Zadziwiające, ile kryje się w prostych wydawałoby się słowach, tych, które niby znamy doskonale… Weźmy takie choćby „wniebowstąpienie”. Oczywiście stoi za nim całe misterium wiary, chrześcijańska tradycja, biblijna mądrość wieków. Ale jest też ono tak zwyczajnie, po ludzku, znaczące: oto konkretny ktoś wykonał konkretną czynność, a jeszcze prościej: on zrobił to i to.
Brzmi w tym słowie cała moc tej decyzji, woli, wyboru. Oto zechciał – i stało się. Zdecydował – i zrobił. Sam wybrał czas, miejsce, sposób.
Jesteśmy świadkami tej właśnie mocy, tego tak znaczącego dla nas wyboru, tej potężnej woli, która wytrąciła świat z dążenia ku śmierci. Umieramy – tak, umieramy – ale On jest.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.