Księga Kapłańska

Jest to fragment książki ks. Tomasza Jelonka "Biblijna teologia kapłaństwa", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa WAM

Przy okazji przepisów o nieczystości wywoływanej zetknięciem się z ciałem zmarłego lub padliną oraz nieczystości związanej z trą­dem (szeroko pojmowanym, obejmującym różne schorzenia skórne i dotyczącym także przedmiotów) warto zauważyć wielką mądrość wprowadzanych ograniczeń. Współczesna epidemiologia potwierdza te zakazy. Trąd, zwłaszcza w warunkach wędrówki przez obszary pu­stynne, mógł się stać pandemią, wyniszczającą całą populację. Przepi­sy prawa o nieczystości miały głęboki sens społeczny. Stawiały także dobro wspólne przed dobrem jednostki. To dlatego skazywały trędo­watego na ciężki los, aby ratować ogół. Dziś również stosuje się kwa­rantannę.
W tamtym klimacie choroby rozwijały się prędko, dlatego w wy­padku dotknięcia martwego ciała nieczystość obowiązywała do wie­czora. Jeżeli taki człowiek nie uległ zarażeniu, przestawał być niebez­pieczny i mógł powrócić do obozu po wypraniu szat i umyciu się. Je­żeli w międzyczasie umarł, niebezpieczeństwo społeczne zostało za­żegnane.
Jeżeli dom był trędowaty, to znaczy jego ściany pokrył grzyb, taki dom trzeba było zburzyć i zbudować nowy. Wszystko ostatecznie dla zdrowia mieszkańców, choć pod rygorem przekroczenia Bożego na­kazu. Jak bardzo dziś przydałaby się taka konsekwencja w tych spra­wach. Ilu ludzi musi mieszkać w nieczystych domach, zagrzybiałych, niezdrowych i nie ma w społeczności siły, która by tę sprawę mogła załatwić. Cywilizacyjnie w tym względzie z pewnością się cofnęliśmy.
Genialnym wprost posunięciem prawodawcy Starego Testamentu było to, że we wszystkich tych istotnych dla życia społecznego spra­wach odwołał się do autorytetu Boga. Zaciągnięcie nieczystości zwy­czajnie nie wiązało się z grzechem, ale wielką obrazą Boga byłoby nierespektowanie przepisów o nieczystości i uczestniczenie w takim stanie w zebraniach kultycznych, a także w życiu społecznym, które w tym wypadku jest ujęte modelowo, jakby było obozem wędrują­cych przez pustynię, a z nimi razem wędruje Bóg i w obozie ma swój namiot obok namiotów ludu. Dlatego cały obóz był zebraniem kultycznym i obowiązywała w nim czystość rytualna.
Sankcja przekroczenia nakazu Boga powodowała skuteczność, z ja­ką działały tak ważne społecznie normy. Dziś wiele przepisów sanitarno-epidemiologicznych nie ma takiej skuteczności, choć ma bardzo mądre uzasadnienie, poparte wynikami naukowymi. Izraelita nie wie­dział nic o bakteriach i wirusach, ale chronił się przed nimi o wiele bardziej konsekwentnie niż człowiek współczesny, któremu wiedza i prawo pozytywne nigdy nie zastąpią autorytetu Boga.
Chociaż przepisy o nieczystości nas literalnie już nie obowiązują, to jednak mają nam z pewnością wiele do powiedzenia.
Natomiast faryzeusze łączyli nieczystość rytualną z moralną i dla­tego Jezus podkreśla, że nic, co wchodzi do człowieka (pokarm), nie może go uczynić nieczystym, oczywiście moralnie.

Czwarta część Księgi Kapłańskiej (16,1-34) zawiera znów przepisy liturgiczne. Dotyczą one rytuału obchodzenia Dnia Pojednania. Święto to obchodzono raz w roku, łączyło się z postem i jedynie w tym dniu arcykapłan wchodził do miejsca najświętszego. Jednego kozła składa­no na ofiarę, na drugiego kapłan wkładał ręce, wkładając na niego w ten sposób grzechy całego ludu. Tego kozła wypędzano na pustynię i strą­cano ze skały w przepaść. Tam zabierał ze sobą ludzkie winy.
Dzień Pojednania stał się dla Autora Listu do Hebrajczyków ty­pem wniebowstąpienia Chrystusa. Chrystus też raz wstępuje do sank­tuarium, ale niebieskiego, i nie z ofiarą ze zwierząt, ale z ofiarą same­go siebie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama