pisze kard. F. Nguyen Thuan — i który w szczytowym momencie swojego życia został zdradzony przez ludzi. Jego uczniowie odeszli od Niego, a teraz Bóg, ten Bóg, którego On nazywał Ojcem, Abba, milczy. Syn odczuwa pustkę, traci poczucie Jego obecności. Niewzruszona pewność tego, że nigdy nie jest sam (por. J 16,32), że zawsze jest wysłuchany przez Ojca (por. J 11,42), że jest narzędziem Jego woli, ustępuje miejsca błaganiu pełnemu udręki. Jeśli grzech jest radykalnym oddaleniem się od miłości Boga, to Jezus bierze na siebie to doświadczenie, po to by przez doskonałą solidarność z ludźmi zagubionymi pociągnąć ich do Ojca. W tej tajemnicy łączą się z sobą radykalne posłuszeństwo wobec Ojca i doświadczenie Jego nieobecności. Oto czym jest miłość Boga do ludzi!

Czyli doświadczenie samotności i opuszczenia przez Boga jest w gruncie rzeczy ostatecznym potwierdzeniem posłuszeństwa wobec Ojca i znakiem głębokiej jedności Ojca i Syna?

Tak. Trudno nawet sobie wyobrazić ten stan ducha. Dla nas, ludzi, jest on po prostu niedostępny w takim stopniu, w jakim doświadczył go Jezus. A jednak wyczuwamy, że ta chwila jawi się nam jako niezgłębione źródło miłości Pana Boga. Jezus opuszczony na krzyżu... — rozważanie tej tajemnicy stanowi jeden z głównych filarów duchowości ruchu Focolari, a założycielka tego ruchu — Chiara Lubich — napisała jeden z najpiękniejszych komentarzy do tego wersetu Ewangelii...

Abyśmy mieli światło, stałeś się ślepym.
Abyśmy żyli zjednoczeni, doświadczyłeś odłączenia od Ojca.
Abyśmy posiedli wiedzę, uczyniłeś się niewiedzą.
Abyśmy przyoblekli się w niewinność, stałeś się grzechem.
Abyśmy mieli nadzieję, stałeś się niemal desperatem.
Aby Bóg był w nas, przeżyłeś oddalenie od Niego.
Aby niebo było naszym, doświadczyłeś piekła.
Aby zapewnić nam szczęśliwy pobyt na ziemi, zostałeś odrzucony
przez niebo i ziemię, przez ludzi i naturę.
Jesteś Bogiem.
Jesteś moim Bogiem.
Naszym Bogiem nieskończonej miłości.

«« | « | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama