„Zlitować się nad kimś i…” – jak byśmy dokończyli to zdanie? Najczęściej zapewne: „…dać mu” to i to – coś trwałego, wymiernego, przynoszącego korzyść. W opisie postępowania Jezusa czytamy dzisiaj: „Zlitował się nad nimi… I zaczął ich nauczać”. Ciekawe, prawda?
Nauczenie się Jego drogi odmienia nasz los: ludzi potrzebujących, nie tak mocnych, jak potrzeba, nie tak szczęśliwych, jakbyśmy chcieli. Owo salomonowe „rozróżnianie dobra od zła” więcej znaczy niż wszystko, co moglibyśmy zgromadzić, więcej niż moglibyśmy uzyskać. Nie jest to przecież kwestia jakiś wyrachowanej licytacji, przedkładania modlitwy nad chleb czy odwrotnie. Po prostu tym, co daje Bóg – jest On sam. To On jest drogą dla nas.
Dlatego, jak usłyszymy w psalmie: „Więcej się cieszę z drogi wskazanej przez Twe napomnienia niż z wszelkiego bogactwa”.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.