Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Scena zwiastowania. Tak chcesz Boże? Dobrze, niech tak będzie. Nie bardzo wiem jak to możliwe. Wyczuwam, że będę miała z tego powodu kłopoty. Choćby z mężem, Józefem. Ale skoro Ty tak chcesz, niech tak będzie.
Zuchwała odwaga młodości? Może. Ale przez owo „tak” Maryi dokonał się największy cud. Bóg stał się człowiekiem. I nas zbawił.
To kwintesencja tego, czym jest wiara: mówieniem Bogu „tak”. W każdym wymiarze życia. Także, a może nawet przede wszystkim, gdy chodzi o życie zgodne z Bożym prawem. Bo przecież moja misja w tym świecie nie do porównania z misją Bożej Matki. Tak, Boże. Twoje prawo jest moim wyborem. Bo wiem, że jest dobre. I dla mnie i dla bliźnich. Będziesz miłował Boga, będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Tak, Boże, to jest dobre prawo. Chcę być mu wierny nawet, gdy inni o stosowaniu tego prawa wobec mnie zapomną. Może dzięki temu mojemu „tak” też staną się cuda. Oby.
Myśl Benedykta XVI – encyklika Spe salvi
Sarkofagi z początków chrześcijaństwa obrazują to pojmowanie nadziei, bowiem w obliczu śmierci pytanie o sens życia jest nieuniknione. Postać Chrystusa przedstawiają na antycznych sarkofagach przede wszystkim dwa obrazy: filozofa i pasterza. Na ogół filozofia nie była wówczas rozumiana jako trudna dyscyplina akademicka, jak przedstawia się ją dzisiaj. Filozof był raczej tym, który potrafił nauczać podstawowej sztuki: sztuki bycia prawym człowiekiem, sztuki życia i umierania. Oczywiście, ludzie od dawna zdawali sobie sprawę, że wielu z tych, którzy podawali się za filozofów, za mistrzów życia, było jedynie szarlatanami, dla których nauka była tylko źródłem utrzymania, podczas gdy o prawdziwym życiu nie mieli nic do powiedzenia. Tym bardziej poszukiwano prawdziwego filozofa, który rzeczywiście potrafiłby wskazać drogę życia. Pod koniec trzeciego wieku po raz pierwszy spotykamy w Rzymie, na sarkofagu pewnego dziecka, w scenie wskrzeszenia Łazarza, postać Chrystusa jako prawdziwego filozofa, który w jednej ręce trzyma Ewangelię a w drugiej kij wędrowca, typowy dla filozofa. Za pomocą tej laski zwycięża śmierć; Ewangelia niesie w sobie prawdę, jakiej wędrowni filozofowie daremnie szukali. W tym obrazie, który długo powracał w sztuce sarkofagowej, jawi się to, co zarówno ludzie wykształceni, jak i prości odnajdywali w Chrystusie: On mówi nam, kim w rzeczywistości jest człowiek i co powinien czynić, aby prawdziwie być człowiekiem. Wskazuje nam drogę, a tą drogą jest prawda. On sam jest jedną i drugą, a zatem jest także życiem, którego wszyscy poszukujemy. On też wskazuje drogę poza granicę śmierci. Tylko ten, kto to potrafi, jest prawdziwym nauczycielem życia.
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.