Naród wybrany będzie wielokrotnie łamał to przymierze. Ale Pan Bóg nie będzie się zniechęcał.
Zrodzony z Maryi Chrystus to nasz Brat, Książe Pokoju. On pragnie gościć w naszych sercach i błogosławić nam na dobre przeżywanie rozpoczynającego się czasu.
Istnieją różne sposoby wyrażania dezaprobaty wobec przeciwników: ośmieszanie w towarzystwie, złośliwe komentarze, rozsiewanie plotek, zarzucanie nieprawdy...
Sprawy wielkie i małe. Zapięty ostatni guzik, umyta dokładnie podłoga, pacierz zmówiony niespiesznie...
Pan nie ma nic przeciwko pytaniom i niepokojom człowieka – na każde udziela odpowiedzi. Faktem jest, że często tych odpowiedzi nie rozumiem...
Nie jest tak istotne ile masz. Ważne, co kochasz.
I co z tego, że słuchaliśmy samych siebie, że poznaliśmy uroki samorealizacji, że doświadczyliśmy swobodnego wyboru? Co nam po tym?
Co wspólnego mają oczy z sercem? Lekarz powiedziałby pewnie, że nic. Ktoś, kto ma choćby niewielkie doświadczenie w sprawach duchowych wie, że serce to takie swoiste okulary. Od nich zależy jak postrzegamy świat.
Święty Piotr, gdy boleśnie przekonał się o swych nędznych możliwościach kochania.
Poruszył ich obraz Ukrzyżowanego czy Zmartwychwstałego? Poczuli się winni czy… zbawieni? I co miał na myśli apostoł wzywając do nawrócenia?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.