Jakby nie patrzeć dla swoich słuchaczy Jezus był zaprzeczeniem wzoru. Nie dbał o rytualną czystość, przebywał w niestosownym towarzystwie, nie zachowywał szabatu, krytykował przedstawicieli oficjalnej religii. W dodatku nie umarł za wybranych, ale za wszystkich. Nawet gdy jeszcze byli grzesznikami.
Pytanie o wzór jest o tyle aktualne, że dziś nie za bardzo wiadomo, kto dla nas nim jest. Jezus czy Jego słuchacze. Roztropni i przewidywalni do granic możliwości. Zatroskani o czystość religii. Dumni ze swego wybrania.
A jednak to nie ich roztropność i przewidywalność zbawiła świat. To nie dzięki ich trosce o rytualną czystość staliśmy się dziećmi Bożymi i dziedzicami nieba. Świat zbawiło Miłosierdzie. Owe „za wszystkich”. Miłość nie wykluczająca nikogo. Ani świętego, ani grzesznika, ani głęboko wierzącego, ani ateisty. Jeśli tego nie rozumiem jeszcze bardziej aktualnym staje się polecenie, dane Tymoteuszowi: „Do czasu, aż przyjdę, przykładaj się do czytania, zachęcania, nauki.”
Mówi Wzór do tego, kto ma nim się stać. Bo wiara, ale i miłość, rodzi się ze słuchania.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.