Apokalipsa

Jest to fragment książki Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentu :. Wydawnictwa Pallotinum

Rozdz. 12 należy do najbardziej dyskutowanych tekstów Apokalipsy. Przedmiotem rozważań jest niewiasta rodząca syna. Czy jest ona symbolem ludu Bożego, czy Maryi, czy też i ludu Bożego, i Maryi? Niewątpliwie zrodzonym przez niewiastę dzieckiem jest Mesjasz, gdyż w w. 5 znajduje się obraz zaczerpnięty z Ps 2,9. Wobec tego niewiastą jest Maryja. Mniej, co prawda, zrozumiałe jest wzięcie Mesjasza po narodzeniu „przed Boga i przed Jego tron" (w. 5), ale być może, że ww. 4-5 należy odnieść nie do ziemskich narodzin Mesjasza, lecz do bolesnego rodzenia się nowego ludu Bożego. Ponadto niektóre szczegóły opisu niewiasty łatwo można odnieść właśnie do narodu wybranego. Tak więc niewiasta po porodzeniu musi uciekać na pustynię przed smokiem (ww. 6.14) i tam będzie przeby­wać przez 1260 dni. Jest to czas, który odpowiada okresowi prześladowań wg Dn 7, 25 (święci będą wydani w ręce króla bezbożnego „aż do czasu, czasów i połowy czasu"; por. 12, 7) oraz wg Ap 11,2-3 (poganie „będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące"; świadkowie zaś Chrystusa będą prorokować również „przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni"). Także resztę potomstwa niewiasty (w. 17) ściganą przez smoka łatwiej jest rozumieć w znaczeniu kolektywnym niż indywidualnym. Należy więc w niewieście, oprócz Maryi, widzieć też nowy lud Boży, tzn. Kościół.
Wróćmy jeszcze do wniosku pierwszego, dotyczącego Maryi, wyciągniętego z w. 5. Wielu komentatorów ma wątpliwości, czy wniosek ten - tak naturalny dla późniejszego chrześcijanina - był zamierzony przez autora Apokalipsy. Można odpowiedzieć od razu, że jeśli tekst wyszedł z tradycji Janowej, to trudno sobie wyobrazić, by mogło być inaczej. Jan mówiąc o narodzinach Chrystusa, o niewieście rodzącej Go, musiał pomyśleć o Matce Bożej i widzieć Ją podczas całego opisu jako wzór nowego ludu Bożego. Przypuszczenie takie nie jest pozbawione podstaw. Przecież rozdz. 12 należy uznać za głęboką reinterpretację Rdz 3, 15. Niewiasta apokaliptyczna jest odpowiednikiem Ewy: tu i tam jest wrogość szatana i kuszenie (w. 9; Rdz 3,1nn), jest rodzenie w boleściach (w, 2; Rdz 3, 16), prześla­dowanie przez szatana nie tylko niewiasty (ww. 6. 14; Rdz 3, 15), lecz również jej potomstwa (w. 17; Rdz 3,15). Należy więc stwierdzić, że autor Apokalipsy, mówiąc o niewieście, miał przede wszystkim na uwadze nowy lud Boży - Kościół - i czasy mesjańskie, a jednocześnie myślał o Bogarodzicy, która zrodziła Mesjasza i nadal sobą reprezentuje Kościół jako jego obraz. Wnioski te znajdują dalsze uzasadnienie w innych aluzjach do tekstów starotestamentowych.
Ww. 1-2 wskazują na „wielki znak", którym jest niewiasta zjawiająca się na firmamencie nieba, ubrana w słońce i w wieniec z 12 gwiazd, mająca pod stopami księżyc. Niewiasta ta jest matką przeżywającą już bóle rodzenia. Wyraz „znak" przenosi nas w sferę Bożych zjawisk - Bóg tu jest i On przemawia do człowieka poprzez zjawisko lub wydarzenie. To więc, o czym w dalszym ciągu mówić się będzie, jest zjawiskiem nadziemskim i jest zapo­wiedzią nadprzyrodzonych rzeczywistości. Przymiotnik „wielki" tym więcej podkreśla zna­czenie i wielkość tego znaku. Przyobleczenie w słońce świadczy o szczególnej bliskości z Bogiem (por. Ps 84,12; Pnp 6,10; Mt 17,2; Dz 26,13), gdyż słońce w świecie staro­żytnym było symbolem źródła życia. Obraz natomiast księżyca jako podnóżka można ro­zumieć dwojako: jako trwałe oparcie (Ps 89, 38) lub jako znak niezmienności (Syr 27, 11). Można przyjąć obydwie interpretacje równocześnie i widzieć niewiastę jako tę, która nie ulega zmienności, gdyż ma trwała podporę dla swej postawy. Na głowie jej znajduje się wieniec złożony z dwunastu gwiazd. Wieniec jest znakiem triumfu, gwiazdy natomiast można uznać za paralelizm do dwunastu promieni świecących pod stopami Judy (Testa­ment Neftalego 5,4), a sama liczba 12 jest symbolem pełnej zbiorowości, stąd w Ap dość często liczba ta występuje: 12 pokoleń Izraela, 12 Apostołów, 12 bram i 12 warstw funda­mentu Jeruzalem niebiańskiego (21,12.14). W 12 gwiazdach należy więc dostrzec symbol Kościoła otoczonego chwałą. Cały zatem strój niewiasty wskazuje na jej bliski związek z Bogiem, na triumf oraz na związek z Kościołem. Wołanie jej należy rozumieć nie tyle jako wzywanie pomocy, lecz jako uroczystą proklamację, gdyż taki sens ma czasownik „wołać" w języku Jana (por. J 1,15; 7,28; 7,37n; 12,44; Ap 7,10; 10,3; 18,2; 19,17). W takim rozumieniu bóle rodzenia należy pojmować symbolicznie - jako znak walki z szatanem, która się rozpoczyna i trwać będzie przez całe dzieje Kościoła. Tak rozumiany obraz rodzenia w boleściach nie przeszkadza widzieć w niewieście Maryję, gdyż nie idzie tu o jednorazowy akt zrodzenia, lecz o permanentne rodzenie dzieci Bożych, w tym i Mesja­sza tak bardzo ściśle zespolonego ze swoim ludem Bożym, w którym ustawicznie się kształ­tuje. (W w. 2: „spodziewa się dziecka" należałoby dosłownie przetłumaczyć: mająca w łonie).
Ww. 3-4 mówią o innym znaku, którym jest smok barwy ognia z siedmioma głowami, dziesięcioma rogami i siedmioma diademami oraz z potężnym ogonem, którym zrzuca gwiazdy z nieba na ziemię. Smok czyha na niewiastę, a jeszcze bardziej na jej dziecko, chcąc je pożreć. Sam obraz nawiązuje do starotestamentalnej tradycji o potworach mi­tycznych (Lewiatan, Rahab - Hi 3,8; 7,12; 9,13; 40,25; Ps 74,14; Iz 27,1) i oznacza osobę, która jest zarazem zbiorowością sił demonicznych. Ognista barwa potwora symbo­lizuje rozlew krwi lub ogień piekielny, a siedem głów wskazuje na pełnię siły zła, będącego przeciwstawieniem siedmiu Duchów Bożych (4,5). Tę samą potęgę zła symbolizuje 10 ro­gów (por. Dn 7,7), diademy natomiast świadczą o uzurpacji władzy nie należnej szatanowi. Obraz strącenia gwiazd ogonem najprawdopodobniej ma swe źródło w Dn 8,10 (kozioł „wzniósł się do wojska niebieskiego, strącił na ziemię część wojska oraz gwiazd i podeptał je") i oznacza walkę szatana ze światłem, a więc z Bogiem. Walka ta jest połączona z dość znacznym sukcesem - aż trzecia część gwiazd - ale nie jest pełnym zwycięstwem. Zresztą smok koncentruje swoją uwagę przede wszystkim na rodzącej niewieście.
W. 5 odnotowuje fakt zrodzenia dziecka. Jest to syn, mężczyzna. Pleonazm użyty tu przez autora jest niewątpliwym podkreśleniem zrodzenia Mesjasza historycznego, o czym też świadczy wzmianka o rózdze żelaznej, którą nowo narodzony będzie pasł wszystkie narody, zaczerpnięta z mesjańskiego Ps 2,9. Argumentem potwierdzającym interpretację o zrodzeniu Mesjasza jest odróżnienie reszty potomstwa niewiasty (w. 17), a więc Mesjasz jest jej pierwszym potomkiem. Dziwią także słowa o porwaniu dziecka „przed Boga i przed Jego tron". Jesteśmy tu świadkami gwałtownego przeskoku myślowego od nowonarodzo­nego Mesjasza do Chrystusa Triumfatora, którego w takim razie narodzeniem były śmierć i zmartwychwstanie. Jednocześnie widać tu szybkie przejście od historycznego Chrystusa do Jego wspólnoty, którą jest Kościół, w którym Chrystus jest „Pierworodnym pośród umarłych" (1,5).
W. 6 ukazuje niewiastę uciekającą na pustynię, by tam przebywać przez krótki czas. Szczegóły ucieczki będą ukazane w ww. 13-17. Tu natomiast, podobnie jak w w. poprzed­nim, zauważamy, że niewiasta przestała być jednostkową postacią, a stała się symbolem zbiorowości ludzkiej będącej przedmiotem złości smoka. Pustynia ma dość szerokie zna­czenie - jest ona częstym miejscem ucieczki (1 Krl 19,4; 1 Mch 2,29), a także miejscem wędrówki Izraelitów znanej z Pięcioksięgu, gdy to Izrael na pustyni doświadczał opiekuń­czej obecności Boga, a jednocześnie wystawiony był na rozliczne trudy. Niewiasta więc znalazła się pod szczególna opieką Boga, o czym świadczą również słowa o karmieniu jej. Słowa te należy uznać za aluzję do przeżyć Eliasza karmionego na pustyni (1 Krl 17,4.9). Liczba 1260 dni (por. Dn 7,25; 12,7) to czas próby eschatologicznej i czas Kościoła w fazie ziemskiej, czas więc niedługi (por. Ap 11,3; 13,5).
Ww. 7-9 są nowym widzeniem, związanym z dotychczasowym. Jest to walka na firma­mencie niebieskim Michała i jego aniołów ze smokiem i jego aniołami (por. Paralelne: 2 Mch 5,2n; Księgi Sybillijskie 3,805). Michał archanioł („Któż jak Bóg?" oznacza jego imię), znany z księgi Daniela i z nauki judaizmu jako potężny obrońca starotestamentowego narodu wybranego (Dn 10,13.21; 12,1) oraz sprawiedliwych, teraz występuje jako rzecznik nowego ludu Bożego i bojownik o Bożą sprawę. Atak rozpoczyna smok jako przywódca szatanów (por. 2 P 2,4; Jud 6). Wynik walki jest dla niego niekorzystny i dlatego zostaje usunięty i potępiony - on, który jest szatanem i kusicielem Ewy. Nazwany jest diabłem, tzn. oszczercą i oskarżycielem, oraz szatanem, tzn. przeciwnikiem (por. Hi 1,9-1.1; 2,4-5; Za 3,1-2).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama