Godzina Jezusa

Grecki rzeczownik "hora" może być rozumiany dosłownie lub w przenośni.

„Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina” (J 4,21)

Po raz kolejny wzmianka o „godzinie” pojawia się gdy Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego Sychar. Kiedy usiadł przy studni, nadeszła kobieta – Samarytanka, by zaczerpnąć wody. Odkrywając w rozmowie z Jezusem, iż proszący ją o wodę jest prawdziwym prorokiem, kobieta pyta Go, gdzie należy czcić Boga. W odpowiedzi Jezus mówi: „«Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie». Rzekła do Niego kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko»” (J 4,21-25).

Wrogość między Żydami i Samarytanami narastała od czasów podziału Izraela na królestwo Północne i Południowe. Samarytanie byli postrzegani przez Żydów na równi z poganami i ludźmi opętanymi przez złego ducha. Stąd też i pełne nienawiści nazwanie Jezusa „Czyż niesłusznie mówimy, że jesteś Samarytaninem i że jesteś opętany przez złego ducha?” (J 8,48). Jezus jednak przebywa w kraju Samarytan, rozmawia z kobietą Samarytanka. W tej rozmowie, zapytany o to gdzie należy oddawać cześć prawdziwemu Bogu proroczo ogłasza, iż nadchodzi godzina, kiedy ani w Jerozolimie, ani na górze Garizim nie będzie się oddawać czci Bogu. W ten sposób zapowiada ustanie kultu ofiarniczego i zburzenie świątyni jerozolimskiej. Zapowiada spełnienie się obietnicy mesjańskiej Izajasza: „kraj napełni się znajomością Pana na kształt wód” (Iz 11,9). Godzina, w której prawdziwi czciciele będą oddawać Bogu cześć w Duchu i prawdzie, jest także realizacją innych mesjańskich zapowiedzi: „na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany imieniu memu i ofiara czysta” (Ml 1,11); „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie mi wystawić i jakież miejsce dać mi na mieszkanie?” (Iz 66,1).

Historycznie kult świątynny Izraela przestał istnieć podczas pierwszego powstania żydowskiego przeciw Rzymianom w 70 r. Dla uczniów Chrystusa jednak stracił on znaczenie w godzinie śmierci Jezusa, gdy zasłona świątyni rozdarła się na dwoje z góry na dół (zob. Mk 15,38; Mt 27,51; Łk 23,45). Zasłona ta przedstawiała sklepienie niebieskie[9]. W symboliczny sposób podkreślało to, iż Bóg, który mieszka w niebie, „skrywa” swą obecność za zasłoną przybytku. Gdy zasłona rozdarła się, to owa Boża obecność stała się symbolicznie dostępna wszędzie i dla wszystkich. Każdy, kto chce spotkać Boga, nie musi już udawać się do Jerozolimy. Bóg przez wydarzenie krzyża otworzył przystęp do siebie wszystkim ludziom.

Samarytanie czcili Boga w świątyni wybudowanej na górze Garizim, Żydzi – w świątyni jerozolimskiej. Jezus zaś zapowiada nową formę kultu, kultu „w Duchu i prawdzie”. Tą najwznioślejszą formą kultu dostępną dla wszystkich ludzi na całej ziemi jest Eucharystia.

Nie poprzez ofiary ze zwierząt i płodów ziemi, ale ten kto narodził się z wody i Ducha, czyli przyjął chrzest i potwierdził go wiernością Chrystusowi jako Panu, ten oddaje cześć Bogu „w Duchu i prawdzie”. Duch Święty, który w czasie ziemskiej działalności Jezusa przepełniał Jego ludzkiego ducha, Duch Święty, który niczym wicher rozerwał zasłonę przybytku i który mieszka w każdym narodzonym z wody i Ducha, to On sprawia, że chrześcijanin w Ofierze Eucharystycznej w każdym miejscu na świecie oddaje cześć prawdziwemu Bogu.

Mówiąc o godzinie, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Bogu „w Duchu i prawdzie” (J 4,23), Jezus stwierdza, iż owa godzina nadchodzi – i dodaje – owszem już jest. Trwa już zatem „czas Jezusa”. Uwaga ta wydaje się być ważną w kontekście wesela w Kanie Galilejskiej. Niewątpliwie na weselu rozpoczął się bowiem czas mesjańskiej działalności Jezusa.

Pamiętając, iż Ofiara Eucharystyczna jest jednocześnie ucztą, warto zwrócić uwagę jeszcze na jedno przesłanie janowego przekazu o weselu w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12). W opowiadaniu tym bowiem Jezus niewątpliwie przedstawiony jest jako Oblubieniec, gdyż zadaniem pana młodego była troska o odpowiednią ilość wina na weselu. W przekazie o Kanie Galilejskiej tym, który przejmuje obowiązki pana młodego jest właśnie Jezus. Skoro przejmuje On rolę Oblubieńca, to oblubienicą jest Matka która tam była oraz Jego uczniowie (J 2,l-2). A zatem oblubienicą Jezusa jest rodzący się Kościół, w którym dokonuje się niezwykła uczta – Eucharystia.

Warto zwrócić uwagę, iż przed opisem spotkania Jezusa z Samarytanką, Jan Chrzciciel wprost przedstawia Jezusa jako Oblubieńca: „Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu” (J 3,29). Obraz Jezusa jako Oblubieńca zostaje dopełniony w rozmowie z Samarytanką przez odkrycie Jego tożsamości jako Mesjasza. W osobie Samarytanki również można widzieć Kościół – Samarytanka bowiem, ma korzenie żydowskie, a przez samych żydów określana i widziana jest jako poganka. A zatem Ewangelista pokazuje, iż rodzący się Kościół składać się będzie tak z Żydów, jak i pogan.

Proszący o wodę Jezus staje się dawcą „wody żywej”. Woda ta nazwana jest przez Niego „darem”: „O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: »Daj Mi się napić« – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej” (J 4,10). Kto przyjmie ten dar, będzie miał „życie wieczne” (J 4,14). Wcześniej jednak Ewangelista zaznaczy, iż Bożym darem jest sam Jezus: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął ale miał życie wieczne” (J 3,16). W dalszej część Ewangelii, w mowie Eucharystycznej w Kafarnaum Jezus mówi, iż darem jest Chleb Eucharystyczny: „a jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata (J 6,51). A zatem woda życia, Chleb Eucharystyczny i sam Jezus to Boże dary, które dają przyjmującym życie wieczne. Jezus utożsamia się z chlebem życia (J 6,33.48). Utożsamia się także z wodą życia, której jest dawcą (J 4,14) i źródłem (J 7,37-38).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama