Apokalipsa dziś. Arka się znalazła!

Inaczej się patrzy na przeróżne dreszczowce, gdy wiadomo, że wszystko dobrze się skończy prawda?

Pamiętając, że zdanie to kończy wizję Jana, w której Bóg obejmuje władzę nad światem, można powiedzieć, że w tej chwili widzi tę Arkę, czyli Boga, nie tylko Jan, ale cała ludzkość: wszyscy teraz mogą go zobaczyć. Dźwięk siódmej trąby już się rozległ, teraz Bóg daje się poznać całemu światu: i tym, którzy Go przyjęli i tym którzy Go odrzucali. Zgodnie z zapowiedzią Misterium Boga się dokonuje! Teraz sąd. W tym sensie to ostatnie zdanie 11 rozdziału Apokalipsy zamyka tę jej część, w której mowa była o losach ludzkości. 

Bóg z nami. Będzie walczył po naszej stronie

A związek z tym, co pokazane będzie w kolejny wizjach Apokalipsy? No właśnie. Kojarzący biblijne historie pewnie już się domyślają. Przypomnijmy fragment z Księgi Liczb (9,15-23)

W dniu, kiedy ustawiono przybytek (w nim znajdowała się arka ! - AM), okrył go wraz z Namiotem Świadectwa obłok, i od wieczora aż do rana pozostawał nad przybytkiem na kształt ognia. I tak działo się zawsze: obłok okrywał go , a w nocy - jakby blask ognia. Kiedy obłok podnosił się nad przybytkiem, Izraelici zwijali obóz, a w miejscu, gdzie się zatrzymał, rozbijali go znowu. Na rozkaz Pana Izraelici zwijali obóz i znowu na rozkaz Pana rozbijali go z powrotem; jak długo obłok spoczywał na przybytku, pozostawali w tym samym miejscu. Nawet wtedy, gdy obłok przez długi czas rozciągał się nad przybytkiem, Izraelici, posłuszni rozkazowi Pana, nie zwijali obozu. Lecz zdarzało się również tak, że obłok krótki czas pozostawał nad przybytkiem; wtedy również rozbijali obóz na rozkaz Pana i na tenże rozkaz go zwijali. Zdarzało się i tak, że obłok pozostawał tylko od wieczora do rana, a nad ranem się podnosił; wtedy oni zwijali obóz. Niekiedy pozostawał przez dzień i noc; skoro tylko się podniósł, natychmiast zwijali obóz. Jeśli pozostawał dwa dni, miesiąc czy dłużej - gdy obłok rozciągał się nad przybytkiem i okrywał go, pozostawali Izraelici w miejscu i nie zwijali obozu; skoro tylko się podniósł, zwijali obóz. Na rozkaz Pana rozbijali obóz i na rozkaz Pana go zwijali. Przestrzegali nakazów Pana, danych przez Mojżesza.

Bóg w tajemniczy sposób obecny w Arce prowadził Izraela do Kanaanu. Gdy byli temu prowadzeniu posłuszni, było dobrze. Ale zdarzało się, że, jak w Księdze Liczb 14, że nie czekali na Arkę; sami, wbrew temu, co „sygnalizowała”, chcieli wyprawić się na przeciwników. Wtedy przegrywali... Potem, już po wejściu do Ziemi Obiecanej, nieśli ją dookoła murów, gdy zdobywali Jerycho. Ale gdy kiedyś chcieli „użyć” jej w bitwie po swojemu – wpadła w ręce Fillistynów. Którzy zresztą porażeni mocą, z jaką zaczęła wśród nich działać, szybko ją oddali (1 Sm 4-6). Widzenie Jana, opisane w ostatnim zdaniu 11 rozdziału Apokalipsy nasuwa więc skojarzenie: Arka, to prowadzenie przez Boga, Arka, to w posłuszeństwie Bogu moc zwyciężania. I dlatego można je traktować jako wstęp do kolejnych, przedstawionych w Apokalipsie, wizji Jana....

Dla nas, dziś

Jedno zdanie, które  kończy wizje dotyczące losów świata, a jednocześnie wprowadza w kolejne wizje, w których Bóg pokazany będzie jako ten, który jest ze swoim ludem i w jego obronie walczy... Nie przepadam za dreszczowcami; nie lubię się bać. Upewniony dzięki wcześniejszym wizjom Apokalipsy, że wszystko, co się dzieje, dzieje się za zgodą realizującego swoje plany Boga i kiedyś, gdy zabrzmi siódma trąba, ostatecznie dobrze się skończy, mogę do lektury kolejnych rozdziałów Apokalipsy przystąpić z większym spokojem. Wiem już, jak sprawy się skończą. Bóg nie tylko będzie walczył po stronie swoich. On zwycięży; On już jest zwycięzcą. 

Ale nie chodzi tylko, by ze spokojem czytać Apokalipsę. Bardziej, by ze spokojem też, co by się nie działo, patrzyć na losy Kościoła. To nie jest tak, że swoją nieudolnością w głoszeniu Ewangelii zaprzepaszczamy dzieło Boga. Nie! Nie jest nawet pewne czy to wszystko kwestia naszej nieudolności, czy raczej potęgi przeciwnika, który przeciw nam nastaje. Tyle że z nami jest Bóg. Nie my: On zwycięża. Kościół to Jego lud. I choć słabi jesteśmy, nieraz wystraszeni, On nas nie zostawi. 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg