Łazarz i bogacz, czyli wielkopostna lekcja udzielona przez samego Jezusa. Wnioski?
Nie wystarczy pławic się samemu w luksusach – trzeba mieć oczy i uszy otwarte na potrzeby i cierpienia innych.
Nie wystarczy zagłuszać wrażliwości, nakładając nań makijaż obojętności, omijając potrzebujących – jak ewangeliczny bogacz mijał Łazarza.
Nie wystarczy narzekać ze świat jest zły a ludzie podli i zamykać się w swoich czterech ścianach.
Nie wystarczy mieć dobre samopoczucie, podczas gdy inni cierpią na naszych oczach odrzucenie.
Zadanie wielkopostne. Czy wystarczy nam odwagi, żeby dostrzec Jezusa w doczesności – w twarzach spotykanych ludzi? Czy On musi cierpieć z powodu ślepoty cyników, dla, których szczytem życiowych osiągnięć jest horyzont samowystarczalności? Bieda dzieje się w ludzkim sercu, które swoją pustkę próbuje zapełnić „protezami” - namiastkami miłości. Nie może ono osiągnąć pokoju, gdyż nie dostrzega jeszcze wiecznych skutków bezmyślnego działania „tu i teraz”.
Dwie drogi – szeroka egoizmu i wąska miłości. Wybór – jakikolwiek by nie był – należy do nas.
Myśl papieża Franciszka
Oprócz czerpania nadziei z łaski Bożej, jesteśmy wezwani do odkrywania jej także w znakach czasu, które daje nam Pan. (…) Konieczne jest zatem zwrócenie uwagi na wiele dobra obecnego w świecie, aby nie ulec pokusie przekonania o byciu pokonanym przez zło i przemoc (Bulla Spes non confundit, 7).