Mówię czasem dzieciom: „Nie czekaj aż ktoś ci każe zostawić to, co miłe/lekkie/przyjemne, a zająć się czymś, co pożyteczne/obowiązkowe/trudne. Zrób to sam, na swoich zasadach”. Wielki Post taką szansę daje – by samemu odstawić na chwilę coś „miłego”, zanim jeszcze trzy grosze wtrąci życie i nam to odbierze. Tak, tak, trudności nas nie ominą. Post, umartwienie, pokuta, wyzbycie się – gdy świadomie wybrane, smakują inaczej. Możemy być współuczestnikami, współpracownikami Boga.
Teraz zresztą, w Wielkim Poście, robimy to jakby pod osłoną, chronieni – bo „potężna nad nami Jego łaska”. Mamy do dyspozycji nabożeństwa, wsparcie rekolekcjonistów, nawet wielkopostny nastrój kościołów jest po naszej stronie. Nic tylko korzystać, skupić na tym, co najważniejsze, radować się – bo przybliża się Królestwo, Bóg tu jest.
Rachunek sumienia
Czy myślę czasem, co chcę osiągnąć? Czy wielkopostne postanowienia i praktyki zbliżają mnie do Boga?
Śladami świętych
Abba Antoni „powiedział, że człowiek, który mieszka na pustyni i trwa w skupieniu, wolny jest od potrójnej walki: o słuch, o mowę i o spojrzenie. Musi jedynie walczyć o serce”.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Panie Jezu, dopomóż mi w tym.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.