Łuk na obłokach, oślica, runo. Wyciągnięty z wody, pasący owce, nacinający sykomory. Wody w krew zamienione, słup ognia, dziecko niepłodnej. To Stary Testament nie ze wszystkimi wątkami i historiami.
Rybacy na łodziach, uczniowie Jana, bogaty młodzieniec. Uzdrowienia, wskrzeszenia, rozmnożone chleby. Wreszcie Męka, Śmierć, Zmartwychwstanie, Zesłanie Ducha Świętego. To już Nowy Testament.
Kościół, Księga, sakramenty. Urzędowi szafarze, uciekający na pustynię szaleńcy Boży, męczennicy i grzesznicy, duchowni i świeccy, bogaci i ubodzy, znani a jeszcze częściej cisi i zapomniani. To dana nam pełnia czasów. Czasy ostateczne.
Wielokrotnie i na różne sposoby mówi Bóg… W każdym czasie i do każdego. Nie ma pominiętych. Są tylko obojętni i zatwardziali.
Garść uwag do czytań na IV niedzielę wielkanocną roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Czuli, że to Duch Święty chce, by stanęli pośrodku miasta i głośno czytali słowo Boże.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.