Grozi nam niebezpieczeństwo małoduszności i kręcenie się wokół siebie we własnym, ciasnym „światku”...
Człowiek, mimo zwycięstw odnoszonych w Chrystusie, wciąż nosi w swym sercu pęknięcie, które Biblia nazywa jecer hara, czyli skłonnością do złego.
Cel nigdy nie uświęca środków.
Człowiek, który „zatwardza” swoje serce, jest zamknięty na „nowe powiewy Ducha”.
W Niepokalanym Sercu Matki znajdują się sprawy Jej Syna, jak również sprawy wielu synów i córek Kościoła.
Sprawy wielkie i małe. Zapięty ostatni guzik, umyta dokładnie podłoga, pacierz zmówiony niespiesznie...
Pan nie ma nic przeciwko pytaniom i niepokojom człowieka – na każde udziela odpowiedzi. Faktem jest, że często tych odpowiedzi nie rozumiem...
Wszyscy jesteśmy wezwani przez Jezusa, aby pozbywać się życiowych balastów egoizmu...
Kamienna tablica... Brrr.., Zimna i daleka. Ale serce? To przecież coś, co jest we mnie....
Rozważanie z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na 30. niedzielę w okresie zwykłym przygotował franciszkanin o. Oskar Maciaczyk, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Franciszkanów we Wrocławiu.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.