Złość, smutek, podniesiony głos, to wszystko dla atakujących jest pewnym znakiem osiągnięcia zamierzonego celu. Upokorzymy cię i obnażymy twoją słabość. Potem zniszczymy fizycznie. Zapewne z tego powodu oskarżający Szczepana z takim skupieniem wpatrywali się w jego twarz. Już czy jeszcze nie. Przejść do kamieni czy oskarżać dalej. Złamany czy jeszcze się trzyma.
W całej tej historii nie są ważne argumenty, kolejni świadkowie, wizja niszczonej świątyni. Nie jest ważna dokumentacja pierwszych ataków. Nie jest ważne oburzenie ludu i starszych. Ważne jest to, co zobaczyli. Oblicze Szczepana jakby oblicze anioła. Ważne u początków Kościoła i ważne dziś.
Gdy w konfrontacji ze światem zaczyna brakować argumentów jednego nie da się podważyć ani zakwestionować. Jest nim twarz. Oblicze podobne do anioła. Oblicze Zmartwychwstałego.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.