Z perspektywy zmartwychwstania

Garść uwag do czytań XXXII niedzieli zwykłej roku C z cyklu "Biblijne konteksty".

Co jest treścią najważniejszej obietnicy, jaką daje nam chrześcijaństwo? Co sprawia, że „Dobra Nowina” jest nią naprawdę? Jeśli choćby przez chwile się zawahałeś i nie przyszło Ci do głowy, że może chodzić o zmartwychwstanie i życie wieczne powinieneś się bardzo uważnie wsłuchać w czytania tej niedzieli. 

1. Kontekst pierwszego czytania 2 Mch 7,1-2.9-14

Księgi Machabejskie? A co to takiego? – spyta pewnie niejeden katolik. Bo faktycznie, o ile historia Izraela do czasów powrotu z niewoli babilońskiej jest jako tako znana, o tyle czasy bezpośrednie poprzedzające przyjście Jezusa Chrystusa już niekoniecznie. Wiadomo, najpierw był Abraham i jego rodzina, potem Mojżesz wyprowadzający Izraela z Egiptu. Potem walki o Kanaan pod wodzą najpierw Jozuego, potem sędziów. A jeszcze później czasy królestwa i królestw: najpierw niepodzielnego królestwa Saula i Dawida i Salomona, a potem już dwóch: północnego i południowego, czyli Izraela i Judy. Koniec pierwszego to sprawka Asyryjczyków (VIII wiek przed Chrystusem). Drugiemu koniec przynoszą Babilończycy (VI wiek przed Chrystusem). Po kilkudziesięciu jednak latach Persowie, którzy w międzyczasie pokonali Babilończyków,  pozwalają wygnańcom wrócić do Judy i odbudować Jerozolimę.

Ale co dalej? No właśnie. Po Persach przychodzi w IV wieku przed Chrystusem Aleksander Macedoński i jego spadkobiercy na tych terenach, Ptolemeusze (Lagidzi), a potem Seleucydzi. Ci ostatni panują na tych terenach do czasu objęcia władzy na tych terenach przez Rzymian (Pompejusz w 63 roku przed Chrystusem). I to właśnie w czasach Seleucydów rozgrywa się historia ksiąg Machabejskich.

Pod względem religijnym najtrudniejszą sprawa w tych czasach była stopniowa hellenizacja Żydów. Początkowo władcy nie mają nic przeciwko religijnej odrębności swoich poddanych. Z czasem jednak zaczyna im to przeszkadzać i zaczynają się odgórne naciski. Te rodzą opór, a ten z kolei prześladowania. Odpowiedzią jest bunt. Żydzi nie mogli przecież spokojnie patrzyć jak w świątyni Jahwe składa się ofiary Zeusowi. Prześladowania i bunt. W tym właśnie klimacie toczy się opowieść pierwszego czytania tej niedzieli.

Hmm… Takie zdawkowe określenie tego, co się działo strasznie spłaszcza problem. Bo było naprawdę bardzo nieciekawie. Antioch IV Epifanes zarządził (1 Mch 1, 41-43)  „Wszyscy mają być jednym narodem i niech każdy zarzuci swoje obyczaje”.  Jak to przyjęto? „Wszystkie narody przyjęły ten rozkaz królewski, a nawet wielu Izraelitom spodobał się ten kult przez niego nakazany. Składali więc ofiary bożkom i znieważali szabat”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama