Sól nie traci smaku. Chrześcijanie, jeśli nie różnią się od otaczającego ich świata - owszem.
Zadziwiające, jak cięte uwagi proroka Starego Testamentu mogą być aktualne dla chrześcijan XXI wieku.
Dziecko wie, że jest zależne od dorosłych. I nie udaje, że jest inaczej. Podobnie chrześcijanin patrzy na Boga.
Pośród zachęt i przestróg stanowiących zakończenie Listu św. Jakuba apostoł przywołuje kwestie cierpienia i prób w życiu chrześcijanina oraz mającej towarzyszyć im modlitwie.
Jego życiorys to tylko po części opowieść o życiu pierwszych chrześcijan – równie dobrze jest to bowiem zapis drogi do Boga każdego z nas.
Wspólnota chrześcijan była zawsze obca wobec tych, którzy manifestują obcość wobec Boga i Jego nakazów.
Chrześcijanin raz wybrawszy Chrystusa ciągle swój wybór musi potwierdzać. Niekoniecznie deklaracjami, ale na pewno stylem życia.
Przebaczenie drugiemu człowiekowi jest nie tylko wyrazem naszej dobrej woli, ale wręcz naszym obowiązkiem jako chrześcijan.
Czy my, chrześcijanie, wyglądamy na zwycięzców? Nie, właściwie, to nie. Jesteśmy oskarżani, wypytywani o sens cierpienia...
Dla świata chrześcijanin ma być światłem, które pokaże, że można inaczej; solą, która zmieni mdły smak społeczeństwa drapieżnych egoistów...
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.