Bóg jest dobry. Dla nas

O Bogu można wiele mówić. Lepiej jednak Go zobaczyć. W Jezusie.

Z cyklu "W górę serca! Bóg z nami!"

Widziałem papieża! Z bliska! Uścisnąłem mu rękę! Zapytał skąd jestem! Zostałem zaproszony na prywatną audiencję w wąskim gronie!... Ile razy słyszeliśmy coś takiego? Zwłaszcza gdy chodziło o Jana Pawła II. Spotkanie z nim – to było wielkie pragnienie wielu. Ci, którym się przydarzyło, traktowali to jak wielkie szczęście i zaszczyt. I nie ma się co dziwić: wszak był człowiekiem nadzwyczajnym. Podobnie jest zresztą, gdy chodzi o innych wielkich tego świata. Ludzie chwalą się spotkaniami z nimi. I choć takie spotkania nijak się mają do tego, kim i jacy jesteśmy, wielu czuje się przez takie doświadczenie podbudowanymi, docenionymi; nie że „lepszymi”, bo nie o porównywanie się z innymi tu chodzi, ale pewne wewnętrzne poczucie, że nie jest się takim ostatnim wśród ostatnich.

A spotkanie z Bogiem? Niesamowite szczęście spotkało tych, którzy mogli spotkać Jezusa w Jego ziemskim  życiu. Zwłaszcza tych, którzy odkryli kim naprawdę jest.  Mówił Jezus do uczniów w Wieczerniku:

(...) «Znacie drogę, dokąd Ja idę». Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.  Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca?” Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!”

Uczniowie idą do Ojca drogą, którą jest Jezus; Jedyną prawdziwą drogą prowadzącą do życia z Bogiem. Ale – i tego nie rozumiał Filip – tak naprawdę już Go spotkali. Właśnie w Jezusie. Bo On, jak ujmie to gdzie indziej, jest z Ojcem jedno.

Powalające na kolana. Niesamowite. Nawet nie to, że w Jezusie uczniowie zobaczyli Ojca. Bardziej to, co zobaczyli; jakiego Boga w Jezusie zobaczyli. Boga, który bawił się na weselu w Kanie i gdy gościom zabrakło wina, by wybawić gospodarzy z kłopotu, zamienił w wino wodę. Boga, który przepędził przekupniów ze świątyni, czyli oburzonego mieszaniem Go w finansowe interesy. Boga, który miał czas na nocną rozmowę z Nikodemem. Boga który wbrew ówczesnym obyczajom nie wzdrygał się rozmawiać sam na sam z kobieta i to Samarytanką. Który uzdrowił syna królewskiego urzędnika. Który nad sadzawką uzdrowił chorego. Który nakarmił chlebem głodne rzesze. Który, gdy się przestraszyli widząc Go chodzącego po wodzie, nie wyszydził ich, ale powiedział  „nie bójcie się”. Boga, który obronił przed ukamienowaniem cudzołożna kobietę. Boga który, uzdrowił niewidomego od urodzenia. I Boga, który wskrzesił Łazarza. A przy tym Boga, który, zamiast przeciwników wdeptać w ziemię nie wzdrygał się dyskutować z nimi. To tylko parę obrazów z Ewangelii Jana. A gdyby zajrzeć do innych Ewangelii, zobaczyć te wszystkie uwolnienia od złych duchów, uzdrowienia, dobre słowa.... Więcej, przecież przez 30 lat żył zwyczajnie, jak każdy człowiek. Takiego właśnie Boga uczniowie mogli zobaczyć w Jezusie. Taki jest Bóg. Wszelkie wyobrażenia o Nim, o tym jakim powinien być, muszą ustąpić przed tym obrazem Boga bliskiego i życzliwego. Boga, który wszedł w ludzką codzienność, jakby była też Jego codziennością. Najważniejsza z wielu innych możliwych codzienności, bo codziennością człowieka. Takiego Boga zobaczyli w Jezusie Jego uczniowie.

My Bogu ręki nie uściśniemy. Nasze poznanie Boga nie jest już tak bezpośrednie jak Apostołów.  My mamy słowo Boże, sakramenty, zwłaszcza Eucharystię, mamy Go obecnego we wspólnocie zgromadzonej w imię Jezusa, mamy w drugim człowieku... Na modlitwie? Jeśli nie jest rozważaniem słowa, w którym się nam objawił, łatwo o wyobrażenia fałszywe, karmione naszymi stereotypami i lękami. Ale dzięki świadectwu uczniów mamy dostęp do obrazu prawdziwego. I kiedy składamy ręce do modlitwy z takim właśnie Bogiem się spotykamy. Nie innym.

Zobacz też:

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama