Eucharystia pierwszych chrześcijan

Jak dowiadujemy się z Dziejów Apostolskich, pierwsi uczniowie Chrystusa spotykali się na "łamaniu chleba".

W niektórych Kościołach lokalnych bardzo wcześnie zrodziła się praktyka zabierania po niedzielnej Eucharystii postaci konsekrowanych do domu. Prawdopodobnie taką możliwość miał każdy chrześcijanin. W tej sytuacji mógł on w tygodniu przystępować do Komunii Świętej u siebie w domu. Zgodnie z obowiązującymi zasadami powinien to czynić na czczo, przed jakimkolwiek posiłkiem. Oczywiście, jeśli ktoś decydował się na przechowywanie Eucharystii w domu to musiał zadbać o godne dla niej miejsce i chronić ją przed profanacją, czy też zniszczeniem. Nie mogły mieć do niej dostępu osoby niepowołane, a tym bardziej wrogie chrześcijaństwu. Tę praktykę stosowano w niektórych regionach Kościoła bardzo szeroko. Bardzo popularna była ono wśród mnichów i anachoretów, czyli jak to popularnie mówimy wśród pustelników, w czwartym wieku. W niedzielę udawali się ono do kościoła na Mszę Świętą, po niej zabierali zwykle chleb eucharystyczny ze sobą i przez cały następny tydzień od jej przyjęcia rozpoczynali swoje posiłki. W ich przypadku było to o tyle interesujące, że pierwszy, a zwykle jedyny posiłek w ciągu dnia, przyjmowali dopiero w godzinach popołudniowych. Przed posiłkiem, jeszcze na czczo, po rzeczywiście długim poście eucharystycznym, przyjmowali Komunię Świętą.

Jednak to nie tylko pustelnicy przechowywali Eucharystię w swoim domach. Biskup Bazyli Wielki, w latach siedemdziesiątych czwartego wieku, pisał, że: „Egipcie niemal każdy ma żertwę u siebie w domu i przyjmuje ją, kiedy zechce z rąk własnych”[13]. O podobnej praktyce na Zachodzie wspomina także św. Hieronim. Każdy chrześcijanin mający prawo uczestniczyć w sprawowaniu Eucharystii, miał też prawo i możliwość przechowywania jej w domu i przyjmowaniu Komunii Świętej w każdy dzień, przed przyjęciem jakiegokolwiek posiłku. Nie wymagało to żadnego dodatkowego pozwolenia, ani zamieniania domu na kaplicę. Natomiast obowiązkiem chrześcijanina było zabezpieczenie Eucharystii przed profanacją, lub zniszczeniem.

Z możliwości przechowywania Najświętszego Sakramentu korzystano w sposób szeroki. Zabierano Go nie tylko do domu, ale również w różne niebezpieczne sytuacje. Jedną z takich była podróż morska. Św. Grzegorz Wielkie przytacza historię podróżnych, których okręt podczas burzy zaczął tonąć. Wobec zagrożenia śmiercią podróżni przyjęli „Ciało i Krew Odkupiciela”, jako wiatyk. Zagrożenie minęło, podróżni zostali ocaleni[14]. Podobna historię wspomina św. Ambroży. Zwyczaj, jak z tego widać, był  szerzej znany.

Eucharystię zabierano do domów nie tylko po to, by w ciągu tygodnia móc ją przyjmować. Jej obecność w domu uważano za czynnik bezpieczeństwa, zapewniający opiekę Bożą. Czasem korzystano z niej w sposób nader szczególny. Św. Augustyn zapisał osobliwą historię z tym związaną. W jednej rodzinie urodził się chłopiec z wada oczu: nie mógł otworzyć powiek. Gdy miał około pięciu lat lekarz postanowił operacyjnie tę wadę usunąć. Jednak bardzo religijna matka chłopca na to nie zezwoliła. Zamiast tego zrobiła okład z Eucharystii na oczach chorego chłopca[15]. To jeden z przykładów niecodziennych praktyk związanych z Eucharystią.

«« | « | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg