Jak to się stało, że niektóre fragmenty i pouczenia Ewangelii są jakoby legendarne, skoro rama tejże legendy zawsze się jawiła jako dokładnie opisana i jak najbardziej udokumentowana historycznie?
Widzieliśmy, do jakiego stopnia taką hipotezę, podawaną za naukową, można pogodzić z treścią i formą Ewangelii.
Zobaczmy teraz, w jakim stopniu można ją pogodzić z ramami historycznymi, służącymi za podstawę Ewangelii. Oto, co napisał ojciec Lagrange w wieku lat osiemdziesięciu, po pięćdziesięciu latach badań prowadzonych w Palestynie z tym jedynym pragnieniem, aby zestawić wszystkie szczegóły podane przez Ewangelie z rzeczywistymi danymi wynikającymi z obyczajów, z historii, z archeologii tamtego kraju: „Bilansem mojej pracy jest stwierdzenie, że nie istnieją zarzuty natury «technicznej» sprzeciwiające się wiarygodności Ewangelii. Wszystko to, co podają, aż do najmniejszego szczegółu, może być naukowo sprawdzone".
Nie chodzi tu z pewnością o jakąś pustą apologetykę. Potwierdzają to setki artykułów, surowych, poważnych i dokładnych w czasopiśmie Revue Biblique kierowanym przez samego ojca.
Podobnie zauważył sławny angielski orientalista, sir Rawlinson: „Chrześcijaństwo odróżnia się od innych religii świata właśnie poprzez swój charakter historyczny. Religie Grecji i Rzymu, Egiptu, Indii, Persji i całego Wschodu stanowiły systemy spekulatywne, które nie usiłowały nawet nadać sobie podstaw historycznych. Gdy idzie o chrześcijaństwo, dzieje się "coś przeciwnego".
W dalszej części zobaczymy kilka przykładów coraz ściślejszego zbliżenia pomiędzy Nowym Testamentem a starożytnością. Na razie wystarczy stwierdzenie (przykład z ojca Lagrange'a wybrany na chybił-trafił), że przy pomocy naszych czterech niewielkich książeczek, które zostały stworzone nie wiadomo gdzie i kiedy, możliwe jest odtworzenie znacznej części środowiska historycznego starożytnej Palestyny. Łącznie z kilku gatunkami, dzisiaj już w tamtych okolicach nie istniejącymi. Można także stworzyć „mapę plastyczną" Izraela: z Jerozolimy do Jerycha schodzi się w dół (Łk 10,30), a do Jerozolimy podchodzi się w górę (Łk 19,28). Schodzi się także z Nazaretu do Kafarnaum (Łk 4,31).
I oto mamy po raz nie wiadomo który sprzeczność wielkiej liczby „nauczycieli rozumu".
Widzieliśmy, że Ewangelie - i to jest już jednomyślnie przyjęte - wypływają z przepowiadania „heroldów wiary", dla których ważne było przede wszystkim i nade wszystko głoszenie życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Zauważyliśmy, jak bardzo cała reszta przez owych głosicieli zbawienia była uważana za drugorzędną. Otóż mędrcy odrzucają złośliwie istotę tychże tekstów, czyli przepowiadanie Bóstwa Chrystusa.
Jednakże z zadziwiającą niekonsekwencją zgadzają się, że to, co dodatkowe, zasługuje na pełne zaufanie.
I wówczas stwierdzają, że tych wspólnot, którym my zawdzięczamy wiarę, z pewnością nie należy traktować poważnie, kiedy mówią o Jezusie, o Jego cudach, o Jego życiu i o Jego nauczaniu.
Miałyby być jednakże w pełni wiarygodne, kiedy - dla usytuowania całej tej „afery" - odmalowywują ramy historyczne, społeczne, geograficzne, to znaczy, gdy opisują miejsce, czas, zwyczaje, postaci.
Prawdę mówiąc, mitolodzy (a wraz z nimi ich koledzy - krytycy) chętnie by się obeszli bez konieczności przyznawania takiej wiarygodności, choćby tylko ograniczonej do ram zewnętrznych. Są jednak tego wszystkiego pewni z powodu wyników prac, poszukiwań, wykopalisk, które mają takie znaczenie, że nie można im zaprzeczyć.
Nikt już nie może odrzucać doskonałego, zawartego w Ewangeliach opisu świata żydowskiego przed zburzeniem świątyni w roku 70.
Jeśli ktoś je uznaje za rodzaj mitycznego „tygla", z jakiego miały wyjść księgi wiary, musi wyjaśnić, w jaki sposób ów groch z kapustą może z taką dokładnością wydobywać rzeczywistość, akurat niezwykle trudną do odtworzenia. Chodzi o kraj pod okupacją wraz z jego pomieszaniem kompetencji, z podziałem instytucji, z powikłaniami prawnymi.
To, co się stworzyło w tego rodzaju tyglu, ustawicznie zadziwia swoim dojrzałym smakiem historycznym. W ten sposób bez żadnego fałszywego kroku odtworzony został bardzo szczególny mikrokosmos pewnego zakątka świata, potem skreślonego z mapy, ale już wtedy, gdy Ewangelie posiadają ostateczną formę: Judea najprzód zarządzana przez Archelausa, syna Heroda, przechodzi pod władzę prokuratora rzymskiego, zależnego od legata w Syrii, podczas gdy Galilea przeciwnie, pozostaje pod panowaniem Heroda Antypasa, tetrarchy uzależnionego od Rzymu...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |