Modlitwa Anny to kolejny przykład w szkole modlitwy Radiowo-Internetowego Studium Biblijnego.
Mimo radosnego charakteru składnej ofiary Anna – jak zaznaczył autor biblijny – była przygnębiona i smutna[9], czego wyrazem było to, że płakała i nie spożywała nawet mięsa w czasie uczy ofiarnej (zob. 1 Sm 1,7-8). Powodem tego – jak zostało wyżej powiedziane – był stan jej niepłodności, a w konsekwencji nieustanne przykrości, jakie doznawała od swej współzawodniczki, czyli Peninny (zob. 1 Sm 1,5-7). Przygnębienia i smutku Anny nie zamieniał nawet fakt, że Elkana bardziej ją niż Peninnę miłował, „mimo że Pan zamknął jej łono” (1 Sm 1,5)[10]. W tych trudnych okolicznościach Anna z gorącą i pełną ufności modlitwą zwróciła się do Boga, czego świadkiem był kapłan Heli: „Ona zaś smutna na duszy zanosiła do Pana modlitwy i płakała nieutulona. Uczyniła również obietnicę, mówiąc: «Panie Zastępów! Jeżeli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, i nie zapomnisz służebnicy twojej, i dasz mi potomka płci męskiej, wtedy oddam go Panu po wszystkie dni jego życia, a brzytwa nie dotknie jego głowy». Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli przyglądał się jej ustom” (1 Sm 1,10-11). Opisując stan emocjonalny, autor biblijny podkreślił, że Anna była „smutna na duszy”. W tekście hebrajskim pojawia się wyrażenie mārat nāp̄eš, która podkreśla fakt, że Anna była na duszy „rozgoryczona” (dosł. „zgorzkniała”)[11] z powodu cierpienia, jakie wynikało z jej niepłodności i wszystkich konsekwencji z tym związanych. Drugie wyrażenie, które przykuwa uwagę, to ḇāḵōh ṯiḇkeh. Pojawia się w nim czasownik bāḵāh – „płakać”[12] najpierw w formie infinitivus absolutus, a następnie w formie osobowej. Tego rodzaju konstrukcja ma na celu podkreślić w pewien sposób czynność wyrażoną przez ten czasownik[13]. Autor biblijny, posługując się frazą ḇāḵōh ṯiḇkeh, chciał z pewnością wyakcentować wielki płacz Anny, który był niewątpliwie wyrazem ogromnego bólu „rozgoryczonej duszy”.
Opisując modlitwę Anny, hagiograf podał następującą charakterystykę: „Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli przyglądał się jej ustom. Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać. Heli sądził, że była pijana” (1 Sm 1,12-13). Żarliwa modlitwa Anny została określona hebrajskim czasownikiem pālal (hithpael) – „czynić jako obrońca, wstawiać się za, działać jako orędownik dla; błagać, modlić się”[14] (por. 1 Sm 1,10.26.27; 2,1) . Podając natomiast jej istotę, autor biblijny użył wyrażenia: məḏabereṯ ʻal-libāh, który dosłownie można przetłumaczyć: „mówiąc do serca swojego”[15]. Mając na uwadze to, że w antropologii Starego Testamentu serce (hbr. lēḇ) było między innymi synonimem ludzkiego „ja”, a co za tym idzie, „ludzkiej osoby”[16], omawiane wyrażenie może oznaczać, że Anna mówiła sama do siebie. Stąd też kapłan Heli, który opiekował się sanktuarium w Szilo, widząc Annę poruszającą wargami, która nie wydawała jednocześnie z siebie żadnego głosu, uznał, że jest prawdopodobnie pod wpływem alkoholu i mówi sama do siebie. Należy zaznaczyć, że używanie napojów alkoholowych i to w nadmiernych ilościach było w tradycji kananejskiej częstym elementem świąt religijnych (zob. np. Sdz 9,27; 21,20-21; Iz 28,1), stąd też dziwne zachowanie Anny wzbudziło odruchowe podejrzenie u Helego, że jest ona pijana[17]. Wyrażenie məḏabereṯ ʻal-libāh wydaje się jednak podkreślać duchowy charakter modlitwy Anny. Biorąc pod uwagę, że przyimek ʻal mógł występować zamiennie z przyimkiem ʼel – „w, do środka”[18], fraza məḏabereṯ ʻal-libāh może mieć znaczenie: „mówiąc w sercu swoim” (por. Rdz 24,45, gdzie pojawia się w fraza ləḏabēr ʼel-libî – „mówić/modlić się w sercu”). Kierowana przez Annę do Boga modlitwa rozbrzmiewała zatem w przestrzeniach jej serca. Taką interpretację potwierdza występujący w Septuagincie grecki odpowiednik hebrajskiej frazy ʻal-libāh w postaci: en tḗ(i) kardía(i) – „w sercu”. A zatem modlitwa Anny – można by rzec – to intymna rozmowa z Bogiem w zaciszu swego serca. Innymi słowy, to rozmowa z Bogiem we własnym wnętrzu[19]. Taka interpretacja ma swoje potwierdzenie w biblijnym rozumieniu serca, które w starotestamentalnej antropologii wyrażało ideę organu ukrytego, niewidocznego. Serce było postrzegane również jako organ uczuć i pragnień, siedziba życia emocjonalnego oraz intelektualnego[20]. Ogólnie określało wnętrze człowieka. Zarówno w Starym Testamencie, jak i w Nowym Testamencie serce jawi się jako miejsce, w którym człowiek spotyka Boga[21].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |