Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Jest to fragment książki Instytucje Starego Testamentu Wydawnictwa Pallotinum
Po arcykapłanie i „drugim kapłanie" 2 Krl 23,4; 25,18 = Jr 52,24, wymieniają „stróżów progów". Są to jacyś wyżsi urzędnicy Świątyni, a nie zwykli portierzy, z którymi zdaje się ich mieszać 2 Krn 34,9; por. także 1 Krn 9,22. Jest ich tylko trzech (według 2 Krl 25,18) i rozporządzenie Joasza zleca im zadanie przejmowania ofiar ludu (2 Krl 12,10; 22,4).
Wśród wielkich dygnitarzy kapłaństwa bardzo ważną rolę odgrywali „starsi kapłani": to ich wysyła Ezechiasz, razem z marszałkiem dworu i sekretarzem królewskim, do Izajasza po radę (2 Krl 19,2 = Iz 37,20). Jeremiasz dobiera sobie na świadków kilku starszych ludu i kilku starszych kapłanów (tak jest w hebrajskim; w greckim jest po prostu: kilku kapłanów), Jr 19,1. Przez analogię do „starszych ludu""1 ci starsi kapłanów byli głowami rodów kapłańskich. Te rody doprowadzą po Wygnaniu do wykształcenia się „klas kapłańskich", który to podział w 1 Krn 24,1-18 pokazano jako dokonany w czasach Dawida.
5. Dochody kapłaństwa
Świątynia jerozolimska nie miała wielkich latyfundiów ziemskich, jak miały świątynie w Mezopotamii czy w Egipcie, ale była sanktuarium królestwa i należy przypuszczać, że król brał na siebie koszty funkcjonowania kultu publicznego czy nawet nadzwyczajne wydatki związane z naprawami budynków. Tak było przynajmniej do czasów Joasza, który, jak to zobaczymy niżej, wydał specjalne zarządzenia, w sprawie kosztów napraw. Natomiast nie ma żadnych danych, które by wskazywały, że królowie łożyli też na utrzymanie kapłanów. Tak więc ci ostatni mogli liczyć jedynie na dochody płynące z kultu. Dla okresu monarchicznego mamy na ten temat bardzo skąpe informacje i w dodatku trudne do zinterpretowania.
Jest jakąś powszechną zasadą, że kapłan żyje z ołtarza: do niego należy część ofiar, które są składane w sanktuarium, poza ofiarami całopalnymi, które są spalane w całości. Historia synów Helego (1 Sm 2,12-17) przypomina, jak te prawa były interpretowane i wykonywane w sanktuarium w Szilo: przy każdej ofierze sługa kapłański przychodził do Izraelity, aby zabrać należną porcję z garnka, gdzie gotowano mięso. Grzech synów Helego nie polegał na tym, że zabierali oni swoją część, lecz na tym, że wbrew zwyczajowi domagali się mięsa surowego, zanim oddzielono od niego tłuszcz i ofiarowano go na ołtarzu, czyli oni obsługiwali siebie pierwej, zanim jeszcze obsłużono Jahwe. Ozeasz znowu wyrzuca kapłanom, że się żywią z „grzechu" ludu (Oz 4,8). Jest możliwe, że Prorok nie ma tu na myśli konkretnych ofiar za grzech, z których kapłanowi przypadało wszystko, co nie było składane na ołtarzu (według Kpł 6,19), lecz że chodzi tu o ofiary w ogólności, składane bez odpowiedniej dyspozycji wewnętrznej, i dlatego uważane przez Proroka za „grzeszne" (por. Oz 8,11). W każdym razie kapłan żywi się z ofiar. Z całą pewnością zasada ta była przestrzegana w Świątyni jerozolimskiej, oczywiście z dostosowaniem do zmieniającego się rytuału.
Kapłanom przypadała również jakaś część z ofiar przynoszonych do Świątyni, jak o tym świadczą dwa rozporządzenia Joasza: 2 Krl 12,5-17; por. 22,3-7. Pierwsze z nich pozostawia w rękach kapłanów wszystkie pieniądze, jakie wierni składali w Świątyni, czy to z tytułu taks obowiązkowych, czy jako dary dobrowolne, pod warunkiem jednak, że kapłani zapewnią naprawy, jakich wymagają budynki Świątyni. Jak powiedziano w dalszym ciągu opowiadania, nowość tego zarządzenia nie polegała na tym, że ustanawiało ono prawo kapłanów do tych dochodów, lecz że nakładało na nich obciążenie, które pomniejszało ich dochody. Kiedy kapłani nie wykonali ciążącego na nich zobowiązania, drugie rozporządzenie zabrało im większą cześć tego profitu, ale pozostawiło im pieniądze złożone na wynagrodzenie za grzech i za przewinę. Nie jest w tym miejscu ważne, czy chodziło o grzywny za grzechy podobne do tych, które się zmazywało przez ofiary za grzech i przewinę, czy też o opłaty, które towarzyszyły takim ofiarom lub je zastępowały.
Prawa przysługujące kapłanom zostały sprecyzowane w Pwt 18,1-5: kapłani lewici mają się żywić mięsem ofiarowanym Jahwe, ponieważ oni zostali wybrani do służby Pańskiej; dostaną mianowicie łopatkę, szczękę i żołądek z każdej ofiary, a nadto najlepszą część (reszit) ze zboża, wina, oliwy i ze strzyżenia owiec. Temu szczegółowemu rozporządzeniu zdają się najpierw sprzeciwiać inne przepisy tego samego Deuteronomium: Izraelici mają przynieść do jedynego sanktuarium wszelkie swe ofiary, dziesięciny (ma'aser), wszelkie pierworodne ze zwierząt (beqor), etc., i w sanktuarium, w obecności Jahwe, spożyć te dary razem ze swoją rodziną, ze sługami i z lewitą, który mieszka pośród Izraela (Pwt 12,6-7.11-12.17-19). Takie samo rozporządzenie zostało ponowione przy okazji prawa o pierwocinach (bikkurim, Pwt 26,1-11) i dalsze przepisy zostały podane w sprawie dziesięcin i pierworodnych: jeśli wierny zamieszkuje zbyt daleko od sanktuarium, to może on swoje zbiory zamienić w miejscu zamieszkania na pieniądze, za które w sanktuarium zakupi wszystko, czego potrzeba do urządzenia uczty przed Jahwe. Przy tej okazji ma on wypełnić zalecenie: „Nie zapomnisz o lewicie, który mieszka w twoich miastach" (Pwt 14,22-27). W końcu Pwt 14,28-29 i 26,12-15 postanawia, że co trzeci rok dziesięcina ma być zatrzymana w miejscu zamieszkania i tam rozdzielona między lewitów, cudzoziemców, sieroty i wdowy. W miejsce prezentacji tej dziesięciny w sanktuarium pielgrzym miał złożyć deklarację, że postąpił z dziesięciną tak, jak nakazywało prawo (Pwt 26,13). Lewitami, o których mowa w tych wszystkich tekstach, są ci, którzy mieszkali rozproszeni wśród wszystkich Izraelitów, którzy mogą im towarzyszyć w pielgrzymkach i są zawsze polecani ich miłosierdziu; nie ma tu żadnego odniesienia do kapłanów lewitów urzędujących w sanktuarium. Wyciągano stąd wniosek, że Pwt 18,1-5, które ustala prawa kapłanów lewitów, jest późniejsze i że Deuteronomium początkowo niczego nie przewidywało dla kapłanów pracujących w sanktuarium.
Taka konkluzja grzeszy tym, iż nie bierze pod uwagę specyficznego charakteru Deuteronomium, które jest kodeksem reformatorskim (por. Pwt 12,8 dla sprawy, która nas interesuje). Ofiary, dochody, dziesięciny etc. istniały niewątpliwie już przed nim, a więc i prawa do nich, jakie mieli kapłani służący w różnych sanktuariach. Ale nowa zasada jedynego sanktuarium, którą ogłasza Deuteronomium, nakłada nowe normy i wszystkie teksty odnoszące się do lewitów trzeba czytać w tej perspektywie. Zniesienie sanktuariów lokalnych pozbawiałp ich stróżów należnych im dochodów i dlatego Izraelici zostają zobowiązani do ich utrzymywania z dóbr należnych Jahwe, a więc dokładnie tak, jak to czynili dotychczas: ci lewici, którzy wezmą udział w pielgrzymce, mają być zaproszeni do religijnej uczty i wszyscy mają mieć udział w dziesięcinie co trzy lata. Ale nie można sobie wyobrażać, że Izraelici i ich goście zjadali wszystko, co przynieśli do sanktuarium, bo wtedy ich ofiara byłaby niemal pozbawiona sensu; oni musieli jakąś część tych dóbr zostawiać sługom sanktuarium, choć teksty milczą na ten temat. W ten sposób możemy dostrzec zgodność między tymi przepisami i Pwt 18,1-5, które traktuje o kapłanach jedynego sanktuarium, a nie o kapłanach i lewitach sanktuariów prowincji. Ci ostatni zresztą zostaną objęci rozporządzeniem, które następuje bezpośrednio potem: lewici, którzy przyjdą z prowincji i osiedlą się przy jedynym sanktuarium, będą tu mogli pełnić służbę kapłańską i mieć udział we wszystkich dochodach z tym związanych (Pwt 18,6-8).
Nie wiemy, w jakim stopniu te rozporządzenia wykonywano w praktyce, i faktem jest, że przynajmniej ostatnie z nich nie mogło zostać zastosowane przez Jozjasza (2 Krl 23,9). W każdym razie przepisy te, dalekie od pokazywania, że kapłani byli bez środków do życia, dowodzą, że kapłaństwo utrzymywało się z dochodów pochodzących z kultu.
Tej konkluzji nie sprzeciwia się rzekome milczenie tekstów bardziej starożytnych: zarówno bowiem elohistyczny Kodeks Przymierza (Wj 23,19), jak i kodeks jahwistyczny (Wj 34,26) nakazują przynieść do domu Bożego najlepsze części pierwocin ziemi. Wprawdzie nie powiedziano tu, jaka z tego część ma przysługiwać kapłanom (oba te kodeksy w ogóle nie mówią o kapłanach), ale jest rzeczą najzupełniej naturalną, że kapłani od samego początku mieli udział w pierwocinach, tak jak mieli udział w ofiarach. To samo dotyczy dziesięciny, która nie jest wspominana w kodeksach jahwistycznym i elohistycznym, a jest przecież instytucją bardzo starożytną, poświadczoną dla sanktuarium Betel przez Am 4,4 i opowiadanie fundacyjne Rdz 28,22. Można powiedzieć, że to, co Ezechiel zamieścił w swej wizji przyszłej Jerozolimy, było w sumie praktyką, jaka się wykształciła w Świątyni epoki monarchii (Ez 44,29-30), i nie ma żadnych racji, by całość opisu czy jakąś jego część wykreślić jako dodatek odzwierciedlający sytuację powygnańczą, jak to czynią niektórzy współcześni autorzy. A zatem w sprawie dochodów kapłańskich nie ma tak głębokiej różnicy między pierwszą i drugą Świątynią, jak się to powszechnie przyjmuje. Miała jednak miejsce pewna ewolucja, o której powiemy w następnym rozdziale".
6. Niższy personel kultowy
Kronikarz, który Dawidowi przypisał podzielenie kapłanów na klasy, przypisuje też temu królowi ustanowienie dwudziestu czterech klas śpiewaków (1 Krn 25) oraz kilku klas odźwiernych, którzy trzymali straż w Świątyni przez dwadzieścia cztery godziny (1 Krn 26,1-19). W ten sposób ukazuje on jakąś późniejszą sytuacje, kiedy odźwierni i śpiewacy zostali wcieleni do lewitów, ale nie wszystko jest tutaj inwencją Kronikarza. Chociaż teksty przedwygnańcze nigdy o tych sprawach nie mówią, to ci pomocnicy kapłanów niewątpliwie istnieli w pierwszej Świątyni. Byli bowiem w każdym dużym starożytnym sanktuarium i służba liturgiczna w Świątyni zawsze wymagała ich posługi. W Psałterzu czytamy o tym, że psalmy były śpiewane w Świątyni przez profesjonalnych śpiewaków przy akompaniamencie instrumentów muzycznych, Amos mówi o liturgicznej muzyce w sanktuarium Betel (Am 5,23) i Jahwe powinien mieć swoich śpiewaków, jak król miał swoich. Imiona trzech przywódców rodzin śpiewaczych (1 Krn 6,18-32; 25,1): Asaf, Heman i Etan lub Jedutun są również dowodem na starożytność tej instytucji. Można nie przywiązywać wielkiej wagi do tytułów psalmów, które przypisują dwanaście psalmów Asafowi, jeden Hemanowi, jeden Etanowi, trzy Jedutunowi, ale faktem jest, że Heman i Etan są wspomniani w 1 Krl 5,11 z Kalkolem i Dardą jako sławni mędrcy, nieporównywalni jednak z mądrością Salomona.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |