Z Chrystusem w chwale

Żyjący na świecie, ale nie ze świata. Ta inność, to poznanie prawdziwego Boga i umiłowanie przez Niego, to znak rozpoznawczy chrześcijan.

Z cyklu "W górę serca! Bóg z nami!"

Nie jestem sługą Boga, jestem przyjacielem. Co najmniej przyjacielem. Bo tak ściśle zjednoczony z Bogiem, jak gałązki winnego krzewu z jego pniem. Tak ściśle, że można powiedzieć że On mieszka we mnie; Ojciec i Syn przebywają we mnie. Wraz z Duchem, który jest nie tylko wśród nas, ale w każdym z nas. Dlatego mogę mieć w sercu pokój. Dlatego, gdy świat wydaje się triumfować mogę ufać: jest ze mną ten, który zwyciężył świat.... Pobożne wymysły? Nie. O tym właśnie mówił Jezus swoim uczniom podczas swojej pożegnalnej mowy; w Wieczerniku i w drodze do Getsemani. A potem... Potem, gdy skończył mówić do nich, zaczął mówić do Ojca. Zaczął się modlić. Głośno, tak, żeby usłyszeli. Żeby nie mieli już żadnych wątpliwości co do Jego wobec nich intencji. Żeby już bez cienia wątpliwości wiedzieli do czego zostali powołani i wybrani.

Modlitwa Arcykapłańska Jezusa. Tak się o niej mówi. Chciałoby się napisać: nie komentuję, po prostu czytajcie, link TUTAJ. Bo tak piękna, że aż strach, że można ją jakimiś pustymi słowami pokalać. Ale skoro się zaczęło.... Chyba trzeba. Żeby wydobyć z niej to, kim jesteśmy. Ostrożnie, z pokorą, ze świadomością, że nie jest się w stanie słowami wyrazić jej głębi. I tylko fragmenty...

Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.

Czytam. Zaskoczony, że Jezus godzinę swojej męki nazywa otoczeniem chwałą. Ale tak przecież w istocie jest. Straszna Jego męka i śmierć doprowadziła do zwycięstwa. Krzyże, które przychodzi mi w życiu nieść pewnie też nie są karą za moje liczne grzechy, ale trudną drogą do chwały...

Tak, nie o tym, przepraszam. W odpowiedzi na pytanie kim jako chrześcijanin jestem, mocno brzmi deklaracja Jezusa, że chce, by wszyscy, których Mu Ojciec dał, mieli życie wieczne. Tylko szczęśliwe życie po śmierci? Nie, nie tylko. Życiem wiecznym jest znać Ojca i Syna. To nie jest przekreślenie nadziei zmartwychwstania. To wskazanie, że mam życie wieczne już tu i teraz. Że poznanie Ojca i Syna nie tylko daje nadzieję na życie wieczne, ale jest życiem wiecznym....

Chrześcijaninie, który dzięki Bożemu wybraniu, Jego łasce, znasz Ojca i Syna. Nie myśl o swojej wierze jako uciemiężeniu, dzięki któremu kiedyś osiągniesz niebo. Pomyśl, jakie masz szczęście. Już je masz. Już jesteś tak blisko Ojca i Syna, jak tylko można być. Dzień twojej śmierci niczego nie zmieni. Dzień sądu niczego nie zmieni. Ty już jesteś obywatelem nieba. Już masz tam mieszkanie. Już jesteś przyjacielem Boga. W Synu, synem Ojca...

Czytam dalej...

Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje (...) Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. (...) Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. (...) Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.

Boży wybraniec. Tym jest chrześcijanin. Żyjący na świecie, ale nie z tego świata; wybrany ze świata. I dlatego narażony na jego nienawiść... Jakże wielkim nieporozumieniem jest, gdy celu Kościoła upatruje się w tym, żeby świat go kochał. W płonnej nadziei, że to przyciągnie dziś odrzucających Jezusa do wiary w Niego. Nie, chrześcijanin nie jest ze świata, jak i Chrystus nie jest z tego świata. Świat zawsze będzie uczniów Chrystusa nienawidził. Nie z powodu ich kłótliwości, ale dlatego, że poznali prawdę i tę prawdę głoszą. Słowem, życiem. Dialog uczniów Jezusa ze światem nie może być kokietowaniem. Uświęceni w prawdzie są posłani do świata, by głosić Prawdę. Zawsze będą wobec świata znakiem sprzeciwu....

Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. (...) Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.

To o mnie, o nas. To my jesteśmy tymi, którzy uwierzyli dzięki słowu Apostołów. Chrystus chce, byśmy byli jedno. I ta nasza jedność, jedność w Ojcu i Synu,... można chyba powiedzieć, nasza miłość – do Boga i do siebie wzajemnie – ma być przesłaniem dla świata. Miłość do Boga, trwanie w jedności z Nim, a więc też zaufanie, nie poprawianie Go w duchu tego, czego oczekuje świat. Trzeba zaufać, że jeśli tak a tak mówił Jezus, to miał rację niezależnie od tego, w jakich czasach przychodzi nam żyć. A trwanie w jedności braćmi? Miłość do nich? To chyba między innymi nie odcinanie się od nich, przepraszanie za nich z tą intencją, by na tym tle siebie przedstawić jako lepszych, jedynych prawdziwych...

I dalej:

Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.

Tak, Jezus prosi, by Jego uczniowie znaleźli się w niebie. Kiedy i On chce i ja chcę, musi się udać. Żaden przypadek nie sprawi, że będzie inaczej....

I jeszcze dalej...

Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich.

Świat nie poznał Jezusa. Myśmy Go poznali. Dlatego znamy Ojca lepiej niż Ci, którzy odrzucają Syna. I dzięki Jezusowi możemy poznawać Go coraz głębiej. A Boża miłość jest w nas. I sam Syn też...

Chrześcijaninie, odkryj swoją godność – wołał jeden z ojców Kościoła. Chrześcijaninie, odkryj swoja godność – chciałoby się zawołać i dziś. Przestań się wstydzić, przepraszać, że jesteś uczniem Chrystusa, przestań kokietować świat, a stań się w prawdzie świadkiem tego, który „przyszedł do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”; który będąc Bogiem dla naszego zbawienia stał się człowiekiem. Dla Boga nie jesteś niezdatnym do użytku narzędziem. Jesteś Mu bliski Jesteś Jego przyjacielem....

Być może droga, którą pójdziesz dalej przez życie nie będzie usłana różami. Całkiem możliwe, że w końcu, jak Jego, czeka Cię odrzucenie, wyszydzenie i zmiażdżenie przez ludzi. Tak jak to dalej opowiedział o Jezusie w swojej Ewangelii święty Jan. Ale po nich jest zmartwychwstanie. Po nich jest nie surowy sąd, ale – jak w przypadku Piotra – pytanie o miłość. I, jak wtedy, nad brzegiem Jeziora Galilejskiego, przygotowane na powitanie przez Boga śniadanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama