Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi – zastanawiali się uczniowie. Trudno dziś pojąć ich niezrozumienie. Minęło dwa tysiące lat, zmartwychwstanie jest dziś czymś naturalnym i oczywistym. Można w nie nie wierzyć, ale nikogo nie dziwi. Ale wtedy?
A jednak... Słyszeli już tak wiele razy, że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. Słyszeli, że odchodzi, ale wróci. Ciągle nie rozumieli? Może nie chcieli zrozumieć?
Nie rozumiem – powtarzam. A chcę zrozumieć? Co by się stało, gdybym naprawdę pojęła? Gdybym odważyła się uwierzyć? Pokochać? Jak musiałoby się zmienić moje życie? Co bym zyskała, co straciła?
Ta sama żydowska diaspora w Koryncie. Ten sam Apostoł. To samo słowo. Jedni sprzeciwiali się i bluźnili. Inni uwierzyli i przyjęli chrzest.
Po której stronie dziś jestem?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.