Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
18. Jak sprzeciwiać się złu?
Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! (Mt 5, 38-41).
Oko za oko, ząb za ząb... Takie to bardzo ludzkie – i chciałoby się rzec sprawiedliwe. Odpłata, wyrównanie rachunku krzywd. Koniec końców na tej zasadzie budowano przez wieki wiele pisanych i niepisanych kodeksów. Nie budziło to niczyjej wątpliwości. Sądzę, że po dwóch tysiącach lat głoszenia Ewangelii zasada oko za oko, ząb za ząb też nie wywołuje większego sprzeciwu. Jest naturalnym odruchem człowieka. Właśnie tak: jest odruchem. A odruch to reakcja organizmu na bodźce środowiska, lub żywiołowa reakcja na czyjeś słowa lub czyny. Człowiek to jednak coś więcej niż jego organizm. Odruchy choć nieuniknione, nie stanowią przecież o głębi człowieczeństwa. Czy mogą zatem stanowić o wielkości chrześcijanina, skoro umniejszają (nieraz do zera) wpływ umysłu i ducha na nasze zachowanie? To po pierwsze. A po drugie: „oko za oko” to naturalny odruch człowieka. A chrześcijanin wie, że natura człowieka została skażona grzechem pierworodnym. Dlatego każdy naturalny odruch może, niestety, także być skażony złem. Przeto Jezus wyraźnie nakazuje wznieść się ponad odruchy. A dominacja odruchów jest raczej zniekształceniem portretu chrześcijanina.
Kolejny krok jest jeszcze trudniejszy i – powiedzmy sobie szczerze – niepojęty: Nie stawiajcie oporu złemu. Czy zatem godzić się na zło? Nie przeciwstawiać się grzechowi? Nie, to nie tak. Jezus mówi dalej: Jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Sprzeciw wobec zła jest konieczny, ale nie może być „oporem”. To znaczy, że nie należy zła zwalczać przemocą, jako że i ona jest złem. Bo przemoc wymusza dobro. A czy wymuszone dobro ma wartość zasługującą? Nie. Dlatego jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Wielkiej jednak siły ducha potrzeba, by tak uczynić! Jak ogromne musi być promieniowanie dobra, by onieśmieliło policzkującego... I ryzyko w takiej postawie się kryje – zło może okazać się tak pewne siebie, zły człowiek tak „odporny” na wpływ dobra, że i w prawy policzek dostać można. Dlatego chrześcijanin musi umieć ryzykować wiele kolejnych uderzeń. Aż po ryzyko śmierci. Tak postąpił Jezus – swoją nieustępliwą dobrocią ściągnął na siebie krzyż. Zmartwychwstanie przyszło potem. I nie zdruzgotało wrogów. Jednak bez zmartwychwstania zasada „nie stawiajcie oporu złemu” byłaby i niepojęta, i nieskuteczna. Zresztą – całe »Kazanie na górze« bez zmartwychwstania byłoby niezrozumiałe. Tak, jak niezrozumiałe dla niewierzących bywa życie chrześcijanina.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |