Misja w stylu Chrystusa

Garść uwag do czytań na Niedzielę Chrztu Pańskiego rok C (nowy lekcjonarz) z cyklu „Biblijne konteksty”.

Chrzest Jezusa to moment rozpoczęcia przez Niego publicznej działalności. Sam Bóg – w znaku gołębicy i głosu z nieba – namaszcza Go do niej. Świadczyć o tym będzie sam Jan opowiadając, co widział i co mu Bóg powiedział. To chyba najistotniejszy klucz, w którym powinno się odczytywać liturgię słowa tej niedzieli. Także pierwsze i drugie czytanie. Oczywiście różnych innych wątków w czytaniach tej niedzieli też nie brakuje…

Mała uwaga: w lekcjonarzu z 2015 roku zmianie uległo pierwsze i drugie czytanie tej niedzieli. Ewangelia pozostała taka sama. W niniejszym tekście w niewielkim tylko stopniu zmieniałem więc części poświęconej Ewangelii. Wyraźnie to zaznaczał by mi nie zarzucano  autoplagiatu :).  Samo w sobie pojęcie to zresztą jest koszmarkiem, a zjawisko nagannym chyba tylko wtedy gdy naukowiec wykazuje je jako odrębne w swoim dorobku albo dwa razy za tę sama bierze pieniądze. W tym wypadku żadna z tych okoliczności nie następuje, co uroczyście poświadczam swoim uśmiechem :).

1. Kontekst pierwszego czytania Iz 40, 1-5. 9-11

Stali czytelnicy „Biblijnych kontekstów” chyba nie zdziwią się, gdy napiszę po raz nie wiadomo już który, że kontekstem czytanej tej niedzieli wypowiedzi Izajasza jest niewola babilońska. To właściwie prawie norma, że spora część Starego Testamentu, przynajmniej ksiądz narracyjnych i prorockich, o to wydarzenie się ociera. Bo też było to dla kształtowania się wiary Izraela wydarzenie niezwykle istotne. Chyba bardziej niż zazwyczaj to podejrzewamy. Nie czas i nie miejsce snuć tu rozważania na ten temat, ale na pewno warto to zauważyć.

Izajasz i niewola babilońska? To nie pomyłka? Ano i tak i nie. Prorok Izajasz działał w czasach, gdy u szczytu swojej potęgi była Asyria, a o Babilonii nikt wtedy jeszcze nie słyszał. Tym bardziej nie obawiano się, że Juda zostanie przez Babilonię ujarzmiona, o pocieszaniu, że niewola się skończy już nie mówiąc. Obawiano się raczej potęgi Asyrii, która doprowadziła zresztą do upadku Izraela, północnego państwa wyłonionego z dawnego wielkiego królestwa Dawida. Tekst, który słyszmy tej niedzieli, choć pochodzi z księgi Izajasza uważany jest za pochodzący od DeuteroIzajasza – najpewniej późnego ucznia samego Izajasza, który swoją misję pełnił w duchu dawnego, wielkiego proroka. W czasach niewoli babilońskiej właśnie.

Warto przypomnieć: Babilończycy nie tylko zdobyli całą Judę z Jerozolimą i ustanowili w tym kraju okupacyjne rządy, ale co znamienitszych obywateli zwyczajnie wysiedlili na inne tereny. Stąd mowa jest w pismach Starego Testamentu o powrocie z niewoli. W czytanym tej niedzieli fragmencie o tym właśnie mowa: rysuje się szansa, iż niebawem niewola się skończy.

Przytoczmy tekst czytania razem z opuszczonym w nim fragmentem proroctwa (Deutero)Izajasza

«Pocieszajcie, pocieszajcie mój lud!» – mówi wasz Bóg. «Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana, bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób za wszystkie grzechy».

Głos się rozlega: «drogę Panu przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec dla naszego Boga! Niech się podniosą wszystkie doliny, a wszystkie góry i pagórki obniżą; równiną niechaj się staną urwiska, a strome zbocza niziną. Wtedy się chwała Pańska objawi, razem ją każdy człowiek zobaczy, bo usta Pańskie to powiedziały».

Głos się odzywa: «Wołaj!» I rzekłem: Co mam wołać? «Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny. Trawa usycha, więdnie kwiat, gdy na nie wiatr Pana powieje. Prawdziwie, trawą jest naród. Trawa usycha, więdnie kwiat,  lecz słowo Boga naszego trwa na wieki».

Wstąp na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny na Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judzkim: «oto wasz Bóg! oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata. Podobnie jak pasterz pasie on swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie».

Trawa usycha, więdnie kwiat, gdy na nie wiatr Pana powieje…. To zdanie to chyba klucz do rozumienia tego tekstu…. Izrael podczas swojej wędrówki przez pustynię w drodze z Egiptu na Synaju zawarł z Bogiem przymierze. Bóg obiecał wtedy, że się będzie swoim narodem opiekował, a Izrael obiecał, że będzie przestrzegał zasad życia, które mu Bóg przedłożył – w uproszczeniu chodzi o 10 przykazań. Bóg w ciągu wieków ze swoich zobowiązań się wywiązywał, Izrael o swoich zapominał. Bóg więc przypominał swojemu ludowi o zawartym niegdyś przymierzu, cofając swoją chroniącą ich rękę, pozwalając, by wrogowie Izraela czasem triumfowali. To były jednak zawsze triumfy krótkotrwałe. Izrael (a potem przez jakiś czas dwa państwa: południowe - Juda i północne – Izrael) ciągle utrzymywał swoją niezależność. I to żyjąc między wielką cywilizacją Egiptu a kolejnymi wielkimi cywilizacjami Mezopotamii, o mniejszych, choć w sumie dość silnych sąsiadach Izraela już nie mówiąc. Te drobne nieszczęście niczego jednak Izraela nie nauczyły. Ciągle odwracał się od Boga, zapominał o Nim. Dlatego Bóg dopuścił, że Juda – resztka dawnego, wielkiego państwa – też upadła i dostała się pod panowanie Babilończyków. Tak, gdy wiatr Pana powiał, zwiądł kwiat.

Teraz jednak – zapowiada prorok – czas jego służby się skończył, jego nieprawość została już odpokutowana. W dwójnasób odebrał już naród karę za swoje grzechy. Bóg  wspominając na swoje przymierze postanowił znów o swój naród się zatroszczyć. Oto znów przychodzi z mocą. Zatroszczy się o ciebie – Izraelu – jak dobry pasterz troszczy się o swoje owce – „pasie on swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie”.

Piękny ten „pasterski” obraz Boga troszczącego się o swój naród, prawda? Zwłaszcza gdy mowa o słabych, małych czy bezbronnych. Ale i obraz równania drogi jest ciekawy. Nie chodzi tu oczywiście o niszczenie krajobrazu (;)), ale o obrazowe przedstawienie, że Bóg ułatwi Izraelowi życie. Że będzie mu łatwiej, niż mógłby oczekiwać. Jest tu jeszcze jeden bardzo ciekawy zwrot pokazujący dobroć Boga. Na początku: „przemawianie do serca”. Tak robią zakochani prawda? Tak też robi matka zakochana w swoim dziecku: mówi do niego, a dziecko, choć nie rozumie cieszy się, bo czuje przez to, że matka go kocha…

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama